-
Oczywistości, o których najczęściej zapominam
Mam taką przypadłość, że zapominam o oczywistych rzeczach. Zwykle zapominam, gdzie posiałam klucze, zdarza mi się zgubić jakiś dokument. Najczęściej jednak zapominam o oczywistościach, o których powinnam pamiętać zawsze. Ostatnio, całkiem przypadkiem, przypomniałam sobie o nich szczególnie mocno. Dlatego zostawię sobie je tutaj. Tak dla przypomnienia. Oczywistość numer 1 Żyje się tylko raz. Coraz więcej dni ucieka mi na szarej codzienności. Odhaczaniu kolejnych czynności z metrowej listy zadań na dziś. Ciągle gdzieś się spieszę, a idąc spać rozmyślam, czy na pewno wszystko zrobiłam. Kiedy mam luźniejszy dzień chodzi za mną paskudne uczucie, że o czymś zapomniałam. Jeśli nie czeka na mnie stos prania, jeśli w lodówce mam obiad z wczoraj,…
-
Złapałaś go na dziecko, a on wciąż się nie oświadczył? Powiem Ci co robisz nie tak.
Udzielanie rad to nasz narodowy sport. Choć zastanawiając się nad tym głębiej, dochodzę do wniosku, że wszyscy chętnie udzielają rad – kobietom. Każda społeczność, każda narodowość, każde religijne zrzeszenie ma swoją wizję kobiety i chce każdą z nich w ten schemat wpasować. Kobiety nie spełniające określonych oczekiwać są skazane na nieustające rady, uwagi, pytania. Najbardziej żenujące w tym wszystkim jest to, że najbardziej nieustępliwymi inwigilatorkami są inne kobiety. Rada numer 1: wyjdź za mąż Gdy patrzę na moje koleżanki singielki – dziewczyny robiące karierę, kupujące apartamenty na kredyt, zwiedzające świat. Myślę sobie: ale z nich niezależne szczęściary. Uwielbiam przebywać w ich towarzystwie, rozmawiać z nimi, słuchać o tym jak…
-
Związek na odległość – jak to przetrwać?
Związek na odległość w dłuższej perspektywie nie ma sensu. Mówię to od razu i bez ogródek. W czasach strefy Schengen i dobrej edukacji językowej kilkuletni związek dwojga ludzi oddalonych o tysiące kilometrów jest dla mnie zwykłą ściemą. Choć jestem w stanie zrozumieć roczną, czy nawet 2-3 letnią rozłąkę, to niestety nigdy nie pojmę dłuższych rozstań. W szczególności jeśli mamy do czynienia z pełną rodziną i któreś z małżonków (zwykle mąż, ojciec) decyduje się wyjechać ze względów ekonomicznych. Jeśli ma to trwać maksymalnie dwa, trzy lata – rozumiem, ale jeśli mężczyzna nie wraca 10 lat… Powiedzmy sobie szczerze: taki związek to fikcja. Nie dla tych więc par skierowany jest ten post.…
-
Wszystko, co zmieniło moje życie…
O tym dlaczego zmienił się adres bloga i jak bardzo jestem wdzięczna za wszystko co złe i trudne...
-
Co przysługuje samotnej matce?
Kiedy ludzie dowiadują się, że nie pobieram żadnych zasiłków ani świadczeń jako matka samodzielnie wychowująca dziecko, zawsze otwierają ze zdumienia oczy i pytają “No a 500+?”. Nie drodzy państwo. Pracująca i otrzymująca alimenty samotna matka z jednym dzieckiem nie dostaje ani grosza, również 500+. Piszę ten post, bo o sytuacji samotnych matek, w szczególności tych z jednym dzieckiem w zasadzie nic się nie mówi. A to jedno z najbardziej poszkodowanych ogniw społecznych w tym kraju.
-
To, czego nie słychać za zamkniętymi drzwiami…
Przemoc kojarzy się nam z agresją fizyczną: bicie, popychanie, szarpanie za włosy i inne formy sprawiania bólu to terror wyrządzany drugiej osobie. Nic nie usprawiedliwia przemocy fizycznej, która jest potępiana i karana. Istnieją jednak takie formy poniżania, na które nie tylko jako społeczeństwo poniekąd się godzimy, ale część z nas uważa je wręcz za normalne.
-
Kiedy wreszcie przestajesz czekać…
To jest niesamowite jak potrafią układać się ludzkie losy. Jeszcze kilka lat temu wydawało mi się, że żyję jak każdy, zwykły człowiek. Założyłam rodzinę, wychowywałam dziecko, prałam, sprzątałam, gotowałam, szukałam pracy, chciałam zapewnić córce stabilizację i osiedlić się gdzieś, kupić mieszkanie. Nic nadzwyczajnego, życie dorosłego człowieka. Rodzina była dla mnie wszystkim i prócz braku pracy i własnego mieszkania, codzienna egzystencja w zasadzie mi nie doskwierała.
-
Moc pozytywnego myślenia czyli jak przestać narzekać i zacząć żyć
Nie mamy powodów do narzekań jako społeczeństwo. Na ulicach nie widać biedy, parkingi pod dyskontami zapełnione są brzegi w każdy dzień tygodnia i o każdej porze. A na tych parkingach wcale nie przeważają maluchy i inne tico. Dzieciaki mają dostęp do edukacji i darmowych zajęć dodatkowych, polepsza się ogólna jakość życia. Mimo wszystko wciąż nam mało. Wciąż czujemy niedosyt. To zupełnie ludzkie i całkiem dobre: ciągle do czegoś dążyć. Równocześnie jednak, jest to zupełne bezmyślne wciąż chcieć więcej rzeczy materialnych, gdy ma się już niemal wszystko.
-
“Mamy brzuszek” czyli jak samej wyretuszować macierzyństwo
Pamiętam jak dziś, jedna z moich koleżanek na wieść o mojej ciąży, zapytała : “A nie boisz się, że stracisz figurę?”. To była ostatnia rzecz o jakiej mogłabym pomyśleć stojąc w łazience i trzymając w ręku test ciążowy. Nie myślałam o tym ani przez kolejne 9 miesięcy, ani nawet nie miałam czasu pomyśleć o tym jak urodziłam Melanię. Miałam to wielkie szczęście, że ciąża zaskoczyła mnie i nie pozostawiła czasu na myślenie o bzdurach. Tak, bzdurach.
-
Ile wiesz o blogerach?
Idąc dziś do pracy myślałam nad tym, ile prawdy o mnie samej jest na blogu. Każdy bloger z ulgą dzieli się w sieci swoimi przemyśleniami, wynurzeniami. Ja też nierzadko kłócę się tutaj z rzeczywistością, piszę o tym co mnie wkurza, smuci, czasem przerasta. Zwykle nie piszę do końca dosłownie, przelewam frustrację w metafory, nie dopowiadam, urywam. Nie dlatego, że chcę coś ukryć, tylko dlatego, że chyba jak każdy człowiek bardzo cenię sobie prywatność.
-
Ballada o romansie
Miłość od pierwszego wejrzenia zdarzyła mi się kilka razy. To najsilniejsza i najbardziej szalona z miłości jakie mogą spotkać człowieka. To miłość, która nie przemija, trwa w nas jak rysa, jak ważna epoka, jak najsilniejsza ze zmian.
-
Macierzyństwo – najpiękniejsza historia o miłości
Cała blogosfera ociekała wczoraj od słowa mama odmienionego przez każdy przypadek. Cały fejsbuk i instagram usiany był pełnymi słodyczy zdjęciami laurek, pysiatych buziek, całusów itp. Boże Ciało ustąpiło wczoraj miejsca Dniu Matki, a może, wyjątkowo, to właśnie mamom należał się wczoraj dzień wolny. Nie wiem, ale wiem jedno. To chyba jedyny dzień w roku kiedy żadne zdjęcie na FB i żadna ociekająca lukrem notka nie była na pokaz, nie była przesadzona. Mój własny Dzień Matki Wczorajszy dzień miałam szczęście spędzić w towarzystwie mamy i córki. Dzień zaczęłam od złożenia życzeń mojej mamie. Chwilę potem moja córka przybiegła do mnie z medalem “Best mom”, który zrobiła w przedszkolu. Kto mnie śledzi…
-
Gdy ludzie przestają kochać…
Dla własnego zdrowia i spokoju muszę przestać oglądać wiadomości. Jako cywilizacja idziemy naprzód, w jednej chwili możemy zobaczyć na żywo wujka z Hiszpanii, a w drugiej udać się do kliniki po dziecko z probówki. Leczymy najróżniejsze stadia raka, wszczepiamy implanty zęba czy słuchu, leczymy wzrok laserowo, budujemy kilkunastopiętrowe bloki i kilku dziesięciopiętrowe biurowce, korzystamy z internetu na telefonach i czytamy książki na elektronicznych czytnikach. Jesteśmy wspaniałą cywilizacją. Większość z nas mówi biegle w przynajmniej jednym, obcym języku, znamy się na wielu rzeczach, chodzimy do teatru, uprawiamy sporty, dbamy o dietę, dobrze się ubieramy.
-
Jedynacy- dzieci wyjątkowe
Pisałam już na temat wpływu kolejności narodzin na charakter dziecka oraz krótką charakterystykę więzi łączącej bliźniaki; przyszła więc kolej na opis jedynaków. Wbrew pozorom, jedynakami nie są tylko i wyłącznie dzieci nie posiadające rodzeństwa. Jedynaczką po części jestem ja sama, podobnie jak moja siostra, gdyż dzieli nas bardzo duża różnica wieku. Różnica taka sprawia, że dzieci choć w teorii posiadają rodzeństwo, wychowują się w zasadzie bez niego lub mają bardzo ograniczony z nim kontakt. Jeśli siostra czy brat, podobnie jak ja, jest starsza kilkanaście lat i wyprowadza się z domu w wieku nastoletnim (np. do szkoły z internatem), to możemy sobie wyobrazić jak sporadyczny kontakt występuje między takim rodzeństwem. Warto jednak pamiętać, że…