Podróże
Kochamy podróże i uwielbiamy zwiedzać. Tutaj znajdziesz relacje nie tylko z dalekich podróży, ale też odkryjesz z nami Polskę. Jeśli lubisz podróże tak jak my i szukasz inspiracji, to odnajdziesz się tu jak ryba w wodzie.
-
Urocze Nin czyli maleńki cud na wysepce
Nin znajdujące się kilometr od Zatonu, to miasto ukryte na wysepce połączonej ze światem dwoma mostami. Na nogach Nin okrążysz w 10 minut, ale przez te 10 minut nie poczujesz upływu czasu, zregenerujesz siły, zapomnisz o smutku i problemach. Nin to miasteczko, w którym opuszczone gaje oliwne rozpościerają się pomiędzy starymi murami z kamienia, to miasteczko gdzie czuć włoski klimat a przy brzegu dryfują łódki i łódeczki, których jest tu chyba tyle, co mieszkańców. Niezwykłe, czarujące Nin, które zachwyciło nas do granic, nęciło swoim niepowtarzalnym klimatem, zapraszało niemal na stałe. Opuszczone ogrody z sypiącymi się domami wystawione na sprzedaż, mamiły mnie i…
-
Zadar – magiczne miasto Dalmacji
Zadar to miasto porównywane z Wenecją, nazywane jest “małym chorwackim Rzymem” i stawiane na równi z Dubrownikiem. To miasto, o którym się mówi, że wygrywa symfonie falami na organach oraz że tam najpiękniej zachodzi słońce. To niewątpliwie piękne miasto o włoskim klimacie: wąskie uliczki, arkady, kolumienki, podcienia, wyboiste chodniki z kamienia, mnóstwo kwiatów na balkonach i śródziemnomorska roślinność. Nie powiem jednak, że porównywalne jest do Rzymu czy Wenecji, bo to jakie wrażenie robi Rzym i Wenecja są po prostu nie do opisania. Italia nie ma sobie równych, choć Chorwacja- bez dwóch zdań- to przepiękny, śródziemnomorski kraj o idealnie przejrzystym morzu, wspaniałej pogodzie, cudownej roślinności i…
-
Kraj pachnący lawendą
Długo zastanawialiśmy się czy jechać w tym roku na wakacje. Tysiące zmian i zawirowań skłoniły nas ku temu, żeby w tym roku nigdzie się nie ruszać. Ostatecznie zdecydowaliśmy się pojechać na tydzień tam, gdzie planowaliśmy. Kraj pachnący lawendą – spektakularna Chorwacja Chorwację odwiedziliśmy już po raz drugi w naszym życiu. W zeszłym roku, choć byliśmy w uroczym miejscu i wiele zobaczyliśmy, nie dopisała nam pogoda. Wybraliśmy się w maju i pobyt nie należał to najbardziej udanych. W tym roku wiedzieliśmy już, że czerwiec na Chorwacji to wysokie, ale znośne temperatury oraz ciepłe morze. Bez wahania wybraliśmy ten miesiąc na nasz urlop. Naszym miejscem docelowym był kurort w Dalmacji w malutkiej…
-
Łódzki zawód, czyli Chatka Ech…
Weekend w Łodzi zamknął się na czynnym eksplorowaniu okolicy oraz sobotniego wypadu na Piotrkowską. Chcieliśmy przypomnieć sobie jeszcze raz klimat tej niezwykłej ulicy i obowiązkowo wybrać się do (chyba już naszej:P) Esplanady na obiad. Esplanada łączy wszelkie pragnienia naszej rodzinki: obfitość posiłku i niską cenę dla mnie, smażone kotlety dla mojego męża i kulki dla Melci. Na Piotrkowską wybraliśmy się przed południem, bo szaleńczo potrzebowaliśmy kawy z ekspresu. Tym sposobem trafiliśmy do Chatki Ech. Gdy zobaczyłam to miejsce z zewnątrz jak urzeczona weszłam do środka. Chatka Ech to miejsce bajeczne, sentymentalne, pełne przestarzałych, romantycznych rupieci, wyłożone starą, drewnianą podłogą, która natychmiast przywiodła mi na myśl niegdysiejszą podłogę w moim własnym,…
-
Jak to było kiedyś…
Piątek pierwszego maja, godzina 5:45. Dzwoni budzik. Zrywam się i jak zwykle po przebudzeniu biegnę do łazienki. Kiedy już jestem wypucowana i ubrana, zabieram się za szykowanie córy i dobudzanie męża. Po godzinie 6, z kawami w kubkach termicznych pakujemy się do auta i wyruszamy na rodzinną majówkę do Łodzi. Nie rezerwujemy hotelu. Auto zawalone po dach, wyposażone w pożyczony boks. Wraz z nami jedzie kilka ogromnych pudeł z pościelą i ręcznikami, stos ciuchów, trochę zabawek, nawet patelnia. To nie będzie zwykła rodzinna majówka- jedziemy odebrać klucze do naszego nowego gniazdka. …
-
O co chodzi z tym Żywcem?
Nie tak dawno pisałam post- relację z naszej wycieczki do Wisły. Pojawił się wtedy temat Żywca- miasta z założenia turystycznego, które nawet w najmniejszym stopniu nim nie jest. Dziś chciałabym Wam wyjaśnić fenomen tego miejsca- miasta z potencjałem, którego nie wykorzystuje się nawet w 1%. Najpierw kilka ciekawostek. Żywiec znany jest przede wszystkim ze swoich “złotych” kierowców: Są to niezwykli ludzie. Jeśli masz tę przyjemność stać z wózkiem na pasach, musisz czekać na Bożą interwencję, ażeby Cię na nie wpuszczono i pozwolono Ci przejść na drugą stronę. Jeśli stoisz na pasach i jest korek, w którym auta poruszają się z prędkością maszerującego żołnierza, również musisz…
-
Wisła- perła Beskidów. Czy warto wybrać się tam na ferie?
Mieszkamy w Żywcu już ponad trzy lata, ale do Wisły wybraliśmy się dopiero w ten weekend. 15 lutego, czyli wczoraj mój mąż obchodził 27 urodziny i postanowiliśmy ten dzień spędzić nieco inaczej niż zwykle. Lubimy podróżować, lubimy zmieniać otoczenie, lubimy leniwe weekendy. W niedzielę rano postanowiliśmy zobaczyć Wisłę. Pogoda nam sprzyjała. Słońce, brak wiatru, czyściutkie niebo, lekki mrozik i dużo śniegu- nie tylko na stokach. Żywiec to takie niezwykłe miasto, w którym nie czuć zupełnie górskiego klimatu, gdzie nie ma turystów, budek z oscypkami czy grzanym winem, gdzie nic się nie dzieje i tylko osoby nie mieszkające tu…
-
Łódź oczami dziecka
Jak pamiętacie z wczorajszego postu zatrzymaliśmy się w Hotelu Mazowieckim. To była najkorzystniejsza opcja w momencie kiedy szukaliśmy noclegu. Pokój standard jest duży, do tego przestronna łazienka z kabiną prysznicową. W hotelu jest wi-fi oraz bezpłatny parking. Nie ukrywam, że zależało nam na śniadaniach, bo jeżdżenie w towarzystwie czajnika, sztućców i kubków nie uśmiechało nam się na tak krótki okres czasu jak weekend. Śniadanie w formie bufetu rewelacja- wybór ogromny zarówno szynek, serów, dżemów, pieczywa jak i napojów. Były też dwa dania gorące czyli parówki oraz jajecznica. Zwiedzanie w towarzystwie dziecka podczas okrutnej pogody skazane jest na mniejsze powodzenie. Wiedzieliśmy, że nie zobaczymy wszystkiego co chcemy i że wycieczka nie może…
-
Łódź- miasto skrajności
Do Łodzi pojechaliśmy w konkretnym celu (trzymajcie kciuki za powodzenie sprawy),ale postanowiliśmy wykorzystać fakt konieczności udania się w tak odległe rejony, by zwiedzić to miasto. Łódź reklamowana jest jako miasto rozwijające się, alternatywne, niepowtarzalne. Zachęcam do obejrzenia choćby tego filmiku, żeby zaznać atmosfery tej lepszej Łodzi: Rzeczywiście to miasto niezwykłe. Z jednej strony nowoczesne, wyprzedzające wszystkich jakby o sezon, wychodzące naprzeciw trendom, zaskakujące mieszkańców, oferujące “dużo i dobrze”. Z drugiej strony to miasto wciąż tchnące atmosferą przemysłu, miasto o obdrapanych budynkach, zrujnowanych kamienicach, szare i ponure. Łódź jest po prostu niezwykła. Podczas naszego pobytu pogoda była niesprzyjające: zimna, deszczowa, wietrzna, mokra, ponura. Zatrzymaliśmy się w hotelu Mazowieckim. Ofertę kupiliśmy na…
-
Rodzinne małe podróże
Zastanawiałam się ostatnio nad fenomenem imprez. Każdy powód, ostatnimi czasy, jest dobry by urządzić wspaniałą imprezę. Urodziny czy imieniny to już standard. Im huczniej i ciekawiej tym lepiej. To jednak za mało okazji. Wieczory panieńskie/ kawalerskie, rocznice ślubu, budowy domu, kupna mieszkania, urodziny dziecka lub dzieci, baby shower, impreza z okazji szczęśliwego porodu lub w ogóle porodu, bierzmowanie, awans, nawet rozwód, dosłownie wszystko. Wszystko stało się okazją, by zaprosić gości, może nawet wynająć salę, zorganizować catering. Część z wymienionych przeze mnie rzeczy jest pewnie dla Was tak oczywista, że nawet przez myśl by Wam nie przeszło, że z tej okazji można czegoś nie urządzić! Zgroza!…