-
Jak szybko ogarnać się po porodzie? Ćwiczenia w połogu cz. II – post gościny Eli Milamalim
Dziś mam dla Was niespodziankę! Coś, czego na tym blogu jeszcze nie było 🙂 Mianowicie: post gościnny. O czymś takim jak wpis gościnny wyczytałam nie tylko u Uli Phelep ale także Doroty Zalepy- pomyślałam, że to super pomysł i… na tym się skończyło. Nie miałam pojęciu komu i na jaki temat to zaproponować, pomyślałam, że nie ma co się spieszyć i to była mądra decyzja, bo wpis gościnny niejako sam poprosił się o pojawienie.
-
Wielkanocne inspiracje
W niedzielę staram się przygotowywać dla Was lekkie i przyjemne posty. Dziś garść wielkanocnych inspiracji- może dzięki nim stworzycie jakieś piękne dekoracje na tegoroczne Święta. Wszystko znalezione na Pinterest 🙂 Na koniec zapraszam Was po piękne świąteczne tagi prezentowe, które odnalazłam również za sprawą Pinteresta. Możecie je pobrać tutaj. Dla wszystkich tych, którzy nie śledzą nas na FB udostępniam link do katalogu MM Dadaka, w którym możecie znaleźć Melanię prezentującą kolekcję pieski. Proponowałam firmie- zupełnie bezinteresownie- post na ich temat, jednakże na moją propozycję (powtórzoną trzykrotnie) nikt nawet nie zareagował. Nie będę więc, bez zgody firmy, prezentować jej na łamach mojego bloga. Katalog MM Dadak Oto przed Wami moja mini modelka…
-
Pomysły na soczewicę
W wyniku wczorajszych komentarzy na blogu i zaciekawienia soczewicą ze strony Agness, Kreatywnej mamy oraz Najdzeli, postanowiłam zamieścić dwa przepisy z wykorzystaniem soczewicy, które w moim domu robią furorę. Pierwszy z nich to soczewica w wersji śniadaniowo-kolacyjnej, czyli pasta z soczewicy do chleba bądź świeżej bagietki. Drugi to wspomniane wczoraj przeze mnie kotleciki z soczewicy. Pasta z soczewicy Składniki: pół szklanki soczewicy (ja daję czerwoną, bo gotuje się bardzo szybko i jest neutralna, jakby mięsna w smaku) pół pęczka natki pietruszki około 50 gram słonecznika ząbek czosnku sól (używam himalajskiej), pieprz do smaku Soczewicę zalewam wodą (proporcja 2:1) i gotuję około 20 minutek. Następnie wszystkie składniki blenduję. U mnie…
-
Mięso w mojej kuchni
Problem mięsa zatruwa mi głowę odkąd natykam na badania i artykuły łączące wzrastającą liczbę zachorowań na raka z wzrastającym spożyciem mięsa wśród ludzi na przestrzeni lat. Po całkiem niezobowiązujących wywiadach (polecam je i Wam) wśród mojej rodziny mogę potwierdzić, że 10, 20, 30, 40 lat temu jadało się relatywnie mniej mięsa- im dalej w przeszłość. Ludzie jedli mięso rzadziej z różnych przyczyn: od finansowych po całkiem błahe: jak brak mięsa w sklepach. Obecnie są domy, w których mięso na obiad jada się codziennie, a oprócz tego szynka na śniadania/kolację. Śmiem twierdzić, że takich domów jest więcej niż tych, w których mięso jest 2-3 razy w tygodniu.…
-
Powrót do formy po połogu
Nie zatytułowałam postu “powrót do formy po ciąży” czy “powrót do formy sprzed ciąży”, bo dla mnie taki tytuł ma konkretne konotacje i konkretny zamysł. W moim wpisie nie dam recepty na zrzucenie 20 kg lub 10, tylko podzielę się z Wami jak ja wróciłam do formy oraz do figury gdy urodziłam dziecko.
-
Efekty picia czystka- półroczna terapia
Pierwsze opakowanie czystku kupiłam w sierpniu 2014 roku. Zanim czystek kupiłam najpierw poszukałam informacji na temat tego zioła. Zanim kupisz czystek przekonaj się czy opakowanie, które trzymasz w ręku zawiera cięte zioło. Dlaczego cięte? Do mielonego czystka dorzuca się gałązek, które nie mają żadnych właściwości i pogarszają smak, ale wypełniają opakowanie, dzięki temu Ty niepotrzebnie ładujesz pieniądze w kieszeń producenta, który Cię oszukuje. W dobrej jakości herbatce musi znajdować się przeważająca ilość pociętych listków. Ja posiadam czystek z ecocertem i polecam go z całego serca. Jak pić czystek? Przede wszystkim regularnie, ale tego pewnie się spodziewaliście. Ja wypijam około trzech średniej wielkości kubków dziennie. Córce podaję jeden do dwóch kubeczków. Jak…
-
Grafiki do kącika dziecięcego
Ostatnio robiłam wpis na temat aranżacji dziecięcego kącika/pokoju. Wspominałam, że można urozmaicić taki kącik między innymi różnymi grafikami. Postanowiłam zrobić więc dla Was coś miłego i przygotowałam grafiki, które możecie pobrać, wydrukować i powiesić w pokoju Waszej pociechy/pociech. Mam nadzieję, że choć jedna przypadnie Wam do gustu. Nie są to dzieła sztuki, ale zważywszy na panujący obecnie trend na grafiki rysowane jakby ręką dziecka, to myślę, że idealnie się wpasowuję ;). Wystarczy, że klikniecie na zdjęcie, żeby móc pobrać grafikę.
-
Wisła- perła Beskidów. Czy warto wybrać się tam na ferie?
Mieszkamy w Żywcu już ponad trzy lata, ale do Wisły wybraliśmy się dopiero w ten weekend. 15 lutego, czyli wczoraj mój mąż obchodził 27 urodziny i postanowiliśmy ten dzień spędzić nieco inaczej niż zwykle. Lubimy podróżować, lubimy zmieniać otoczenie, lubimy leniwe weekendy. W niedzielę rano postanowiliśmy zobaczyć Wisłę. Pogoda nam sprzyjała. Słońce, brak wiatru, czyściutkie niebo, lekki mrozik i dużo śniegu- nie tylko na stokach. Żywiec to takie niezwykłe miasto, w którym nie czuć zupełnie górskiego klimatu, gdzie nie ma turystów, budek z oscypkami czy grzanym winem, gdzie nic się nie dzieje i tylko osoby nie mieszkające tu…
-
Łódź oczami dziecka
Jak pamiętacie z wczorajszego postu zatrzymaliśmy się w Hotelu Mazowieckim. To była najkorzystniejsza opcja w momencie kiedy szukaliśmy noclegu. Pokój standard jest duży, do tego przestronna łazienka z kabiną prysznicową. W hotelu jest wi-fi oraz bezpłatny parking. Nie ukrywam, że zależało nam na śniadaniach, bo jeżdżenie w towarzystwie czajnika, sztućców i kubków nie uśmiechało nam się na tak krótki okres czasu jak weekend. Śniadanie w formie bufetu rewelacja- wybór ogromny zarówno szynek, serów, dżemów, pieczywa jak i napojów. Były też dwa dania gorące czyli parówki oraz jajecznica. Zwiedzanie w towarzystwie dziecka podczas okrutnej pogody skazane jest na mniejsze powodzenie. Wiedzieliśmy, że nie zobaczymy wszystkiego co chcemy i że wycieczka nie może…
-
Łódź- miasto skrajności
Do Łodzi pojechaliśmy w konkretnym celu (trzymajcie kciuki za powodzenie sprawy),ale postanowiliśmy wykorzystać fakt konieczności udania się w tak odległe rejony, by zwiedzić to miasto. Łódź reklamowana jest jako miasto rozwijające się, alternatywne, niepowtarzalne. Zachęcam do obejrzenia choćby tego filmiku, żeby zaznać atmosfery tej lepszej Łodzi: Rzeczywiście to miasto niezwykłe. Z jednej strony nowoczesne, wyprzedzające wszystkich jakby o sezon, wychodzące naprzeciw trendom, zaskakujące mieszkańców, oferujące “dużo i dobrze”. Z drugiej strony to miasto wciąż tchnące atmosferą przemysłu, miasto o obdrapanych budynkach, zrujnowanych kamienicach, szare i ponure. Łódź jest po prostu niezwykła. Podczas naszego pobytu pogoda była niesprzyjające: zimna, deszczowa, wietrzna, mokra, ponura. Zatrzymaliśmy się w hotelu Mazowieckim. Ofertę kupiliśmy na…