-
Pierwszy raz z… sushi :)
Moja pierwsza (i jedyna jak do tej pory) przygoda z sushi zdarzyła się, gdy moi rodzice zabrali na tydzień Melcię, a my z mężem zostaliśmy na cztery dni tylko we dwoje. Z racji ogromnej ilości czasu, którą zostałam obdarowana, postanowiłam zmierzyć się z sushi. Od dawna zapalałam się do tego pomysłu, ale trochę się bałam, a trochę nie wiedziałam jak się za to wszystko zabrać. Strach jednak miał wielkie oczy, a wszystko robi się niezwykle przyjemnie i sprawnie. Bez obaw, nawet amator da sobie radę. Wiem, że moje sushi maki są zupełnie amatorskie, ale nie chodzi tu o perfekcjonizm a dobrą zabawę i smak.…