Ulubiona lista muzyczna do pracy kreatywnej
I tutaj pojawia się uśmiech na mych ustach, bo moja praca kreatywna ma niezwykłą oprawę.
Po pierwsze działam w nocy (kiedy Mela śpi) lub w dzień (gdzie jest w przedszkolu, ale z reguły wtedy sprzątam, gotuję a w przerwach działam pracę dyplomową), ale z reguły w nocy.
Po drugie nie mamy nawet biurka. Moja “pracownia” to kawałek dywanu przy kontakcie żebym mogła podpiąć klej. Jak klej jest podpięty to nawet nie mam jak podpiąć lampki, żebym miała w miarę jasno. Także pracuję na kawałku ziemi, w pozycji zagrażającej mojemu, i tak choremu już kręgosłupowi, i w półmroku.
Lista muzyczną jaka mi towarzyszy jest Top Gear, który ogląda mój mąż lub Emil, łowca radarów.
Ale kiedyś…
Kiedyś miałam biurko i jasno, i muzykę jaką chciałam. Byłam licealistką, potem studentką. Mieszkałam w domu, w wynajętym mieszkaniu, a jakiś czas nawet w akademiku.
I wtedy w zasadzie nie tworzyłam…
Ale! Gdybym miała swój kąt, pseudo pracownię i możliwość puszczania sobie muzyki, zapewne lista zmieniałaby się w zależności od nastroju oraz tego, co tworzę. Teraz jestem na etapie ozdób świątecznych, więc pewnie w głównej mierze leciałabym moja ukochana “Driving home for Christmas” Chrisa Rea. Kocham tą piosenkę, i w ogóle kocham świąteczne piosenki. Nawet “Last Christmas” 🙂
Kocham Sade, a a miłością do niej zaraził mnie tata. Jednymi z moich ulubionych piosenek jest “Sweetest taboo”, “Every word” oraz “King of sorrow”.
Na studiach wraz z moją najlpeszą kolezanką (całusy dla Agaty) zasłuchane byłyśmy w chilloucie i jazzie. Wtedy leciała u nas non stop Fabryka Trzciny, Eve Mendes oraz muzyka, której znowuż jej tata słucha namiętnie i którą i ja pokochałam. Szczególnie upodobałam sobie jedną płytę (którą w końcu muszę pożyczyć od Agaty), była to składanka, a na niej piosenka, która w 100% kojarzy mi się z mamą Agaty :).
Oto ona:
Bardzo lubiłam podczas tworzenia słuchać także Stinga, Simply Red ( uwielbiam jego “Fake” i mnóstwo innych piosenek).
Muzykę kocham od najmłodszych lat i kiedyś słuchałam jej non stop. Odkąd na świecie pojawiła się Melania, jakoś odeszła w kąt. Muszę nad tym popracować. Teraz muzyki słuchamy w zasadzie wyłącznie w samochodzie, a przecież nic tak nie łagodzi obyczajów jak właśnie ona. Muzyka!
36 komentarzy
Vandrer Uggle
Evę Mendes odryłam ostatnio, moi teściowie maja jej płyty i często słuchają. Przyjemna sprawa:) Też marzy mi się biurko z prawdziwego zdarzenia.
:)
Odpowiedziałam u siebie na Twój komentarz.
Anonimowy
Matko zakochałam się w tej piosence 🙂 Ten język w muzyce naprawdę zaskakująco dobrze brzmi 🙂
:)
Uwielbiam muzykę Sade.
Adriana Krynicka
Fajne są piosenki świąteczne kojarzą mi się z rodzinom, ciepłem, radością
jej cały świat
Ja ogólnie też lubię słuchać muzyki w pracy (ciągle gra radio), ale np gdy się uczyłam lub musiałam być maksymalnie skupiana konieczna była całkowita cisza.
Patra
Za to dla mnie "Driving home for Christmas" to dźwięk akademika w Zakopcu 🙂 Całusy :*
Budująca Mama
Oj tak… Muzyka jest ważna. Od jakiegoś czasu Zosia sama woła radio 😀
Deszczowa Mia
Muzycznie jesteśmy bardzo do siebie podobne 😀
Magda M
Świąteczne piosenki i u mnie rządzą, szczególnie w grudniu, już nie mogę się doczekać 🙂
A Kawka
Za piosenkami światecznymi nie przepadam, ale miłość do Sade podzielam. Pozdrawiam.
karo
piosenka świąteczna!!! <3 uwielbam ją, ale jeszcze za wcześnie jak dla mnie na nastroje świateczne :D!http://stylzyciakaro.blogspot.com
karo
dla mnie okres przedświateczny zczyna się 6 grudnia 🙂 – wtedy to sama robie małe Mikołajkowe upominki dla rodziny 🙂
tez uwielbiam przystrojone miasta, a jak jeszcze do tego pada śnieg to można się zakochać 😀
zfilizankakawy
Też tak kiedyś myślałam. Widziałam świąteczne wystawy w listopadzie i prychałam, ale czas tak szybko płynie, że zaczęłam doceniać magię przedświątecznej gorączki i cieszę się, że "święta" mogą trwać dłużej niż tylko te trzy dni. Teraz sama chłonę i poszukuję przedświątecznych znaków, cieszą mnie kolorowe bombki w sklepach i nie mogę doczekać się gdy przystroją miasta. Nic nie wygląda tak pięknie, jak krakowski rynek w grudniu.
Małgorzata Pawelec
O tak! Piosenka świąteczna- ta jest chyba moją najukochańszą! A co do świątecznych nastrojów… Tu w Dublinie to za wcześnie, bo już na początku października pojawiły się wielkie Mikołaje i ozdoby, w zeszłym tygodniu słyszałam piosenki świąteczne i zobaczyłam pierwszy świątecznie przystrojony dom…
annagalant.blogspot.com
Dla mnie muzyka jest formą relaksu, świetnie się też przy niej pracuje np. w ogródku,
ale jeśli chcę się zająć pracą twórczą to tylko w ciszy 🙂
:)
Odpowiedziałam u siebie na Twój komentarz.
Deszczowa Mia
Muzycznie jesteśmy bardzo do siebie podobne 😀
Vandrer Uggle
Evę Mendes odryłam ostatnio, moi teściowie maja jej płyty i często słuchają. Przyjemna sprawa:) Też marzy mi się biurko z prawdziwego zdarzenia.
annagalant.blogspot.com
Dla mnie muzyka jest formą relaksu, świetnie się też przy niej pracuje np. w ogródku,
ale jeśli chcę się zająć pracą twórczą to tylko w ciszy 🙂
jej cały świat
Ja ogólnie też lubię słuchać muzyki w pracy (ciągle gra radio), ale np gdy się uczyłam lub musiałam być maksymalnie skupiana konieczna była całkowita cisza.
A Kawka
Za piosenkami światecznymi nie przepadam, ale miłość do Sade podzielam. Pozdrawiam.
Adriana Krynicka
Fajne są piosenki świąteczne kojarzą mi się z rodzinom, ciepłem, radością
Państwo S.
Świąteczna piosenka – uwielbiam ten przedświąteczny klimat gdy w kuchni unosi się zapach piernika a z głośników płyną słodkie dźwięki świątecznych melodii. Jednak dla mnie jeszcze troszkę za wcześnie na takie utwory 🙂
Katarzyna Ka
Podobnie jak Magda M, sezon na świąteczne piosenki u mnie zaczyna się w grudniu, słucham ich bardzo często…zwłaszcza przy sprzątaniu, powodują że czuję nadchodzące święta 🙂
Magda M
Świąteczne piosenki i u mnie rządzą, szczególnie w grudniu, już nie mogę się doczekać 🙂
Patra
Za to dla mnie "Driving home for Christmas" to dźwięk akademika w Zakopcu 🙂 Całusy :*
Budująca Mama
Oj tak… Muzyka jest ważna. Od jakiegoś czasu Zosia sama woła radio 😀
Anonimowy
Matko zakochałam się w tej piosence 🙂 Ten język w muzyce naprawdę zaskakująco dobrze brzmi 🙂
:)
Uwielbiam muzykę Sade.
karo
piosenka świąteczna!!! <3 uwielbam ją, ale jeszcze za wcześnie jak dla mnie na nastroje świateczne :D!
http://stylzyciakaro.blogspot.com
zfilizankakawy
Też tak kiedyś myślałam. Widziałam świąteczne wystawy w listopadzie i prychałam, ale czas tak szybko płynie, że zaczęłam doceniać magię przedświątecznej gorączki i cieszę się, że "święta" mogą trwać dłużej niż tylko te trzy dni. Teraz sama chłonę i poszukuję przedświątecznych znaków, cieszą mnie kolorowe bombki w sklepach i nie mogę doczekać się gdy przystroją miasta. Nic nie wygląda tak pięknie, jak krakowski rynek w grudniu.
Małgorzata Pawelec
O tak! Piosenka świąteczna- ta jest chyba moją najukochańszą!
A co do świątecznych nastrojów… Tu w Dublinie to za wcześnie, bo już na początku października pojawiły się wielkie Mikołaje i ozdoby, w zeszłym tygodniu słyszałam piosenki świąteczne i zobaczyłam pierwszy świątecznie przystrojony dom…
karo
dla mnie okres przedświateczny zczyna się 6 grudnia 🙂 – wtedy to sama robie małe Mikołajkowe upominki dla rodziny 🙂
tez uwielbiam przystrojone miasta, a jak jeszcze do tego pada śnieg to można się zakochać 😀
Państwo S.
Świąteczna piosenka – uwielbiam ten przedświąteczny klimat gdy w kuchni unosi się zapach piernika a z głośników płyną słodkie dźwięki świątecznych melodii. Jednak dla mnie jeszcze troszkę za wcześnie na takie utwory 🙂
Katarzyna Ka
Podobnie jak Magda M, sezon na świąteczne piosenki u mnie zaczyna się w grudniu, słucham ich bardzo często…zwłaszcza przy sprzątaniu, powodują że czuję nadchodzące święta 🙂