Wnętrza

Jak żyć? Czyli kobieta, mężczyzna i dziecko na 37 metrach kwadratowych…

Utrafiło nam się bardzo, bardzo tanio wynajmować klitkę bez balkonu, więc zagryzamy zęby i choć nie jest łatwo tak żyć- żyjemy, a dzięki gnieżdżeniu się, obijaniu się o szafki i krzesła, spaniu we trójkę w jednym łóżku i trzymaniu zimą jedzenia na parapecie (żeby w mikro lodówce zmieścił się np. rosół) jesteśmy w stanie spłacać nasze auto oraz w miarę godnie jeść i mniej więcej raz w tygodniu wyjść we trójkę do cukierni. Coś za coś. 
Ktoś tak jak ja, wychowany w przestrzennym domu z ogrodem, kochający wolność, jasność i duuuużo miejsca- wie co przeżywam. Nie wspominając o dusznościach, siniakach i klaustrofobii, nachodzą mnie zwyczajne smutki dnia codziennego np. “nasze dziecko wciąż śpi z nami”, “nasze dziecko nie ma własnego pokoju”, “nie mamy z mężem prywatności” itd., itp. Ten, kto dodatkowo tak jak my nie ma perspektyw na nic lepszego, wie doskonale jak frustrujące jest takie życie. Bo co innego gnić w niezbyt dobrej jakości klicie z myślą,że za pięć lat zmienię lokum, bo buduje mi się dom (lub coś w tym stylu), a co innego gnić w klicie bez jakichkolwiek perspektyw i nadziei… Ale dość narzekania! Dość polskości! Niech i na moim blogu zawita radosna hamerykańskość i cieszenie się z drobnostek 😛
Jeśli masz podobną sytuację jak my, bardzo fajnym rozwiązaniem (w dodatku cieszącym oko) jest stworzenie kącika dla Twojego maluszka w Waszej wspólnej przestrzeni życiowej. My wyodrębniliśmy takie miejsce w naszym “salonie”, czy jak on się fachowo nazywa w “pokoju z zabawkami” (cytat z Meli :P). 
Uszyłam Melci girlandę kolorystycznie pasującą do pokoju, która wisi dokładnie nad jej kącikiem. Nad girlandą znajduję się jej własnościowy obraz- dostała go od moich rodziców z okazji chrztu. Do girlandy doszyłam do kompletu dwie zawieszki serduszka, zrobiłam dwa pompony (również dobrane kolorystycznie) i tak “oznaczyłam” jej kącik. Pomysł bardzo jej się spodobał. Bez obaw- kurzołapki spokojnie nadają się do prania, więc nie ma strachu, że to wysiłek który może 1)pójść na marne lub 2) spowodować alergię. W końcu girlanda powstała z bawełny, a pompony z tiulu. Jeśli nie wiecie jak zrobić pompony zaglądnijcie tutaj. Jeśli chodzi o girlandę: wydrukowałam formę prostokąta równoramiennego, odrysowałam go 9 razy  na dwóch różnych tkaninach, zszyłam je, wywróciłam na prawą stronę, wyprasowałam i doszyłam do nich wstążkę. Oczywiście jeśli chcemy to zrobić równo i ładnie wymaga to trochę pracy, trochę mierzenia, szpilkowania itd. Układ kolorystyczny, ilość trójkątów, wielkość- to wszystko pozostawiam Waszej fantazji.

Marzą mi się literki ze sklejki tworzące imię Melania, ale na razie wystarcza nam prześliczna literka- prezent od Ladymami :). Literka z wyszytym imieniem- przytulana przez misia- pokazuje nam kto tutaj bez wątpienia rządzi ;).

Jeśli nie literki, można wyczarować sobie urocze serduszko z wybranych przez siebie słów i grafik- lub z samych tylko słów. Taki obrazek można wywołać w dowolnym rozmiarze, a następnie oprawić i zawiesić :). Takie spersonalizowane grafiki to nowoczesny i estetyczny element, które może ozdobić kącik maluszka.

 Ponieważ metraż jest mikroskopijny, a ja uwielbiam porządek Melcia nie dość, że zabawek ma bardzo mało, to w dodatku dbam żeby wyglądały estetycznie lub chowam je do ładnych pudełek. Na wierzchu córa zabawek prawie nie ma, leżą pod jej kremowym stoliczkiem z Ikei w pudełkach (jak poniżej). Jest pudełko z LEGO Duplo, pudełko z zestawem piknikowo-kawiarnianym i ozdobne pudełko z lalkami i ubrankami. Jest też krówka skoczek i dzięki temu, że pudełka są małe, wszyściutko się mieści pod jej stolikiem i zostaje nawet miejsce na nogi Melci jak chce przy nim rysować ;).

Króliczka również wykonałam sama. Bez formy. Naszło mnie, chwyciłam za materiał, narysowałam tak jak widziałam i fru- uszyłam. Oczywiście na maszynie do szycia 🙂

Łóżeczko dla lalek zakupiliśmy na allegro na drugie urodziny Melci, Było w surowym stanie, mąż je pomalował i złożył i jak widać służy nam ponad rok, więc odpowiednio użytkowane będzie trwałe :).
W tak małym pomieszaniu trzeba dbać o estetykę zabawek-  łóżeczko współgra nawet z donicą, a to mnie bardzo cieszy, bo lubię jak mieszkanie jest czyste i schludne, co przy dziecku i małym metrażu jest na prawdę trudne do osiągnięcia i utrzymania.

Oto więc moje rady na wygospodarowanie miejsca dla Waszej pociechy, nawet gdy to wydaje się niemożliwe :).I jak? Podoba Wam się kącik Melanii?

Z filiżanką kawy to moje własne miejsce w sieci. Zapraszam Cię do mojego świata, usiądź wygodnie i napij się ze mną filiżanki aromatycznej kawy. Jestem autorką lifestylowego bloga www.zfilizankakawy.tv, gdzie dzielę się z Wami wszystkim co mnie fascynuje i co jest dla mnie ważne.

118 komentarzy

  • młody tata

    Nie mów, że macie okna tylko na jedną stronę, żeby przewiewu nie było. Fajnie macie. My mieszkaliśmy przez pięć lat w 23 m2. Co prawda we dwójkę, ale było strasznie. Nos do góry, może spadnie Wam jakaś fortuna po wujku z Australii, czy coś takiego :). Melowy kącik wyszedł Ci super :)). Gratuluję.

    • zfilizankakawy

      Nareszcie głos rozsądku :), nie znoszę tekstów w stylu "dobre i to" itd :P, najlepsze że zawsze słyszę je od tych co albo mieszkają w domu, albo na przynajmniej 80 metrach… Przecież taki człowiek nawet nie wie, co mówi… więc lepiej niech nic nie mówi :PP.S też sobie współczuję 😛

  • madziulllaaaa

    Cały czas myślę o jakimś kąciku dla Krzysia.. Co prawda mieszkanie mamy większe, ale dzielimy je z Teściową. Jednak najpierw chciałabym zrobić sobie remont "salonu" i wtedy urządzić w nim Krzysiulkowy kącik już taki Jego, prawdziwy, dziecięcy. Teraz ma tez w pokoju stolik z Ikei ustawiony i krzesełko i pełno zabawek i w szafkach i w koszach, pudłach, ale tak po za tym nie ma takich dziecięcych ozdobnych akcentów.

  • . MartynaG.pl

    Mimo, że miejsca niewątpliwie macie mało to ten zalążek domu który przedstawiasz na zdjęciach udowadnia że naprawdę można zrobić COŚ z takiej małej przestrzeni 🙂 Trzeba mieć tylko wyobraźnięwww.MartynaG.pl

  • valium

    skąd ja to znam?? wprawdzie teraz nieco lepiej mi na naszych niecałych 40m2, bo rudercia w perspektywie, ale zanim pojawiła się alternatywa, nie było mi wesoło. skąd ja znam to spanie w 1 łóżku? wprawdzie Żabcia ma swój kącik z łóżeczkiem swoim własnym, w którym zaczyna noc, ale jak tylko się przebudzi maszeruje do rodziców. jak nie śpimy jeszcze to ją zawracamy i tłumaczymy zasady spania w tym domu, ale jak śpimy to rankiem stwierdzamy gościa w łóżku :D. naprawdę ciężko jest utrzymać porządek w tak małym m. zastanawiam się czy aby nie poprosić gości o zawieszenie rozpieszczania naszej Córci przy wizycie zabawkami, bo mamy tego sporo i już powoli nie mieszczą się w pudełkach do tego przeznaczonych.powiem Tobie, że jeszcze ponad rok temu, jak nie było alternatywy, miałam taki sam humor. wierzę, że Wam los umożliwi zwiększenie metrażu 🙂 w życiu cuda czasami się zdarzają 🙂

    • valium

      tak będzie! mam nadzieję że już niedługo!! jakby ktoś rok temu powiedział mi, że w kwestii lokalu malują się jakieś perspektywy, nie uwierzyłabym. mam nadzieję, że na Was też gdzieś za zakrętem czekają dobre wieści w tej sprawie 🙂 tylko nadziwić się nie mogę, jak zmienia się moje podejście do tematu metrażu. też całe życie mieszkałam w domku. mój Mąż część życia w malutkim gniazdku, drugą część na ok 70m2 w bloku. jak zaczęliśmy się spotykać myślałam, że małe mieszkanie Teściowie mają i na moje potrzeby będę chciała większe. teraz też z 39m2 wskoczymy na 70 i zastanawiam się co ja zrobię z tymi metrami?? przecież się nie znajdziemy!nasza Żabcia bardzo dobrze wie, gdzie się śpi. nauczyliśmy ją kultury spania, że dzięki Bogu nie budzimy się "połamani" tylko względnie wyspani i tylko nad ranem stwierdzamy gościa. albo chwilę przed porą na wstawanie, to nie chce się nam cudować z przenoszeniem jej, zwłaszcza że bardzo czujnie śpi jak już do nas się doczłapie.ale mam pewien chytry plan…mam nadzieję że już niebawem uda się nam odzyskać małżeńskie łoże 😀

    • zfilizankakawy

      Skąd ja znam te przemarsze? Chi, chi, dlatego w końcu wynieśliśmy łóżeczko i dzięki temu mała zyskała kącik… Skoro codziennie do nas przychodziła, to po co było marnować cenną powierzchnię 😉

  • Katarzyna O

    Piękny kącik i świetne pomysły. Zdolna z Ciebie bestia, że tak powiem . ;)My mieszkaliśmy we dwójkę w 32 metrowej kawalerce i podobnie jak Ty czułam się jak w klatce, bo większość życia spędziłam w domu jednorodzinnym. Teraz mieszkamy z moją babcią i mamy dla siebie 12 metrowy pokoik, ale marzeniem jest własne mieszkanie a może dom.

  • :)

    Tak, jak najbardziej się podoba. Fajnie, że potraficie poświęcić własną przestrzeń dla dziecka. Sama uważam, że to bardzo ważne by dziecko miało własną przestrzeń.

  • MPFanaberie

    Oj kochana wiem co czujesz. My co prawda mamy 47 m, ale do nich w pakiecie kredyt we frankach 🙂 i choć 20 km dalej stoi nasz do połowy zbudowany dom to niestety perspektywy na wyprowadzkę są żadne i nie wiadomo czy w ogóle kiedyś będą. Najważniejsze, że potrafisz z tego małego mieszkanka wykrzesać coś żebyście czuli się tam dobrze i komfortowo. No i brawa za talent bo girlanda jest godna uznania.

  • Sabina Trzęsiok-Pinna

    Bardzo ładny ten kącik, masz dziewczyno talent.My też wynajmujemy, ale metraż jest większy, niemniej słabi mnie to wieczne płacenie do czyjejś kieszeni. Już wolałabym kredyt hipoteczny spłacać, przynajmniej po latach mieszkanie byłoby nasze. Poza tym można wynajmować, lecz nie wiecznie, bo to naprawdę nie ma sensu. Mam nadzieję, że zarówno Tobie z rodziną, jak i nam, przyjdzie się za niedługo cieszyć własnymi czteroma kątami. Trzeba w to wierzyć, prawda?

  • Ewelina Musiał

    My na wiosnę mamy zamiar wynieść się z pokoju zostawiając go dziewczynkom i wtedy zacznę szaleć 🙂 już mam wizję jak będzie wyglądać 🙂 śliczne macie to łóżeczko i króliczka <3

  • Katarzyna Ka

    Podoba mi się to Twoje hamerykańskie podejście ;)Wraz z mężem, w prawdzie jeszcze bezdzietni na samym początku mieszkaliśmy w wynajmowanym 19 metrowym mieszkaniu i jakoś się dało 🙂

  • Marta Kozian

    Dość długo mieszkałam z rodzicami w 25m2… Jeden nieduży pokoik, malutka łazienka, malutka kuchnia… Jak byłam młodsza nie przeszkadzało mi to, no ale pod koniec podstawówki zaczęło brakować mi swojego kontu, prywatności… Mieliśmy tego farta, że udało nam się zamienić mieszkanie na większe zanim jeszcze poszłam do gimnazjum i teraz jest duuużo lepiej. Jednak wszystko kosztem rodziny… Mój tata już parę lat pracuje w Londynie. Dlatego życzę Wam wszystkiego dobrego i żeby nigdy żadne z Was nie musiało wyjeżdżać dla pieniędzy!

    • zfilizankakawy

      Przykro mi, że nie do końca Wam się poukładalo. My wprawdzie myślimy o zagranicy, ale tylko i wyłącznie razem albo wcale. Dla nas nie istnieje taka opcja "na osobno". Mam jednak nadzieję, że pozostaniemy w gronie tych nielicznych szczęśliwców, którym sie w Polsce jakoś ułoży…

  • Anonimowy

    I really like your blog.. very nie colors & theme. Did you make this website yourself or did you hire someone to do it for you? Plz answer back as I&#39m looking to create my own blog and would like to know where u got this from.appreciate itLook into my homepage; web page, ,

  • Codzienność życ

    Mnie się bardzo podoba, naprawdę ślicznie Ci to wyszło… a to nie zawsze takie proste, na takim małym metrażu… :)A swoją drogą, wiem, że może nie jest Wam łatwo, ale może lepiej mieszkać w małym kąciku z dzieckiem, niż np. kątem u teściów czy rodziców… wtedy to dopiero nie mielibyście prywatności…Pozdrawiam cieplutko :*

    • zfilizankakawy

      Z pewnością moje zdrowie i życie jest cenniejsze niż metraż :P, choć zarówno moi rodzice i jak teściowie mają domy na tyle duże, że gdybyśmy nie chcieli to moglibyśmy ich nie widywac, mieszkając w tym samym miejscu 🙂

  • Ewiczka

    Kącik jest uroczy. Naprawdę! My mamy metraż nieco większy – niecałe 50 metrów z balkonem. Sypialnia jest spora i tam Stefi ma wydzielony swój kącik do spania, ale jego zabawki są wszędzie. Im częściej sprzątam, tym częściej on wszystko wywala. Mamy mniejsze lub większe pojemniki albo pudełka pufy, ale syn jest strasznym bałaganiarzem (choć mnie goni jeśli zostawię coś nie na swoim miejscu). Zabawek synowi praktycznie nie kupujemy, ale ma tego mnóstwo po straszym kuzynostwie – jak tylko cos zepsuje to ląduje w koszu.Chciałam mu nawet wydzielić kącik do zabawy, ale cały czas żyję myślą, że to może być ostatni kwartał w tym mieszkaniu…tak już od ponad roku.

  • karo

    Ten tekst o jedzeniu na parapecie, przypomniał mi moją sytuacje jak się wprowadziliśmy do naszego M1, bez lodówki, pralki i gazówki. Jedzenie również przechowywaliśmy na parapecie zza oknem. A tu już rok mija jak mieszkamy razem – ale się zmieniło od tamtego czasu.Kącik Melani uroczy, fajnie że sama robisz takie cudowności dla swojej pociechy. A wizja lepszego jutra może w końcu się zrealizować 🙂 Też marzy mi się w przyszłości większe mieszkanie i co najwazniejsze SWOJE mieszkanie, a nie wynajem.Jak widać na Twoim przykładzie – dla chcącego nic trudnego i można zrobić coś z tak naprawdę niczego :)Pozdrawiam :*

  • Bez Ściemy

    Super! Sama wiem jak trudno jest ładnie urządzić małą przestrzeń. Trzeba mieć wyczucie i dobry gust, żeby wszystko razem współgrało, bo nawet najmniejszy element nie pasujący do wystroju przeraźliwie rzuca się w oczy i powoduje wrażenie bałaganu. Zawsze podziwiam umiejętności organizacyjne ludzi, którzy w małym metrażu potrafią zapanować nad rzeczami 🙂

  • Dorota W

    Kącik wyszedł super, jednak mamy to zrobią dużo dla swoich dzieciaczków:). Pamiętaj optymizm to podstawa. Ja kiedyś mieszkałam w trójkę na 32 metrach. Mam koleżankę, która miała jeszcze mniejsze mieszkanie. Pamiętaj zawsze wież w lepszą przyszłość, jak nie dzisiaj to jutro:))

  • Natalia V.

    Kochana ten króliczek jest cudowny ! Juz chciałam sie Ciebie pytać skąd takiego masz a potem czytam dalej a tu ze uszyty ! Piękny 🙂 To prawda dodatki duzo dają do wnętrz.

  • Mamuśka Mylcia

    Los się do Was uśmiechnie, tylko musicie w to wierzyć :)Jak się chce, to się potrafi 🙂 Wystarczy trochę pomyślunku i wyobraźni 🙂 Ktoś inny by tylko narzekał i narzekał, że ciasno, że nie ma miejsca… a ty tak nie robisz, ty dostosowałaś dostępne miejsce do Waszych potrzeb 🙂 Piękne te girlandy 🙂

  • Karolina Chyła

    Masz super pomysły. Piękna girlanda i w ogóle wszystko tak jakoś pasuje do siebie. My na razie w trójkę na jednym pokoju u mojej mamy mieszkamy. Może uda nam się coś własnego mieć niedługo, może nie, nie wiem. Mam taką nadzieję i mam nadzieję, że Wam również spadną pieniądze z nieba na chociażby takie mieszkanko dwupokojowe 50 m2 (my takie byśmy chcieli hehe). Pozdrawiam

  • Karolina Chyła

    Masz super pomysły. Piękna girlanda i w ogóle wszystko tak jakoś pasuje do siebie. My na razie w trójkę na jednym pokoju u mojej mamy mieszkamy. Może uda nam się coś własnego mieć niedługo, może nie, nie wiem. Mam taką nadzieję i mam nadzieję, że Wam również spadną pieniądze z nieba na chociażby takie mieszkanko dwupokojowe 50 m2 (my takie byśmy chcieli hehe). Pozdrawiam

  • Wążka

    10 lat mieszkaliśmy w trójkę na 25 m. Najcudowniejsze lata tam nam minęły. Było to moje ukochane mieszkanko, bo własne. Niestety musieliśmy je sprzedać i wynająć większe 🙁 urodziła się Róża, mąż musiał kupić auto i tak jakoś to wszystko nas przytłoczyło. Także z ciasnego, ale własnego przenieśłiśmy się na większe, ale czyjeś. Co patrzę w okna starego mieszkania, to łzy mi w oczach stają. Taka tęsknota…

    • zfilizankakawy

      Ciężko mi wypowiedzieć się na ten temat, bo dla mnie metraż malutki, ale jednak… własny! Myślę, że gdyby te 37 metrów było nasze też bym inaczej patrzyła na metraż… Życzę Wam (i sobie też 🙂 własnego kąta, bo mieszkając w wynajętym zawsze jest się nie "u siebie"- niestety tak jest 🙁

  • Wążka

    10 lat mieszkaliśmy w trójkę na 25 m. Najcudowniejsze lata tam nam minęły. Było to moje ukochane mieszkanko, bo własne. Niestety musieliśmy je sprzedać i wynająć większe 🙁 urodziła się Róża, mąż musiał kupić auto i tak jakoś to wszystko nas przytłoczyło. Także z ciasnego, ale własnego przenieśłiśmy się na większe, ale czyjeś. Co patrzę w okna starego mieszkania, to łzy mi w oczach stają. Taka tęsknota…

    • zfilizankakawy

      Ciężko mi wypowiedzieć się na ten temat, bo dla mnie metraż malutki, ale jednak… własny! Myślę, że gdyby te 37 metrów było nasze też bym inaczej patrzyła na metraż… Życzę Wam (i sobie też 🙂 własnego kąta, bo mieszkając w wynajętym zawsze jest się nie "u siebie"- niestety tak jest 🙁

  • mama_gada

    Świetnie to zorganizowaliście! My mamy metraż nieco większy, jednak bardzo silne poczucie, że nie jesteśmy u siebie doskwiera. Liczymy na to, że w ciągu kilku lat uda nam się zmienić lokum, a póki co organizujemy się w naszych dwóch pokojach w podobny sposób.

  • mama_gada

    Świetnie to zorganizowaliście! My mamy metraż nieco większy, jednak bardzo silne poczucie, że nie jesteśmy u siebie doskwiera. Liczymy na to, że w ciągu kilku lat uda nam się zmienić lokum, a póki co organizujemy się w naszych dwóch pokojach w podobny sposób.

  • Agnieszka W

    Kiedyś wynajmowaliśmy dokładnie taki sam metraż też bez balkonu i też była nas już 3. To fakt jest ciężko, dlatego trzymam kciuki za przeprowadzkę na wieksze i swoje w przyszłości (jak najbliższej) 🙂 Pozdrawiam

  • Agnieszka W

    Kiedyś wynajmowaliśmy dokładnie taki sam metraż też bez balkonu i też była nas już 3. To fakt jest ciężko, dlatego trzymam kciuki za przeprowadzkę na wieksze i swoje w przyszłości (jak najbliższej) 🙂 Pozdrawiam

  • mama na pełny etat

    Urządzić takie małe mieszkanko praktycznie i z gustem, wydawałoby się nie możliwe, a jednak Ty tego dokonałaś 😀 ciekawe jak urządzisz Was na większym metrażu, który z pewnością nie długo będziecie mieli. Tego Ci życzę 🙂 wiem co czujesz ja co prawda mieszkam na 70 metrach,ale u rodziców. Też marzę o swoim

  • mama na pełny etat

    Urządzić takie małe mieszkanko praktycznie i z gustem, wydawałoby się nie możliwe, a jednak Ty tego dokonałaś 😀 ciekawe jak urządzisz Was na większym metrażu, który z pewnością nie długo będziecie mieli. Tego Ci życzę 🙂 wiem co czujesz ja co prawda mieszkam na 70 metrach,ale u rodziców. Też marzę o swoim

  • Maamaa

    Sliczny kacik dla dziecka. Ja chyba nie otrafilabym zyc na takiej przestrzeni 🙁 Chociaz kto wie… dla swojego miejsca na ziemi czlowiek wiele zrobi!

  • Mama Adasia

    My żyjemy we trójkę na 42m2- pokoj i kuchnia są duże, ale jest nam coraz ciężej. Rzeczy Adasia przybywa, pokoj stał sie placem zabaw. Nie jest łatwo. Moim marzeniem jest osobny pokoj dziecięcy 🙂

  • Mama Adasia

    My żyjemy we trójkę na 42m2- pokoj i kuchnia są duże, ale jest nam coraz ciężej. Rzeczy Adasia przybywa, pokoj stał sie placem zabaw. Nie jest łatwo. Moim marzeniem jest osobny pokoj dziecięcy 🙂

  • Anonimowy

    I really like your blog.. very nie colors & theme. Did you make this website yourself or did
    you hire someone to do it for you? Plz answer back as I'm looking to create my own blog and would like to know where u got this from.
    appreciate it

    Look into my homepage; web page, ,

  • Katarzyna Ka

    Podoba mi się to Twoje hamerykańskie podejście 😉
    Wraz z mężem, w prawdzie jeszcze bezdzietni na samym początku mieszkaliśmy w wynajmowanym 19 metrowym mieszkaniu i jakoś się dało 🙂

  • Marta Kozian

    Dość długo mieszkałam z rodzicami w 25m2… Jeden nieduży pokoik, malutka łazienka, malutka kuchnia… Jak byłam młodsza nie przeszkadzało mi to, no ale pod koniec podstawówki zaczęło brakować mi swojego kontu, prywatności… Mieliśmy tego farta, że udało nam się zamienić mieszkanie na większe zanim jeszcze poszłam do gimnazjum i teraz jest duuużo lepiej. Jednak wszystko kosztem rodziny… Mój tata już parę lat pracuje w Londynie. Dlatego życzę Wam wszystkiego dobrego i żeby nigdy żadne z Was nie musiało wyjeżdżać dla pieniędzy!

    • zfilizankakawy

      Przykro mi, że nie do końca Wam się poukładalo. My wprawdzie myślimy o zagranicy, ale tylko i wyłącznie razem albo wcale. Dla nas nie istnieje taka opcja "na osobno". Mam jednak nadzieję, że pozostaniemy w gronie tych nielicznych szczęśliwców, którym sie w Polsce jakoś ułoży…

  • Ewelina Musiał

    My na wiosnę mamy zamiar wynieść się z pokoju zostawiając go dziewczynkom i wtedy zacznę szaleć 🙂 już mam wizję jak będzie wyglądać 🙂
    śliczne macie to łóżeczko i króliczka <3

  • Katarzyna O

    Piękny kącik i świetne pomysły. Zdolna z Ciebie bestia, że tak powiem . 😉
    My mieszkaliśmy we dwójkę w 32 metrowej kawalerce i podobnie jak Ty czułam się jak w klatce, bo większość życia spędziłam w domu jednorodzinnym. Teraz mieszkamy z moją babcią i mamy dla siebie 12 metrowy pokoik, ale marzeniem jest własne mieszkanie a może dom.

  • MPFanaberie

    Oj kochana wiem co czujesz. My co prawda mamy 47 m, ale do nich w pakiecie kredyt we frankach 🙂 i choć 20 km dalej stoi nasz do połowy zbudowany dom to niestety perspektywy na wyprowadzkę są żadne i nie wiadomo czy w ogóle kiedyś będą. Najważniejsze, że potrafisz z tego małego mieszkanka wykrzesać coś żebyście czuli się tam dobrze i komfortowo. No i brawa za talent bo girlanda jest godna uznania.

  • :)

    Tak, jak najbardziej się podoba. Fajnie, że potraficie poświęcić własną przestrzeń dla dziecka. Sama uważam, że to bardzo ważne by dziecko miało własną przestrzeń.

  • Sabina Trzęsiok-Pinna

    Bardzo ładny ten kącik, masz dziewczyno talent.

    My też wynajmujemy, ale metraż jest większy, niemniej słabi mnie to wieczne płacenie do czyjejś kieszeni. Już wolałabym kredyt hipoteczny spłacać, przynajmniej po latach mieszkanie byłoby nasze. Poza tym można wynajmować, lecz nie wiecznie, bo to naprawdę nie ma sensu. Mam nadzieję, że zarówno Tobie z rodziną, jak i nam, przyjdzie się za niedługo cieszyć własnymi czteroma kątami. Trzeba w to wierzyć, prawda?

  • Codzienność życia

    Mnie się bardzo podoba, naprawdę ślicznie Ci to wyszło… a to nie zawsze takie proste, na takim małym metrażu… 🙂
    A swoją drogą, wiem, że może nie jest Wam łatwo, ale może lepiej mieszkać w małym kąciku z dzieckiem, niż np. kątem u teściów czy rodziców… wtedy to dopiero nie mielibyście prywatności…
    Pozdrawiam cieplutko :*

    • zfilizankakawy

      Z pewnością moje zdrowie i życie jest cenniejsze niż metraż :P, choć zarówno moi rodzice i jak teściowie mają domy na tyle duże, że gdybyśmy nie chcieli to moglibyśmy ich nie widywac, mieszkając w tym samym miejscu 🙂

  • karo

    Ten tekst o jedzeniu na parapecie, przypomniał mi moją sytuacje jak się wprowadziliśmy do naszego M1, bez lodówki, pralki i gazówki. Jedzenie również przechowywaliśmy na parapecie zza oknem. A tu już rok mija jak mieszkamy razem – ale się zmieniło od tamtego czasu.

    Kącik Melani uroczy, fajnie że sama robisz takie cudowności dla swojej pociechy. A wizja lepszego jutra może w końcu się zrealizować 🙂 Też marzy mi się w przyszłości większe mieszkanie i co najwazniejsze SWOJE mieszkanie, a nie wynajem.

    Jak widać na Twoim przykładzie – dla chcącego nic trudnego i można zrobić coś z tak naprawdę niczego 🙂

    Pozdrawiam :*

  • Dorota W

    Kącik wyszedł super, jednak mamy to zrobią dużo dla swoich dzieciaczków:). Pamiętaj optymizm to podstawa. Ja kiedyś mieszkałam w trójkę na 32 metrach. Mam koleżankę, która miała jeszcze mniejsze mieszkanie. Pamiętaj zawsze wież w lepszą przyszłość, jak nie dzisiaj to jutro:))

  • Ewiczka

    Kącik jest uroczy. Naprawdę! My mamy metraż nieco większy – niecałe 50 metrów z balkonem. Sypialnia jest spora i tam Stefi ma wydzielony swój kącik do spania, ale jego zabawki są wszędzie. Im częściej sprzątam, tym częściej on wszystko wywala. Mamy mniejsze lub większe pojemniki albo pudełka pufy, ale syn jest strasznym bałaganiarzem (choć mnie goni jeśli zostawię coś nie na swoim miejscu). Zabawek synowi praktycznie nie kupujemy, ale ma tego mnóstwo po straszym kuzynostwie – jak tylko cos zepsuje to ląduje w koszu.
    Chciałam mu nawet wydzielić kącik do zabawy, ale cały czas żyję myślą, że to może być ostatni kwartał w tym mieszkaniu…tak już od ponad roku.

  • Bez Ściemy

    Super! Sama wiem jak trudno jest ładnie urządzić małą przestrzeń. Trzeba mieć wyczucie i dobry gust, żeby wszystko razem współgrało, bo nawet najmniejszy element nie pasujący do wystroju przeraźliwie rzuca się w oczy i powoduje wrażenie bałaganu. Zawsze podziwiam umiejętności organizacyjne ludzi, którzy w małym metrażu potrafią zapanować nad rzeczami 🙂

  • Mamuśka Mylcia

    Los się do Was uśmiechnie, tylko musicie w to wierzyć 🙂
    Jak się chce, to się potrafi 🙂 Wystarczy trochę pomyślunku i wyobraźni 🙂 Ktoś inny by tylko narzekał i narzekał, że ciasno, że nie ma miejsca… a ty tak nie robisz, ty dostosowałaś dostępne miejsce do Waszych potrzeb 🙂 Piękne te girlandy 🙂

  • Natalia V.

    Kochana ten króliczek jest cudowny ! Juz chciałam sie Ciebie pytać skąd takiego masz a potem czytam dalej a tu ze uszyty ! Piękny 🙂
    To prawda dodatki duzo dają do wnętrz.

  • valium

    skąd ja to znam?? wprawdzie teraz nieco lepiej mi na naszych niecałych 40m2, bo rudercia w perspektywie, ale zanim pojawiła się alternatywa, nie było mi wesoło. skąd ja znam to spanie w 1 łóżku? wprawdzie Żabcia ma swój kącik z łóżeczkiem swoim własnym, w którym zaczyna noc, ale jak tylko się przebudzi maszeruje do rodziców. jak nie śpimy jeszcze to ją zawracamy i tłumaczymy zasady spania w tym domu, ale jak śpimy to rankiem stwierdzamy gościa w łóżku :D. naprawdę ciężko jest utrzymać porządek w tak małym m. zastanawiam się czy aby nie poprosić gości o zawieszenie rozpieszczania naszej Córci przy wizycie zabawkami, bo mamy tego sporo i już powoli nie mieszczą się w pudełkach do tego przeznaczonych.
    powiem Tobie, że jeszcze ponad rok temu, jak nie było alternatywy, miałam taki sam humor. wierzę, że Wam los umożliwi zwiększenie metrażu 🙂 w życiu cuda czasami się zdarzają 🙂

    • zfilizankakawy

      Skąd ja znam te przemarsze? Chi, chi, dlatego w końcu wynieśliśmy łóżeczko i dzięki temu mała zyskała kącik… Skoro codziennie do nas przychodziła, to po co było marnować cenną powierzchnię 😉

    • valium

      tak będzie! mam nadzieję że już niedługo!! jakby ktoś rok temu powiedział mi, że w kwestii lokalu malują się jakieś perspektywy, nie uwierzyłabym. mam nadzieję, że na Was też gdzieś za zakrętem czekają dobre wieści w tej sprawie 🙂 tylko nadziwić się nie mogę, jak zmienia się moje podejście do tematu metrażu. też całe życie mieszkałam w domku. mój Mąż część życia w malutkim gniazdku, drugą część na ok 70m2 w bloku. jak zaczęliśmy się spotykać myślałam, że małe mieszkanie Teściowie mają i na moje potrzeby będę chciała większe. teraz też z 39m2 wskoczymy na 70 i zastanawiam się co ja zrobię z tymi metrami?? przecież się nie znajdziemy!

      nasza Żabcia bardzo dobrze wie, gdzie się śpi. nauczyliśmy ją kultury spania, że dzięki Bogu nie budzimy się "połamani" tylko względnie wyspani i tylko nad ranem stwierdzamy gościa. albo chwilę przed porą na wstawanie, to nie chce się nam cudować z przenoszeniem jej, zwłaszcza że bardzo czujnie śpi jak już do nas się doczłapie.
      ale mam pewien chytry plan…mam nadzieję że już niebawem uda się nam odzyskać małżeńskie łoże 😀

    • zfilizankakawy

      Nareszcie głos rozsądku :), nie znoszę tekstów w stylu "dobre i to" itd :P, najlepsze że zawsze słyszę je od tych co albo mieszkają w domu, albo na przynajmniej 80 metrach… Przecież taki człowiek nawet nie wie, co mówi… więc lepiej niech nic nie mówi 😛
      P.S też sobie współczuję 😛

  • madziulllaaaa

    Cały czas myślę o jakimś kąciku dla Krzysia.. Co prawda mieszkanie mamy większe, ale dzielimy je z Teściową. Jednak najpierw chciałabym zrobić sobie remont "salonu" i wtedy urządzić w nim Krzysiulkowy kącik już taki Jego, prawdziwy, dziecięcy. Teraz ma tez w pokoju stolik z Ikei ustawiony i krzesełko i pełno zabawek i w szafkach i w koszach, pudłach, ale tak po za tym nie ma takich dziecięcych ozdobnych akcentów.

  • młody tata

    Nie mów, że macie okna tylko na jedną stronę, żeby przewiewu nie było. Fajnie macie. My mieszkaliśmy przez pięć lat w 23 m2. Co prawda we dwójkę, ale było strasznie. Nos do góry, może spadnie Wam jakaś fortuna po wujku z Australii, czy coś takiego :). Melowy kącik wyszedł Ci super :)). Gratuluję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *