Dziecko,  Przemyślenia mamy

Czym skorupka za młodu…

      Nie wiem na ile mam dziękować genom, na ile mamie, a na ile po prostu sobie, że odkąd sama przeczytałam “Psa, który jeździł koleją” zaczęłam nabierać rozpędu w połykaniu książek.
    Jestem szczęściarą, bo w moich żyłach płynie krew moli książkowych, a jako dziecko czy nastolatka nierzadko widziałam mamę nad książką i chwała jej za to, że zachęciła mnie do takich twórców jak np. Rodziewiczówna.
       Miałam też szczęście bo w gimnazjum trafiłam na  koleżankę, z którą gdy tylko się spotykałyśmy w 90% rozmawiałyśmy tylko i wyłącznie o tym, co przeczytałyśmy i co chciałybyśmy sobie polecić. W czytaniu prześcigałyśmy się do tego stopnia, że w pewnym momencie nie było już w naszej miejskiej bibliotece książek dla nas i zostałyśmy skierowane do działu dla dorosłych.
         Zaczynałam od Siesickiej (oczywiście od kultowego “Jeziora osobliwości” a potem po kolei jak leci ;)- dzięki mojej mamie, która to również zaczytywała się w młodości w tych książkach . Dzięki koleżance przeczytałam “Dotyk motyla“, który zrobił na mnie niezwykłe wrażenie. Tak niezwykłe, że wróciłam do tej książki dwa lata później, gdy byłam starsza i mogłam więcej zrozumieć. Podobnie “Poczwarki wielkiej parady“- wspaniała lektura, którą poleciła mi owa koleżanka.
W czasach gimnazjum nie zaczytywałam się w mojej Małgorzacie Musierowicz. Owszem, bardzo spodobała mi się “Kłamczucha” oraz “Kwiat Kalafiora“, ale całą sagę przeczytałam znacznie później i muszę się przyznać, że przeczytałam ją kilka razy ;).
       Będąc w gimnazjum uwielbiałam Dorotę Terakowską. Rozpoczęłam przygodę z tą Panią od “Poczwarki” i wspominam tą książkę z ogromnym sentymentem, na prawdę odcisnęła na mnie swoistego rodzaju piętno. Do tej pory pamiętam fabułę tej lektury, podobnie jak fabułę “Ono“. Czytałam również bardziej złożone problematycznie książki. Kolejną, którą wywarła na mnie porażające wrażenie były oczywiście “My, dzieci z dworca Zoo“.
        Nie muszę Wam chyba mówić, że w między czasie czytałam sumiennie wszystkie lektury. te które mnie zachwycały jak “Kamienie na szaniec” czy “Syzyfowe prace” oraz te, które zachwycały mnie mniej ;). Lektury czytałam sumiennie do końca liceum, ale muszę przyznać że nie przebrnęłam przez wszystkie tomy “Krzyżaków” w podstawówce oraz przez “Potop” w liceum (z “Potopem” związana jest jednak pewna historia, która skutecznie wyjaśnia, dlaczego nie przeczytałam tej lektury).
Można powiedzieć, że niemal wychowałam się na literaturze. I patrząc na obecne standardy panujące wśród młodzieży (“Zmierzch”, “50 twarzy Greya”), chyba nie przesadzę jeśli stwierdzę, że była to literatura wartościowa i dobra, choć pisana przyjemnym (łatwym i prostym) stylem i językiem. Nie chcę przekreślać dzieciaków, które zaczytują się w “Zmierzchu”. To jasne, że mając 15 lat szuka się książek o wiecznej, głębokiej miłości, która pokona wszelkie przeciwności losu. Nie potępiam tego, bo sama chęć czytania czegoś innego niż lektury szkolne, warta jest pochwały. Przeraża mnie jednak, że gdy mając 20 lat w przerwach między zajęciami na studiach ja pochłaniałam “Braci Karamazow”,a część moich rówieśnic gniła nad “Zmierzchem”. Być może mój stosunek do “Zmierzchu” czy twarzy Greya i innych tego typu lektur wynika, z tego że ich po prostu nawet nie tknęłam i tylko z zasłyszenia (“Zmierzch” oglądałam ze znajomymi na studiach i wzbudzał w nas salwy śmiechu.,. ale być może tylko film jest tandetny, albo raczej przeznaczony dla mniej wymagającego, młodszego widza) znam ich fabułę. Być może nie powinnam poddawać ich ocenie…
       Życzyłabym sobie, jeśli czyta mnie ktoś młodszy niż ja o 5, 10 czy 15 lat, żeby sięgnął- tak dla siebie, na próbę- po Terakowską albo Musierowicz. To jest prosta literatura, a zarazem bardzo głęboka. Musierowicz obrazuje młodzież lat 70, 80 itd.- to może być niezwykła przygoda dla dzisiejszej młodzieży. Natomiast Terakowska w swojej “Poczwarce” czy “Ono” może zaskoczyć tematyką i gwarantuję, że zaciekawi młodego czytelnika. A jeśli się nie spodoba? Zawsze pozostają niezawodne “My, dzieci z dworca Zoo” ;).

Melania:
czapka- Pepco (zeszłoroczna wyprzedaż)
rękawiczki- H&M (tegoroczna wyprzedaż)
kurtka parka- C&A (zeszłoroczna wyprzedaż)
legginsy- Pepco
kozaki- Lasocki Kids

Z filiżanką kawy to moje własne miejsce w sieci. Zapraszam Cię do mojego świata, usiądź wygodnie i napij się ze mną filiżanki aromatycznej kawy. Jestem autorką lifestylowego bloga www.zfilizankakawy.tv, gdzie dzielę się z Wami wszystkim co mnie fascynuje i co jest dla mnie ważne.

62 komentarze

  • Ewiczka

    I ja wychowywałam się otoczona książkami. Pamiętam jeszcze czasy gdy tata kupował książki wydawane w częściach (w formie zeszytowej) i nastepnie dawałam do oprawienia. Moja przygoda z czytaniem była dosć dziwna. Jeśli mnie coś zafascynuje potrafiłabym siedzieć od rana do nocy. Ostatnio mało mam czasu na czytanie, zwłaszcza czegoś głębszego, gdyż syn jest zdecydowanie za bardzo absorbujący. Nie krytykuję współczesnej literatury, bo każdy lubi co innego i ważne aby obecna młodzież wykrztałciła w sobie chęć do czytania a na poważniejsze pozycje przyjdzie czas.Musierowicz zostałam zarażona przez mamę, choć wirus jeżycjadowy długo się u mnie onkubował. Moje pierwsze podejście do &#39&#39Kwiatu kalafiora&#39&#39 zkończyło się porażką (w podstawówce). Po roku lub dwóch dałam tej książce jeszcze jedna szansę i przepadłam bez reszty.

  • Linda Jennifer Urbaniak

    A ja nie lubię czytać. Tzn tak mi się wydaje. Chyba właśnie dlatego że wychowałam się w kraju gdzie standardem są harryy pottery, zmierzchy itd a brak wartościowych książek. Przeczytałam w życiu tylko kilka książek ale te które przeczytałam od deski do deski były mega gruby i biograficzne (o ludziach którzy przeżyli wojnę). Pochłonęłam je szybko. Więc może jednak lubię czytać ale brak mi inspiracji co czytać. Lubię wartościowe treści, bo inne szybko mnie nudzą. Lubię się czegoś nauczyć, wyciągnąć morał i czuć że książka mi coś dała. Może kiedyś jeszcze coś przeczytam jeśli coś fajnegm wpadnie mi w ręce 🙂 mam tak samo z filmami. Jak mam oglądać jakąś głupawkę – to szkoda mi czasu i wolę nie oglądać. Wolę głębokie filmy, o życiu, prawdziwe, wzruszające…

    • zfilizankakawy

      Ale ja mam dokładnie tak samo. Też nie lubię tracić czasu na głupie filmy czy książki. Kiedyś miałam taką manię, że jak coś zaczęłam czytać czy oglądać to musiałam to skończyć. I to była głupota, niepotrzebnie się denerwowałam ,a coś co nie da się "strawić" źle się ogląda i dużo dłużej czyta. Zupełnie Ci się nie dziwię, że nie czytasz bezwartościowych książek. Przed chwilą przeczytałam na FP Uli Phelep cytat Twaina: "Człowiek, który nie czyta dobrych książek, nie ma przewagi nad kimś, kto nie umie czytać."

  • Bez Ściemy

    Musierowicz jest wspaniała. Mam zamiar powrócić w tym roku do jej książek. Przeczytam sobie w ramach wyzwania 52 książek 🙂 Terakowska jest mega głęboka. Polecam "Tam gdzie spadają anioły". Pamiętam, że ryczałam jak bóbr i gdybym przeczytała teraz jeszcze raz, to pewnie też uroniłabym łezkę. W czasie studiów miałam to samo, co Ty. Ja siedzę nad Dostojewskim albo Witkacym, a współlokatorka czyta mdłe romansidła. Ale przynajmniej de Sadem udało mi się ją zarazić ;P

  • Slim Size Me

    W czasach, gdy ludzie nie czytają wcale nie powinnaś potępiać tych co czytają nawet Zmierzch czy inne tego typu książki. Mnie zawsze cieszy człowiek z książką! Przerażenie to mnie łapie jak słyszę , że ktoś jednej na miesiąc nie czyta albo że w trakcie roku przeczytał jedną…

    • zfilizankakawy

      Myślę, ze w przypadku powyższego postu potępienie, to dużo za mocne słowo. Chyba źle oceniłas to, co chciałam przekazać, tym bardziej, że moja siostra jest fanką "Zmierzchu". Zresztą prawda jest taka, że rzeczywiście uważam, ze jakość a nie czynność i ilość sie liczy, ale jasne że w tym względzie nie to jest najważniejsze 🙂

  • Marta Kozian

    Och! Też jestem molem książkowym! Choć ostatnio mam przerwę, po prostu musiałam odpocząć. Ale w planach mam odświeżenie sobie książek, które wybrałam do prezentacji maturalnej ("Lalka", "Makbet", "Romeo i Julia", i "Zbrodnia i Kara"). Jak tylko skończą się matury to wrócę do tego wpisu i z chęcią przeczytam polecone przez Ciebie książki 🙂

  • Siewcy Zamętu

    do liceum bardzo dużo czytałem, sumiennie przebrnąłem przez wszystkie lektury, na studiach czytałem tak 2,3 książki w roku, teraz tak góra z 1,idę na łatwiznę i wolę coś obejrzeć niestety, za to mam narzeczoną, która aż nadto czyta, bierze udział w wyzwaniach książkowych, w tamtym roku pochłonęła 65 książek, w tym bardzo opasłe tomy, ma takie same zdanie o Zmierzchu i Twarzach Greya jak Ty

  • Mała

    Też miałam w gimnazjum taką koleżankę 😉 W liceum przestałam czytać, ale teraz mam zamiar znów do tego wrócić ;)A młodzież warto chwalić za to że cokolwiek jeszcze czytają, bo już niedługo bd czytać tylko posty na fb.

  • valium

    te twarze Grey&#39a to literatura dla młodzieży?? ja bym nie dramatyzowała, że młodzi czytają zmierzch i inne takie. fajnie, że w ogóle czytają. ja też uwielbiam czytać. ale przecież Jeżycjada ma swoje części także w czasach aktualnych 🙂 nie wiem czy nasza Żabcia będzie lubiła książki. ja czytam, ale Mąż nie lubi. Ątusia aktualnie wykazuje zainteresowanie 🙂 mam nadzieję że pewne rzeczy ma się w genach i w odpowiednim momencie to z niej wyjdzie :Dte legginsy też mamy i nóżki Żabki wyglądają w nich fajnie 🙂 nasze są ok jakościowo. lubię ciuszki z pepco 🙂

    • zfilizankakawy

      Właśnie chodzi o to, że Grey raczej nie jest literaturą młodzieżową ;), a co do mojego dramatyzowania- bardzo to lubię, jestem takim dramatycznym typem ;).
      Pepco też bardzo, bardzo lubię! 🙂

  • Francuska Bombonierka

    Pies, który jeździł koleją? Serio??? Mnie ta lektura prawie zniechęciła do książek!! Choć dalsza Twoja lista ulubionych pokrywa się w dużej części z moją. Też się cieszę. że u mnie w domu czytano i mam wielką nadzieję zaszczepić tego bakcyla dzieciom. Pozdrawiam

  • Katarzyna O

    Wszyscy moi rówieśnicy czytali w pewnym wieku My dzieci z dworca zoo i to niejednokrotnie.Co do lektur przeczytałam wszystkie oprócz Nad Niemnem i Wesele, po prostu mi wtedy nie szły a przed maturą przeczytałam cały kanon jeszcze raz. 😉

  • mamao.pl

    Uwielbiam gdy jakaś dobra książka wpadnie mi w ręce, gorzej z czasem na jej pochłonięcie, ale jak mówi mądre przysłowie: co się odwlecze…. dlatego gdy tylko mam okazję, to choćby na parę minut, oddaję się chwili zaczytania :)Ta czapka mnie absolutnie urzekła!Pozdrawiam 🙂

  • Martuś Arcydziełko

    Także uwielbiam książki ! Jako dziecko przenosiłam się wraz z nimi w inne światy i uwielbiałam to … teraz za to pochłaniam literaturę dziecięcą i z zafascynowaniem podglądam piękne ilustracje (marzy mi się zilustrowanie książki…kiedyś:). Kinia odziedziczyła tą książkową pasję i dzięki niej zaczyna już pięknie pisać, uwielbia też rysować. Warto przekazywać dzieciom swoje pasje ! Ciepło pozdrawiam!

  • Ewiczka

    I ja wychowywałam się otoczona książkami. Pamiętam jeszcze czasy gdy tata kupował książki wydawane w częściach (w formie zeszytowej) i nastepnie dawałam do oprawienia. Moja przygoda z czytaniem była dosć dziwna. Jeśli mnie coś zafascynuje potrafiłabym siedzieć od rana do nocy. Ostatnio mało mam czasu na czytanie, zwłaszcza czegoś głębszego, gdyż syn jest zdecydowanie za bardzo absorbujący. Nie krytykuję współczesnej literatury, bo każdy lubi co innego i ważne aby obecna młodzież wykrztałciła w sobie chęć do czytania a na poważniejsze pozycje przyjdzie czas.
    Musierowicz zostałam zarażona przez mamę, choć wirus jeżycjadowy długo się u mnie onkubował. Moje pierwsze podejście do ''Kwiatu kalafiora'' zkończyło się porażką (w podstawówce). Po roku lub dwóch dałam tej książce jeszcze jedna szansę i przepadłam bez reszty.

  • Linda Jennifer Urbaniak

    A ja nie lubię czytać. Tzn tak mi się wydaje. Chyba właśnie dlatego że wychowałam się w kraju gdzie standardem są harryy pottery, zmierzchy itd a brak wartościowych książek. Przeczytałam w życiu tylko kilka książek ale te które przeczytałam od deski do deski były mega gruby i biograficzne (o ludziach którzy przeżyli wojnę). Pochłonęłam je szybko. Więc może jednak lubię czytać ale brak mi inspiracji co czytać. Lubię wartościowe treści, bo inne szybko mnie nudzą. Lubię się czegoś nauczyć, wyciągnąć morał i czuć że książka mi coś dała. Może kiedyś jeszcze coś przeczytam jeśli coś fajnegm wpadnie mi w ręce 🙂 mam tak samo z filmami. Jak mam oglądać jakąś głupawkę – to szkoda mi czasu i wolę nie oglądać. Wolę głębokie filmy, o życiu, prawdziwe, wzruszające…

    • zfilizankakawy

      Ale ja mam dokładnie tak samo. Też nie lubię tracić czasu na głupie filmy czy książki. Kiedyś miałam taką manię, że jak coś zaczęłam czytać czy oglądać to musiałam to skończyć. I to była głupota, niepotrzebnie się denerwowałam ,a coś co nie da się "strawić" źle się ogląda i dużo dłużej czyta. Zupełnie Ci się nie dziwię, że nie czytasz bezwartościowych książek. Przed chwilą przeczytałam na FP Uli Phelep cytat Twaina: "Człowiek, który nie czyta dobrych książek, nie ma przewagi nad kimś, kto nie umie czytać."

  • młody tata

    Bardzo bym chciał, żeby moje dziecko lubiło książki i chciało je czytać. Na razie pozostaje nam tylko poczytywanie ich Miśce. Może w ten sposób połknie bakcyla, choć patrząc na dzisiejsze – elektroniczne czasy – może być o to trudno. Pozdrowienia

  • młody tata

    Bardzo bym chciał, żeby moje dziecko lubiło książki i chciało je czytać. Na razie pozostaje nam tylko poczytywanie ich Miśce. Może w ten sposób połknie bakcyla, choć patrząc na dzisiejsze – elektroniczne czasy – może być o to trudno. Pozdrowienia

  • Bez Ściemy

    Musierowicz jest wspaniała. Mam zamiar powrócić w tym roku do jej książek. Przeczytam sobie w ramach wyzwania 52 książek 🙂 Terakowska jest mega głęboka. Polecam "Tam gdzie spadają anioły". Pamiętam, że ryczałam jak bóbr i gdybym przeczytała teraz jeszcze raz, to pewnie też uroniłabym łezkę. W czasie studiów miałam to samo, co Ty. Ja siedzę nad Dostojewskim albo Witkacym, a współlokatorka czyta mdłe romansidła. Ale przynajmniej de Sadem udało mi się ją zarazić ;P

  • mamao.pl

    Uwielbiam gdy jakaś dobra książka wpadnie mi w ręce, gorzej z czasem na jej pochłonięcie, ale jak mówi mądre przysłowie: co się odwlecze…. dlatego gdy tylko mam okazję, to choćby na parę minut, oddaję się chwili zaczytania 🙂
    Ta czapka mnie absolutnie urzekła!
    Pozdrawiam 🙂

  • Mała

    Też miałam w gimnazjum taką koleżankę 😉 W liceum przestałam czytać, ale teraz mam zamiar znów do tego wrócić 😉
    A młodzież warto chwalić za to że cokolwiek jeszcze czytają, bo już niedługo bd czytać tylko posty na fb.

  • Katarzyna O

    Wszyscy moi rówieśnicy czytali w pewnym wieku My dzieci z dworca zoo i to niejednokrotnie.
    Co do lektur przeczytałam wszystkie oprócz Nad Niemnem i Wesele, po prostu mi wtedy nie szły a przed maturą przeczytałam cały kanon jeszcze raz. 😉

  • Martuś Arcydziełko

    Także uwielbiam książki ! Jako dziecko przenosiłam się wraz z nimi w inne światy i uwielbiałam to … teraz za to pochłaniam literaturę dziecięcą i z zafascynowaniem podglądam piękne ilustracje (marzy mi się zilustrowanie książki…kiedyś:). Kinia odziedziczyła tą książkową pasję i dzięki niej zaczyna już pięknie pisać, uwielbia też rysować. Warto przekazywać dzieciom swoje pasje ! Ciepło pozdrawiam!

  • Siewcy Zamętu

    do liceum bardzo dużo czytałem, sumiennie przebrnąłem przez wszystkie lektury, na studiach czytałem tak 2,3 książki w roku, teraz tak góra z 1,idę na łatwiznę i wolę coś obejrzeć niestety, za to mam narzeczoną, która aż nadto czyta, bierze udział w wyzwaniach książkowych, w tamtym roku pochłonęła 65 książek, w tym bardzo opasłe tomy, ma takie same zdanie o Zmierzchu i Twarzach Greya jak Ty

  • Slim Size Me

    W czasach, gdy ludzie nie czytają wcale nie powinnaś potępiać tych co czytają nawet Zmierzch czy inne tego typu książki. Mnie zawsze cieszy człowiek z książką!
    Przerażenie to mnie łapie jak słyszę , że ktoś jednej na miesiąc nie czyta albo że w trakcie roku przeczytał jedną…

    • zfilizankakawy

      Myślę, ze w przypadku powyższego postu potępienie, to dużo za mocne słowo. Chyba źle oceniłas to, co chciałam przekazać, tym bardziej, że moja siostra jest fanką "Zmierzchu". Zresztą prawda jest taka, że rzeczywiście uważam, ze jakość a nie czynność i ilość sie liczy, ale jasne że w tym względzie nie to jest najważniejsze 🙂

  • valium

    te twarze Grey'a to literatura dla młodzieży?? ja bym nie dramatyzowała, że młodzi czytają zmierzch i inne takie. fajnie, że w ogóle czytają. ja też uwielbiam czytać. ale przecież Jeżycjada ma swoje części także w czasach aktualnych 🙂 nie wiem czy nasza Żabcia będzie lubiła książki. ja czytam, ale Mąż nie lubi. Ątusia aktualnie wykazuje zainteresowanie 🙂 mam nadzieję że pewne rzeczy ma się w genach i w odpowiednim momencie to z niej wyjdzie 😀
    te legginsy też mamy i nóżki Żabki wyglądają w nich fajnie 🙂 nasze są ok jakościowo. lubię ciuszki z pepco 🙂

    • zfilizankakawy

      Właśnie chodzi o to, że Grey raczej nie jest literaturą młodzieżową ;), a co do mojego dramatyzowania- bardzo to lubię, jestem takim dramatycznym typem ;).
      Pepco też bardzo, bardzo lubię! 🙂

  • Miniowe Szczescie

    Ja bardzo swego czasu lubilam czytac ksiazki. Nie skupialam sie jednak na polskich autorach, a szukalam tych zagranicy. Teraz wykrecam sie brakiem czasu, bo doskonale wiem, ze jak bym zaczela to juz bym nie skonczyla 🙂

  • Miniowe Szczescie

    Ja bardzo swego czasu lubilam czytac ksiazki. Nie skupialam sie jednak na polskich autorach, a szukalam tych zagranicy. Teraz wykrecam sie brakiem czasu, bo doskonale wiem, ze jak bym zaczela to juz bym nie skonczyla 🙂

  • Szczypta o Mnie

    Też lubię czytać teraz będąc na zwolnieniu mam dużo więcej czasu i już mam zamówioną pozycję w bibliotece "Ostatnie dziecko lasu" – Richard Louv i tą miłością zarażam moją córcię uwielbia książki jest zapisana do biblioteki, uwielbia szperać wśród regałów wybierając książeczki dla siebie.

  • Francuska Bombonierka

    Pies, który jeździł koleją? Serio??? Mnie ta lektura prawie zniechęciła do książek!! Choć dalsza Twoja lista ulubionych pokrywa się w dużej części z moją. Też się cieszę. że u mnie w domu czytano i mam wielką nadzieję zaszczepić tego bakcyla dzieciom. Pozdrawiam

  • Sabina Trzęsiok-Pinna

    Siesicką i Musierowicz do tej pory uwielbiam i czasem sobie wracam do ich książek. W ogóle jestem maniaczką czytania i choć przy dziecku nie mam dużo czasu, to staram się wieczorem wykorzystać czas na lekturę:).

  • agnesss 25

    Ja dawniej też lubiałam czytać.Niestety teraz przy dwójce dzieci nie ma czasu..A szkoda…Leginsy z Pepco super, szkoda tylko ze kiepskie jakościowo…Kiedys kupiłam Emilce mojej podobne to po kliku praniach juz sie nie naddaja do chodzenia ….

    • zfilizankakawy

      Rzeczywiście po kilku praniach blakną, ale jedne trzymają się lepiej, inne gorzej. Zawsze mogą być po domu ;). Nie martw się czytaniem, kiedyś nadrobisz, a Andersen czy bracia Grimm to ponadczasowa literatura, więc można czytanie dzieciakom potraktować jako 2 w 1 😛

  • Marta Kozian

    Och! Też jestem molem książkowym! Choć ostatnio mam przerwę, po prostu musiałam odpocząć. Ale w planach mam odświeżenie sobie książek, które wybrałam do prezentacji maturalnej ("Lalka", "Makbet", "Romeo i Julia", i "Zbrodnia i Kara"). Jak tylko skończą się matury to wrócę do tego wpisu i z chęcią przeczytam polecone przez Ciebie książki 🙂

  • Katarzyna Ka

    Kochana, no to Witaj w Klubie 🙂 Ja również jestem molem książkowym i tak samo mam do tego dużą inklinację 🙂
    Moja babcia pisała wiersze i była zagorzałą wielbicielką książek. Moja mama cały czas jest w czymś zaczytana i siostry również…także odkąd pamiętam literatura w moim życiu zawsze dominowała i dominuje 🙂

    Kiedy jako nastolatka pierwszy raz wzięłam do rąk książkę o trudnej tematyce młodzieżowej, byłam w szoku i tą pierwszą książką był "Pamiętnik narkomanki", jak to nastolatka poruszona tematem, poszłam dalej, wypożyczyłam "My, dzieci z dworca ZOO", a następnie dzieła Terakowskiej 🙂

    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

  • Szczypta o Mnie

    Też lubię czytać teraz będąc na zwolnieniu mam dużo więcej czasu i już mam zamówioną pozycję w bibliotece "Ostatnie dziecko lasu" – Richard Louv i tą miłością zarażam moją córcię uwielbia książki jest zapisana do biblioteki, uwielbia szperać wśród regałów wybierając książeczki dla siebie.

  • agnesss 25

    Ja dawniej też lubiałam czytać.Niestety teraz przy dwójce dzieci nie ma czasu..A szkoda…Leginsy z Pepco super, szkoda tylko ze kiepskie jakościowo…Kiedys kupiłam Emilce mojej podobne to po kliku praniach juz sie nie naddaja do chodzenia ….

    • zfilizankakawy

      Rzeczywiście po kilku praniach blakną, ale jedne trzymają się lepiej, inne gorzej. Zawsze mogą być po domu ;). Nie martw się czytaniem, kiedyś nadrobisz, a Andersen czy bracia Grimm to ponadczasowa literatura, więc można czytanie dzieciakom potraktować jako 2 w 1 😛

  • Katarzyna Ka

    Kochana, no to Witaj w Klubie 🙂 Ja również jestem molem książkowym i tak samo mam do tego dużą inklinację 🙂
    Moja babcia pisała wiersze i była zagorzałą wielbicielką książek. Moja mama cały czas jest w czymś zaczytana i siostry również…także odkąd pamiętam literatura w moim życiu zawsze dominowała i dominuje 🙂

    Kiedy jako nastolatka pierwszy raz wzięłam do rąk książkę o trudnej tematyce młodzieżowej, byłam w szoku i tą pierwszą książką był "Pamiętnik narkomanki", jak to nastolatka poruszona tematem, poszłam dalej, wypożyczyłam "My, dzieci z dworca ZOO", a następnie dzieła Terakowskiej 🙂

    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *