Kórnickie plecenie wianków czyli zjazd BlogoDam

Informacja o organizowanym w mieszczącym się nieopodal Poznania Kórniku, dosłownie mignęła mi na Facebooku. Zgłosiłam się, bo spotkanie zapowiadało się bardzo fajnie, a Poznań odwiedzam chętnie i kiedy tylko mogę, bo mieszka tam moja przyjaciółka. Na wieść o tym, że się dostałam podskoczyłam z radości. W końcu miałam upiec kilka pieczeni na jednym ogniu: spotkanie blogerek, spotkanie z przyjaciółką i przedłużony weekend w Poznaniu (obejmujący w dodatku takie atrakcje jak np. “Poznań za pół ceny” ;)). 28 kwietnia wraz z córką wsiadłam do pociągu, który zawiózł nas prosto z Miechowa do Poznania, gdzie miałyśmy spędzić długi, majowy weekend.

Kórnik to niewielkie miasto, które kryje w sobie perełkę jaką jest Zamek oraz największe i najstarsze w Polsce Arboretum. Mam nadzieję, że niedługo będę miała znowu okazję odwiedzić Poznań i przy okazji wybrać się do Kórnika, by poświęcić tym miejscom cały, długi dzień (naprawdę warto!).

Za organizacją niezwykłego spotkania BlogoDam w Kórniku stoją dwie pełne energii i zapału blogerki: Madzia oraz Agnieszka. Te dwie drobne kobietki nie tylko udźwignęły, ale przede wszystkim doprowadziły do perfekcji organizację tego fantastycznego wydarzenia, fundując nam moc atrakcji oraz dbając o zapewnienie rozrywek towarzyszącym nam rodzinom. Spotkanie odbyło się 29 kwietnia w restauracji Ventus na terenie Centrum Rekreacji, gdzie nasze dzieciaki wraz z opiekunami mogły do woli korzystać z basenu oraz pokoju zabaw z kulkami.

Spotkanie przebiegało w bardzo swobodnej atmosferze. Świadomość, że moja córka w tym czasie świetnie bawi się z ciocią w basenie zdecydowanie mnie uspokajała i pozwoliła skupić się na tym co ważne, czyli przeprowadzonych warsztatach.

Na początek ze swoją prelekcją wystąpił Adam Pioch – człowiek, który wciągał nas w swój wykład niezwykłymi historiami, bawił się fikcją i prawdą, zatracał granice między tym co niedopowiedziane i powiedziane dosłownie, pokazywał na czym polega nęcenie odbiorcy opowiadaną treścią. Jego prelekcja dotycząca storytellingu uzmysłowiła nam wszystkim chyba to, że największym grzechem blogera jest nudzić czytelnika. Adam starał się więc pokazać nam, jak pisać teksty, które inni chcieliby czytać. 

Po prelekcji Adama przyszedł czas na fantastyczne warsztaty z plecenia wianków zorganizowanych przez Greta Flowers. Prócz zyskania dodatkowych umiejętności, pozwoliłyśmy naszym żartom nieco nas ponieść i dzięki temu uplotłyśmy nie tylko przepiękne wianki, ale także zacieśniłyśmy więzi. Przyznam, że bardzo wciągnęło mnie plecenie wianuszków, bo okazało się to nie tylko bardzo uspokajające, ale przede wszystkim zapewniające pozytywne wrażenia estetyczne. Dobieranie listków, kwiatów, faktur i kolorów nie tylko rozluźnia, ale przede wszystkim pobudza twórczość. Dla mnie było to niezwykłe doświadczenie i chętnie bym to powtórzyła.

Po upleceniu wianków pojechałyśmy prosto do Arboretum, gdzie czekały już na nas nasze dzieciaki, które miały możliwość i przyjemność zwiedzić zamek w trakcie trwania naszych warsztatów. Całego Arboretum nie dałyśmy niestety rady przejść (m. in. przez wzgląd na pogodę), a widok kwitnących magnolii i pięknego zamku tak mocno kusił, by zostać tutaj jeszcze chociaż godzinkę. Nawet pomimo zimna i niesprzyjającej mżawki. W Arboretum czekała nas profesjonalna sesja w obiektywie Agi Marciniak oraz Kośmiccy Pstrykają. Oto jej efekty.

Po powrocie do restauracji Ventus, uczciłyśmy nasze spotkanie pysznym tortem i pokrzepiającą kawą. Później sprawczynie całego zamieszania wręczyły nam morze pakunków i prezentów. Dosłownie morze, bo gdyby nie pomoc Agnieszki chyba musiałabym połowę tych cudowności zostawić w Centrum Rekreacji Oaza.

Jak widać na zdjęciu poniżej: noszenie wianka tak mi spasowało, że do końca spotkania, a nawet aż do powrotu do domu już się z nim nie rozstałam ;).