Dziecko
Wszystko co dotyczy macierzyństwa i wychowania dziecka - także w pojedynkę. Jeśli zastanawiasz się jak skutecznie chwalić swoje dziecko, by je motywować, czy kolejność narodzin ma wpływ na charakter Twoich pociech czy też jak radzić sobie z codziennymi problemami to ta zakładka jest dla Ciebie.
-
Rodzinne powroty
Dopiero po latach mogę stwierdzić, że miasto w którym się urodziłam i mieszkałam prawie 16 lat jest moim miastem rodzinnym, do którego lubię wracać. Po latach potrafię docenić jego drobne uroki: zabytkowe, nieliczne kamienice, piękny, stary park, okazałą bazylikę, urokliwy rynek. Wciąż czuję, że stworzona jestem do wielkomiejskiego zgiełku, kocham pulsująca energię dużych i wielkich miast, nie przeszkadzają mi korki ani pośpiech, doceniam anonimowość. Widzę jednak, że miasto od którego uciekłam, jest miejscem do którego lubię powracać, bo tak jak mieszkanie lepsze ciasne, ale własne. Obecnie również mieszkam w mieścinie, która podobnie jak moja rodzinna miejscowość, jest mała, cicha, jakby zatrzymała się w miejscu nie potrafiąc nic już zaoferować swoim…
-
Przygoda z Reksiem
Dziś wypadł nam cudowny, spontaniczny wypad do miasta królów. Nadal spędzamy wakacje u dziadków, więc do Krakowa blisko, a że kochamy to miasto korzystamy z każdej okazji by je odwiedzić. Nie ma to jak zachłysnąć sie atmosferą tętniącego życiem miasta, pobyć tu chociaz chwilę, napić się pysznego cappuccino, przejść bulwarem, popatrzeć na tubylców i turystów… ach, gdyby tylko tak częściej… Melania ma na sobie uroczą sukieneczke firmy Barbaras.
-
Spacer po parku
Sportowa elegancja w odcieniach błękitu- czyli wynik kompromisu zawartego pomiędzy mną a córką. Wbrew pozorom to ja nie stawiam na elegancję. Kiedy tylko moja Melania otwiera rano oczka słyszę nieodzowne: “ja chcę sukienkę mama” albo “założymy balową sukienkę?”, w dodatku najlepiej żeby była w różu. Mała chodziłaby od rana do wieczora w strojnych, najlepiej balowych sukniach, ale czasem niestety nie ma na to pogody albo po prostu… ciężko jest pogodzić jej zamiłowanie do energicznych, szalonych zabaw z tysiącem falban. W dodatku nie jestem zwolenniczką różowych księżniczek, dlatego czasem dyskusje na temat tego w czym Melania wyjdzie trwają długo. Mam to szczęście, że jeśli zestaw jest odpowiednio dziewczęcy i elegancki nie…
-
Niedziela z Reksiem
Niedzielę spędziliśmy w rodzinnym mieście Reksia. Mamy tam bardzo blisko, a miasto bardzo nam się podoba. My lubimy niezwykle piękne, klimatyczne, stare kamienice, a Melcia fontanny i liczne atrakcje dla dzieci. Ktoś odważy się odgadnąć ze zdjęć gdzie byliśmy przedwczoraj? Melania ma na sobie: sukienka- Cubus (wyprzedaż) buciki- po kuzynce torebka- Reserved
-
Z nieco innej beczki… puzzle Czu Czu
Tym razem post nie o modzie, ale równie przydatny mamom jak i ich pociechom. Każda mama wie, że zabawek nigdy dosyć i każda, nawet ta najcudowniejsza i wyczekana, w końcu idzie, w przysłowiowy, kąt. Każda mama wie też z pewnością, że dziecko ma zwykle jedną lub dwie, trzy ulubione zabawki, które ciężko jest wyprać/wyczyścić/zapomnieć/schować itp., bo kończy się to istną katastrofą. My nowych zabawek naszej Melanii prawie nie kupujemy wcale. Prezenty dostaje z każdej możliwej okazji, ale z reguły jest to wycieczka lub wyjście do kina/ parku tematycznego np. dinoparku, zoo, na basen itd. Uważamy, że takie prezenty są bardziej rozwijające i emocjonujące niż nowa…
-
Tajemniczy ogród
Nasza wczorajsza przejażdżka rowerowa do parku zakończyła się w ogrodzie znajomego. Ze zdumieniem odkryłam jak pięknie można urządzić ogród, łącząc krzewy, kwiaty i drzewa owocowe w jednym miejscu. Magię, miejsce to, zawdzięcza także przepięknym elementom, jak choćby sfotografowana przeze mnie urocza żeliwna brama. Melcia ma na sobie koszulkę z krótkim rękawkiem w kropeczki z sh, spódniczkę z sh, pikowaną kurteczkę z Pepco oraz ulubione pantofelki “z kwiatuszkami” z Pepco. Cały zestaw: około 50 zł 🙂
-
Parasolka
Pogoda nieco nam się popsuła. Nie jest to niestety aura sprzyjająca kilkulatkom, szczególnie jeśli ma się żywe i pełne pomysłów maleństwo, a do dyspozycji 30-kilka metrów kwadratowych przestrzeni w bloku. Gdy tylko mżawka/ deszcz ustaje zakładamy kalosze i wybiegamy na dwór. Nic nas nie zatrzyma i nic nie przeszkodzi w dobrej zabawie. Melania ma na sobie bluzeczkę oraz sweterek z sh, które kosztowały dosłownie grosze, parasol Pepco, skórzane buty Bartka kupione na wyprzedaży oraz leginsy przywiezione z Irlandii. Ceny ubrań w tamtejszym Penney’s są tak niskie, że nie obawialiśmy się kupować rzeczy z nowej kolekcji, a i tak nie przepłacaliśmy. Leginsy, które Melania ma na sobie były w dwupaku, wraz…