-
Aniołek…
Rodzicielstwo bliskości, o którym wiele się teraz mówi, a o którym ja mam informacje pozostające w sferze zasłyszenia lub intuicji, polega prawdopodobnie na tym, że staramy się mieć z dzieckiem więź, nie uciekamy się do kar cielesnych i z tego co się orientuję: śpimy z nim. Na tym etapie mogę stwierdzić, że nasze metody wychowawcze to właśnie rodzicielstwo bliskości. Melania śpi smacznie z nami w jednym łóżku trzymając nogi albo na mojej twarzy albo brzuchu, śpi rzecz jasna w poprzek i rzecz jasna od mojej strony… Melania nie otrzymuje kar cielesnych i prawdopodobnie nigdy nie otrzyma, staram się na nią nie krzyczeć i nie podnosić głosu, wszystko polega na tłumaczeniu,…
-
Czy warto mieć dzieci?
Posiadanie dzieci to największe zobowiązanie i wyzwanie jakiego można się podjąć w życiu. Decydując się na dzieci podejmujesz ryzyko i sprawdzian tego, jakim człowiekiem jesteś. Żadne ekstremalne wspinaczki po górach, wyzwania podejmowane w pracy, spłata kredytu- nic nie równa się takiej odpowiedzialności jak odpowiedzialność za drugiego człowieka, w dodatku do końca życia. Dziecko to zupełnie osobny byt, który jest częścią Ciebie, to wolna istota, której musisz zapewnić godne życie, to człowiek, któremu dajesz możliwości, nie mogąc jednocześnie oczekiwać, że spełni Twoje ambicje- posiadanie dziecka zawiera w sobie cały ogrom paradoksów, które trzeba pojąć dla dobra istotki, którą nosiłaś pod sercem i wydałaś na świat- nie tylko dla siebie, a nawet…
-
Surowy to nieczuły? Czyli jak wychować żeby się nie zmęczyć…
Znów temat wychowania powraca na mój blog. Od ponad trzech lat jestem aktywnym, wychowującym rodzicem, ale długie lata byłam biernym obserwatorem wychowywania mojej dużo młodszej siostry. Na temat wychowania trochę wiem, a teraz jako siostra nastolatki widzę też jakie są jego efekty. Dlatego pomimo trudności poruszanego tematu, nie waham się- podejmuję! Byliśmy wczoraj w przychodni z Melcią (długa historia, ale mała dzielnie się trzyma, w zasadzie zdrowa, więc nie tłumaczę 🙂 i tam też doznałam niezwykłego napuszenia mojego ego :P. Ego matki. W poczekalni dla dzieciaczków była czwórka dzieci: bardzo grzeczny, bawiący się z mamą niespełna trzylatek, moja córa i dwójka diabełków. Trzyletni chłopiec i na oko pięcioletnia dziewczynka robili…