-
Komunijne kreacje część druga
Tą niedzielę znów spędzałyśmy w gościach, o zeszłej komunii pisałam Wam w poście pt. Jak się ubrać na komunię. Mój mąż otrzymał zaszczyt zostać chrzestnym jego dwóch uroczych bratanic, które w tym roku obchodziły swój wielki dzień czyli Pierwszą Komunię Świętą. Niedzielę spędziliśmy w bajecznym klimacie bo nie tylko w moim ukochanym mieście w Krakowie, nie tylko na Kazimierzu, nie tylko nad Wisłą, ale i w barce na Wiśle! A oto nasze kreacje, zachęcam do obejrzenia. Melania: żakiet- MM Dadak sukienka- MM Dadak buciki- H&M baby rajstopki- Pepco spinka- rękodzieło Moja sukienka oczywiście z lumpeksu 😉
-
Jak się ubrać na komunię?
Lubię wyglądać oryginalnie, ale nie stać mnie na ubrania szyte na miarę. Wszystko co posiadam w szafie pochodzi z wyprzedaży, lumpeksów lub po rodzinie czy znajomych. Do dnia komunii nie wiedziałam jak się “wystroić”, doskonale natomiast wiedziałam jak ubrać Melcię. Na komunię ubranko gości, tych małych i dużych, powinno być jasne. Dla córki wybrałam więc jaśniutko kremową sukienkę, jaśniutkie rajstopki i kurteczkę, która dopełniła całości. Postawiłam na skromną sukienkę, ale niebanalną. Nasza sukienka była prezentem od MM Dadak w zamian za sesję, w której miałyśmy przyjemność uczestniczyć w lutym. Sukienkę, a nawet dwie sukienki mogłam wybrać sama i dokonując wyboru od razu myślałam, że wybieram te, w których pójdzie na dwie…
-
Nadchodzą zmiany…
Zmiany, zmiany, zmiany. Obecnie wszystko skupia się w naszym domu wokół przeprowadzki. W wolnym czasie pakujemy, sortujemy, wyrzucamy, wywozimy, rozdajemy, weryfikujemy co nam jest potrzebne a co można oddać, co można przechować u rodziny a co koniecznie zabrać ze sobą.
-
Słoneczny weekend w zdjęciach
To był wspaniały weekend: informacja o Share Week, cudowna pogoda, spotkania ze znajomymi (powoli zaczynamy pożegnania z tymi, z którymi się tutaj zaprzyjaźniliśmy), nawet udało mi się zobaczyć z moją kochaną koleżanką z Rydułtów, niedzielne wyjście ze znajomymi do jednego z najbardziej ekskluzywnych obecnie miejsc w Żywcu. Nie mogło być lepiej! Nie będę się więc rozpisywać. Zobaczcie sami 🙂 opaski- Terrnova (kupiłam je, gdy byłam jeszcze w liceum :P) sweterek- ZY komin- Targi Dizajnu Dziecięcego (10 zł) parka- Smyk spodnie- sh (Next) buciki- 5 10 15 wyprzedaż Żakiet- MM Dadak okularki- H&M szalik- sh opaska- Textil Market bluzeczka- Pepco spodnie- Pepco
-
Zimowe wyzwanie fotograficzne
Do zimowego wyzwania u Jest rudo podeszłam bardzo poważnie. Każde zdjęcie jest przemyślane i zrobione na tyle starannie, na ile opanowałam sztukę fotografii. Wszystkie zdjęcia, z wyjątkiem fotografii numer 3. i 4., zrobione są aparatem Nikon D90 wraz z obiektywami Nikkor 35 mm lub Nikkor 70-300 mm. Mam nadzieję, że spodoba się Wam zarówno interpretacja tematu jak i jakość wykonania. Zapraszam do mojej mini galerii :). 1. w oknie 2. kubek 3. płomień 4. blisko 5. na okrągło- bo kawa to napój bogów 😉 6. w bieli 7. jak słodko 8. tylko zimą- Grzaniec tylko zimą! 9. kształty 10. przy Tobie 11. autoportet 12.…
-
Poradniczek uwodzenia
Dzisiaj wpis z innej beczki, biorąc pod uwagę jaki charakter i zakres tematyczny ma mój blog, możecie być zaskoczeni. Uznałam jednak temat za wdzięczny, gdyż zamieszczę kilka wskazówek jak zachowywać się na randce, a na randki chodzi przecież każda z nas- i mężatka i singielka. kontakt wzrokowy- to oczywista zasada, jednakże nie każdy wie, że dłuższe spoglądanie w oczy może sprawić, że partner, któremu w te oczy dłużej zaglądamy wyda nam się atrakcyjniejszy. Istnieją teorie mówiące, że wpatrywanie się w oczy ukochanej osoby może wzmocnić uczucie miłości lub je wzbudzić u osób, które jeszcze nie są w sobie zadurzone. Wpatrywanie się w oczy danej osoby bezpośrednio wiąże się też z…
-
TAG – włosowe pytaśki
Nie tak dawno temu zostałam zaproszona przez Kosmetomamę do zabawy “włosowej”, o której tak na prawdę dowiedziałam się dzięki jej nominacji. Zabawa polega na odpowiedzi na 10 pytań, które następnie przekazuje się kolejnym sześciu nominowanym przez siebie osobom. Moje odpowiedzi na zadane pytania: 1. Jaki masz kolor włosów? Mój naturalny kolor włosów to jasny brąz, odrobinę mysi ze złotymi refleksami. Obecnie farbuję włosy około 2 tony jaśniej, dlatego odrosty nie są bardzo widoczne, ale kolor ten mam wrażenie odrobinę mnie odmładza i sprawia, że wyglądam subtelniej, kobieco. w swoim życiu miałam jednakże na głowie już każdy kolor włosów i dzięki temu wiem, że im ciemniejsze tym tragiczniej wyglądam… 2. Czy to jest…
-
Było minęło…
To nie był zły rok. To był najlepszy rok od tych trzech lat, odkąd mieszkam w Żywcu. Rok, w którym pogodziłam się z wieloma sprawami i uczuciami. Gdybym miała nadać mu imię, właśnie takie by otrzymał “Rok zgody” lub “Rok pogodzenia”. Zobojętniałam na rzeczy, które wprawiały mnie w smutek lub rozgoryczenie, strząsnęłam z siebie wiele żalu, który w sobie nosiłam. Nie jest cudownie, nie jest źle. Jest w miarę, ale liczę, że nadejdą lepsze dni. Nigdy nie składałam postanowień. 1 stycznia to nie jest dla mnie magiczna data. Nie postanawiam niczego, kontynuuję to, co zaczęłam, a co wyjdzie w trakcie pewnie ukończę- bo taka jestem. Co zaczynam- kończę. Na Nowy…
-
Życzliwym być…
Któregoś wieczoru dostałam zaskakującego maila, którego z nutą podejrzliwości pokazałam mężowi i zapytałam: “Podać adres?”. Sprawdziliśmy co nieco w internecie, czy to nie jakieś naciąganie, bo różnie bywa i szybko odesłałam maila zwrotnego z adresem i numerem telefonu. Nie czekałam, bo momentami ciężko mi było uwierzyć, że tak po prostu, bez okazji może stać się coś miłego, dzięki komuś, kogo w ogóle nie znam. Wczoraj przyszedł kurier, tym bardziej nas zaskoczył, że akurat drzwi do klatki schodowej były otwarte, więc po prostu zadzwonił dzwonkiem do drzwi. W wielkim pudle, które dostałyśmy był pięknie zapakowany, ogromny miś i niezwykle serdeczny list, który bezsprzecznie świadczy o tym, że ktoś gdzieś tam w…
-
Wyznania niemobilnej mamy
Od ośmiu lat nikomu nie udało się przekonać mnie żeby zrobić prawo jazdy. W dzisiejszym poście nie będę ubolewać jak mi niewygodnie w życiu, tylko obalę wszelkie argumenty wobec mnie stosowane i pokażę jak fajnie prawo jazdy jest… nie mieć 🙂 “Nie jesteś niezależna”– jak to słyszę to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Do tej pory zależność kojarzyła mi się, no właśnie…, z zależnością wobec kogoś. Owszem jestem zależna, bo nie mam pracy i NIESTETY jestem uzależniona od portfela, chęci, zdania męża w każdej kwestii związanej z finansami. To jest najbardziej przykra i bolesna forma zależności, na moje nieszczęście dotyczy mnie w 100%. Ja więc życiową zależność odbieram…