Uroda

Jak zregenerować skórę twarzy po lecie

Po wakacjach nad Bałtykiem wróciłam nie tylko opalona i obsypana piegami, ale przede wszystkim zauważyłam, że skóra mojej twarzy wyschła na wiór. Wiatr, sól i ostre, nadmorskie słońce pozbawiły moją skórę blasku i odpowiedniej porcji nawilżenia. Nie muszę chyba wspominać, że przesuszenie i niezdrowa matowość dla skóry prawie trzydziestoletniej nie jest najlepszym rozwiązaniem. 

Naturalne olejki, zioła, olejki eteryczne

Pierwsze co zrobiłam, gdy rankiem przekroczyłam próg własnego domu to wtarłam w skórę olejek monoi z gardenii tahitańskiej, który łagodzi wszelkie podrażnienia i przesuszenia. Olejek ten nie tylko wspaniale regeneruje zniszczony naskórek, ale także włosy, przeciwdziała łupieżowi, łagodzi stany zapalne, koi i zmiękcza. Przez cały dzień piłam wodę oraz zioła, nawadniając skórę od wewnątrz. Przygotowałam także roztwór wody z witaminą C i kolagenem marki Colway, która natychmiast dodała mi energii, uporała się z sennością i zapewne zbawiennie podziałała także na moją skórę. Tego samego wieczoru zastosowałam na skórę parówkę. Parówka to świetny sposób, żeby rozpulchnić skórę i przygotować ją do manualnego oczyszczania czy pilingów. Działa ona jednakże również nawilżająco, szczególnie z dodatkiem odpowiednich ziół czy olejków eterycznych. Rozgrzana skóra łatwiej i szybciej przyswaja składniki z maseczek czy olejków, które później zastosujemy. Ja byłam tak zmęczona po całonocnej podróży polskim busem, że po 10-minutowej parówce ponownie wtarłam w skórę olejek monoi, pod oczy dodatkowo zastosowałam krem maseczkę z Orientany i poszłam spać. Nic tak dobrze nie regeneruje organizmu, a przez to i naszej skóry jak zdrowy, ośmiogodzinny, nieprzerwany sen. Sen to jeden z najlepszych, naturalnych kosmetyków, który odpowiednio stosowany wraz ze sportem na świeżym powietrzu może zdziałać dla naszej skóry cuda. 

Delikatne oczyszczanie

Następny dzień zaczęłam od delikatnego oczyszczenia twarzy mydłem Savon Noir. Po osuszeniu twarzy spryskałam ją wodą różaną i na lekko wilgotną skórę nałożyłam krem nagietkowy Sylveco. Krem ten nadaje się także pod oczy. Zawiera regenerujące masło shea, nawilżający ekstrakt z aloseu i zioła, które pielęgnują skórę. Nakładając krem lekko masowałam skórę zgodnie z zasadami masażu przeciwwyważeniowego, które możecie odnaleźć na youtube. Skóra tego dnia nabrała już promiennego blasku i nie wyglądała jak szorstki papier. Wiedziałam, że wystarczy odpowiednia pielęgnacja wieczorna i moja skóra będzie nawilżona jak dawniej.

Najlepsza domowa maseczka

Wieczorem znów postawiłam na parówkę, a po niej nałożyłam domową maseczkę kawowo-kakaową– mocno nawilżająco i przeciwzmarszczkową. Zmieszałam dwie łyżeczki kakao, tyle samo kawy, która została w mojej kawiarce po popołudniowej kawie, dodałam do mieszanki odrobinę mleka, miodu i tego oleju (KLIK), by uzyskać konsystencję papki. Maseczkę trzymałam na twarzy 20 minut, po czym delikatnie spłukałam ją okrężnymi ruchami. Stanowiło to jednocześnie skuteczny piling, dzięki znajdującym się w niej fusom z kawy. Nie muszę mówić jak obłędnie ta maseczka pachnie i jak przyjemna jest w użyciu. Nie mówiąc już o tym jak miękką i gładką skórę pozostawia. Po tym zabiegu nałożyłam na twarz mieszankę olejów Organicum, które przedłużają trwałość opalenizny i pielęgnują skórę zmęczoną słonecznymi kąpielami. Organiczny olejek brązujący Organicum zawiera w swoim składzie olej z nasion marchwi, orzecha włoskiego oraz olej kakaowy. Wszystkie te oleje nadają skórze piękny koloryt, utrwalają opaleniznę, posiadają masę antyutleniaczy, koją, mocno nawilżają i natłuszczają skórę oraz przeciwdziałają starzeniu.

Efekty?

Na kolejny dzień przywitała mnie w lustrze wypoczęta twarz z nawilżoną i zregenerowaną skórą. Bez oznak przesuszenia, zmęczenia czy ziemistego odcienia. Pomimo, że będąc nad morzem używałam kremu regenerującego Sylveco i oczyszczałam skórę naturalnym mydłem, warunki klimatyczne pokonały zdolności regeneracyjne mojej twarzy. Na szczęście szybciutko pozbyłam się nieprzyjemnego ściągnięcia i przesuszenia. Myślę, że wielkim błędem było zaniechanie stosowania olejków na noc podczas moich wakacji. Chciałam zabrać tylko kilka najważniejszych kosmetyków i niestety, popełniłam błąd, że odrzuciłam olejek, który przecież stosuję co wieczór.

przesuszona skóra po lecie

Tutaj znajdziecie Lekki krem nagietkowy Sylveco, resztę kosmetyków dostaniecie w internetowych sklepach z ekologicznymi kosmetykami lub w lokalnych sklepach eko.

 

Z filiżanką kawy to moje własne miejsce w sieci. Zapraszam Cię do mojego świata, usiądź wygodnie i napij się ze mną filiżanki aromatycznej kawy. Jestem autorką lifestylowego bloga www.zfilizankakawy.tv, gdzie dzielę się z Wami wszystkim co mnie fascynuje i co jest dla mnie ważne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *