Moc pozytywnego myślenia czyli jak przestać narzekać i zacząć żyć
Nie mamy powodów do narzekań jako społeczeństwo. Na ulicach nie widać biedy, parkingi pod dyskontami zapełnione są brzegi w każdy dzień tygodnia i o każdej porze. A na tych parkingach wcale nie przeważają maluchy i inne tico. Dzieciaki mają dostęp do edukacji i darmowych zajęć dodatkowych, polepsza się ogólna jakość życia. Mimo wszystko wciąż nam mało. Wciąż czujemy niedosyt. To zupełnie ludzkie i całkiem dobre: ciągle do czegoś dążyć. Równocześnie jednak, jest to zupełne bezmyślne wciąż chcieć więcej rzeczy materialnych, gdy ma się już niemal wszystko.
Jeśli wciąż nam czegoś mało, automatycznie stajemy się negatywnie nastawieni do świata. Nie można być zadowolonym i cieszyć się życiem, jeśli wciąż myślimy o brakach. Niedosyt i ciągłe poczucie niespełnienia prowadzi nas w prostej linii do bycia zgorzkniałymi i skwaszonymi. Tacy ludzie nie przyciągają ani pozytywnych wibracji, ani pozytywnych ludzi i emocji.
Odczuwanie ciągłego braku i niespełnienia nie dotyczy tylko i wyłącznie rzeczy materialnych. My sami wobec siebie mamy postawy typowo roszczeniowe, oczekujemy że inni coś (a nawet wszystko) zrobią za nas lub domyślą się i wybiegną nam naprzeciw. Mężczyźni oczekują, że kobiety będą ich zdobywać, będąc jednocześnie wdzięcznymi, że ktoś w ogóle dał im się wyrwać. Społeczeństwo się rozleniwiło i jedyne czym się wymienia na rynku emocji to zgryźliwe spojrzenia i lekceważące prychania.
Żeby otrząsnąć się ze złych emocji zacznijmy od zaprzestania porównywania się z innymi. Trawa w ogródku Jaśka jest zieleńsza? To zapytaj Jaśka czym ją podlewa. Magda ma nogi aż do nieba? I co z tego skoro Ty masz taki tyłek, że pół miasta ogląda się za Tobą jak idziesz w rurkach. Żeby móc pójść do przodu, trzeba zaakceptować to, czego zmienić nie możemy. Żeby dostać więcej, trzeba więcej dać, bo w przyrodzie panuje idealna równowaga. I tak jak para wodna uchodzi z ziemi i skrapla się w postaci deszczu, który podlewa roślinność, tak wszystko czego pragniesz i co jest dobre, przyjdzie jeśli uzbroisz się w cierpliwość i przestaniesz patrzeć na nogi Magdy i trawnik Jaśka.
Przestań porównywać swój życiorys, swój wygląd, swoje plany i osiągnięcia. Ostatnio przeczytałam bardzo mądre słowa: “Jeśli wszyscy będziemy zmierzać w jednym kierunku, nigdy się nie spotkamy” (autor nieznany). Żeby zacząć żyć pełną piersią musimy sami sobie odpowiedzieć na pytanie czego my pragniemy i co z tych rzeczy jesteśmy w stanie sami zrealizować. Jeśli mamy 155 cm wzrostu, a chcemy mieć 20 cm więcej to cóż… To nie przejdzie. Taki stan rzeczy trzeba zaakceptować, a później spróbować polubić. Bo jeśli nie zaakceptujemy tego na co wpływu nie mamy, to nigdy nie pójdziemy do przodu.
Kolejną, być może najważniejszą sprawą, to zaprzestanie zamartwiania się. Ja wciąż z tym walczę, bo mam tendencję do ciągłego pisania czarnych scenariuszy i myślenia daleko i niepotrzebnie do przodu. Martwienie się na zapas prowadzi do frustracji i ciągłego napięcia. byłam tego doskonałym przykładem, teraz powoli pozbywam się tego strasznego nawyku. Tak! Jest to po prostu zły nawyk. I żeby się go pozbyć polecam zacząć spisywać zmartwienia dotyczące konkretnej sprawy oraz tego jak ta sprawa się rozwiązała (po kilku dniach czy nawet miesiącach). Porównanie tego, co wymyślaliście i tego jak się wszystko naprawdę potoczyło uzmysłowi Wam, ile niepotrzebnego stresu i napięcia sami sobie wykreowaliście.
Życie mamy jedno, tu i teraz. Nie rozpamiętujcie tego, co było i nie myślcie o tym co będzie. Z przeszłości trzeba wyciągać wnioski, a o tym jak będzie wyglądać Wasze jutro decydujecie dokładnie w tym momencie.
kurtka dżinsowa – Fabryka Jeansów
sukienka – C&A
okulary- Terranova