-
Podgórze – odkryj w Krakowie nieznane
Nic mnie tak nie męczy jak przedarcie się przez Floriańską w ciepłe, wiosenne i letnie weekendy. Na rynku i głównych ulicach biorących w nim swój początek spacerują całe masy turystów zajętych głośnymi rozmowami czy robieniem zdjęć. W upalne dni spacer Floriańską zaliczyć można do sportu ekstremalnego, bo po obu ociekasz potem i jesteś zmęczona. Choć zmęczenia te są zgoła inne. Bardzo lubię bywać więc w mniej uczęszczanych zakątkach i odkrywać nowe, nieznane mi miejsca w Krakowie.
-
Letni urlop w środku zimy
Za oknami paskudna szarość i plucha. Złote jesienne liście i lśniące kasztany giną w burej mżawce, mgle i błotnistej brei na drogach. Być może złota, polska jesień wróci, ale kiedy? Tego nie wie nikt. Kocham jesień, bo to magiczna pora roku. Jednak są takie dni, kiedy chciałabym zrzucić kurtkę, odwinąć się z ciepłego szala i wystawić buzię na słońce. Tęsknię za latem… W tyn roku było go zdecydowanie za mało.
-
Kiedy rodzina wyrusza w trasę…
Odkąd sięgam pamięcią uwielbiałam jeździć. Jazda autem jako pasażer (a nawet autobusem), była dla mnie frajdą, a później relaksem. Pamiętam te czasy, kiedy tata jeździł do klientów i zawsze mnie z sobą zabierał, bo on nie lubił podróżować sam, a ja kochałam być pasażerem. A gdy już mogłam jeździć z przodu… Ach, to dopiero było ;).