-
Z dzieckiem do restauracji
Nigdy nie stroniłam od zabierania Melanii do kawiarń czy restauracji. Owszem, bardzo lubię wychodzić “na miasto” tylko z moimi przyjaciółmi, ale przebywanie z dzieckiem w lokalach gastronomicznych to czasem konieczność,. Czasem po prostu niezwykły czas rodzica i dziecka.
-
Jak się ubrać do szkoły?
Wbrew pozorom nie zawsze jest to łatwa decyzja. Jeśli jesteś mamą dziecka w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym, bunty dotyczące garderoby zapewne jeszcze Cię nie dotyczą. Przynajmniej nie w tak poważnym stopniu jak dzieje się to później. Jestem zarówno mamą 6-letniej dziewczynki jak i nauczycielką i wiem, że szkolny ubiór to nie takie hop siup. Kiedy dziecko jest małe najważniejsza jest wygoda, warstwowość i ulubione kolory ;), ale gdy maluch przepoczwarza się w nastolatka stajemy, oko w oko ze sprawą wagi państwowej. Krytykanctwo rówieśników Każdy z nas chce wyglądać dobrze i schludnie, niektórzy lubią wyróżniać się z tłumu oryginalnością, inni podążają za modą. Nastolatki niczym się w tym od nas nie…
-
Kiedy czas do logopedy?
Melania zaczęła mówić dosyć szybko. Wcześnie wyrażała proste komunikaty, szybko zaczęła też budować krótkie zdania. Nigdy nie narzekałam na jej zasób słownictwa czy umiejętność wyrażania myśli. Problemem jednak w pewnym momencie stała się u nas wymowa. Trudne głoski a wiek dziecka Długi czas, w zasadzie aż do zeszłego miesiąca, Melania nie wypowiadała głosek sz, cz oraz rz, Za każdym razem zamieniała je na s,c oraz z, wymawiając przykładowo słowo żołnierz jako zołniez, a pszczoła : pscoła. Choć taki sposób mówienia jest słodki, typowo dziecięcy i co tu dużo mówić: uroczy, to jednak zaniepokoił mnie fakt, że u dziecka w wieku 5 lat głoski “sz”, “cz” oraz “rz” powinny się już…
-
Moc słów czyli jak mówić do dziecka, żeby go nie skrzywdzić
Choć największą moc sprawczą ma to jak się zachowujemy, a nie to, co tłoczymy naszym dzieciom do głów za pomocą słów, to jednak słowa nie pozostają obojętne. Czasem jedno zdanie wypowiedziane w nieodpowiednim momencie i nieodpowiednim tonem może zmienić człowieka na zawsze i ukształtować jego myślenie o sobie na całe życie.
-
Czy wiesz co martwi Twoje dziecko?
Celebracja czasu to najpiękniejszy prezent jaki możemy ofiarować dziecku. Pisałam już o tym, że wszechobecny konsumpcjonizm i brak czasu sprawiają, że dzieci mają już wszystko. Wszystko, co materialne, co można kupić albo zorganizować z pomocą osób trzecich i nakładów finansowych. Pisałam o tym, że zajęcia dodatkowe dla dzieci zastąpiły już nie tylko instytucję niani czy dziadków, ale nawet rodziców. Dziś mamy 1 czerwca- Dzień Dziecka. Internet aż huczy od propozycji prezentów jakie możemy ofiarować z tej okazji. Zawsze w końcu znajdzie się coś, czego nie ma nasza pociecha. Brak miejsca? Nie szkodzi, kilka zabawek można wynieść na strych albo do piwnicy. Liczy się gest, chwilowa uciecha, zaspokojenie nieustającej potrzeby posiadania.…
-
Czy zmiana przedszkola musi być traumą?
Melania do przedszkola chodzi już drugi rok. Zapisałam ją jako trzylatkę do przedszkola w Żywcu, gdzie od razu przydzielona została do grupy maluchów. Nie upłynął rok szkolny, kiedy z powodu przeprowadzki musiała pod koniec kwietnia rozstać się ze swoim przedszkolem i rówieśnikami. Na przełomie 2015/2016 r. chodziła do średniaków w zupełnie innej placówce, w zupełnie innym mieście, a nawet województwie. Znów nie upłynął nawet rok, w lutym musiałam wypisać ją z przedszkola nr. 170 w Łodzi. Obecnie uczęszcza do prywatnej placówki w Miechowie- tam znalazło się dla niej miejsce, i dzięki Bogu, bo to najbardziej polecane z miechowskich, prywatnych przedszkoli. Pierwsza zmiana…
-
Zajęcia dodatkowe dla dzieci – inwestycja czy fanaberia?
Wielu rodziców ma już wspaniały plan na świetlaną przyszłość dziecka, zanim to jeszcze przyjdzie na świat. Zanim maluszek skończy miesiąc z przejęciem śledzimy portale, które na bieżąco informują o atrakcjach dla dzieci i rodzin w danym mieście. Szukamy zajęć, na które możemy chodzić z dziećmi, które mają jeszcze problem z ssaniem piersi.
-
Jak chwalić by motywować
We wrześniu zeszłego roku opublikowałam post o tym, żeby chwalić swoje dzieci. Pisałam w nim o tym jak ważne jest umiejętne chwalenie swoich pociech, docenianie ich starań i wysiłków, które nierzadko są dla nas banalnie proste. W komentarzach wyczytałam, że chwalenie dla większości z Was jest rozsądnie równoważone przez stawianie wymagań, a pochwały traktowane są jako motywator i jeden z budulców własnej wartości. Umiejętne, budujące chwalenie nie jest jednak takie proste i oczywiste jak mogłoby się wydawać. Zachwyt nad nowym obrazkiem przedszkolaka wyrażony słowami “Jaki piękny!” niekoniecznie sprawi, że nasze dziecko w to uwierzy i poczuje, że zrobiło coś naprawdę wyjątkowego. Tym bardziej, jeśli zachwycamy się…
-
Czego nie potrafi moje dziecko
Gdy pojawia się na świecie, okazuje się, że jest spełnieniem wszystkich Twoich marzeń i oczekiwań. Bezbronne, kruche i niewinne, perfekcyjne w każdym detalu, tylko Twoje, owoc miłości, remedium na błahostki, słońce wokół którego wszystko nagle zaczyna się kręcić. Twoje dziecko- maleńki skarb, którego nie chcesz zmieniać, które jest lepszym odbiciem samej Ciebie. Mija kilka miesięcy, zaczynasz spacerować ze swoim maleństwem w wózku, poznajesz inne mamy, odwiedzasz rodzinę podczas Świąt, zapraszasz przyjaciółki. Stało się, zaczyna się nieuchronne, zaczyna się coś, czego już nie powstrzymasz. LICYTACJE! Bo dziecko sąsiadki już się samo przewraca na brzuszek, bo dziecko szwagra trzyma główkę dużo wyżej, bo Twoja przyjaciółka miała więcej mleka, bo…
-
Jak nauczyć dziecko oszczędzać i zobrazować mu wartość pieniądza
Gdy byłam nastolatką a może dzieckiem, wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że dzieci nie powinny w domu słuchać rozmów o pieniądzach. Byłam świadkiem takich dyskusji i choć nie pamiętam ich merytorycznego przebiegu, utkwiły mi w pamięci dwa skrajne stanowiska: rozmawiać i uświadamiać lub traktować te tematy jako tabu. Osobiście jestem zdecydowaną zwolenniczką, by dzieci uczyć wartości pieniądza i tego, że nie spadają one z nieba. Sądzę, że roszczeniowa i infantylna pod tym względem postawa niektórych osób, wynika właśnie z tego, że nie zostali oni nauczeni szacunku do pracy rodzica i pieniędzy. Jak nauczyć dziecko szacunku do naszej pracy i jednocześnie nie zbudować jego życia wokół problemu…
-
Aniołek…
Rodzicielstwo bliskości, o którym wiele się teraz mówi, a o którym ja mam informacje pozostające w sferze zasłyszenia lub intuicji, polega prawdopodobnie na tym, że staramy się mieć z dzieckiem więź, nie uciekamy się do kar cielesnych i z tego co się orientuję: śpimy z nim. Na tym etapie mogę stwierdzić, że nasze metody wychowawcze to właśnie rodzicielstwo bliskości. Melania śpi smacznie z nami w jednym łóżku trzymając nogi albo na mojej twarzy albo brzuchu, śpi rzecz jasna w poprzek i rzecz jasna od mojej strony… Melania nie otrzymuje kar cielesnych i prawdopodobnie nigdy nie otrzyma, staram się na nią nie krzyczeć i nie podnosić głosu, wszystko polega na tłumaczeniu,…
-
Surowy to nieczuły? Czyli jak wychować żeby się nie zmęczyć…
Znów temat wychowania powraca na mój blog. Od ponad trzech lat jestem aktywnym, wychowującym rodzicem, ale długie lata byłam biernym obserwatorem wychowywania mojej dużo młodszej siostry. Na temat wychowania trochę wiem, a teraz jako siostra nastolatki widzę też jakie są jego efekty. Dlatego pomimo trudności poruszanego tematu, nie waham się- podejmuję! Byliśmy wczoraj w przychodni z Melcią (długa historia, ale mała dzielnie się trzyma, w zasadzie zdrowa, więc nie tłumaczę 🙂 i tam też doznałam niezwykłego napuszenia mojego ego :P. Ego matki. W poczekalni dla dzieciaczków była czwórka dzieci: bardzo grzeczny, bawiący się z mamą niespełna trzylatek, moja córa i dwójka diabełków. Trzyletni chłopiec i na oko pięcioletnia dziewczynka robili…
-
Esej niepoprawnej mamy
Dziś coś o wychowaniu. Nie ma jednego idealnego sposobu na wychowanie, ale dorastałam w pewnych wartościach i od małego przekazuję je córeczce, wierząc że są właściwe. Dla mnie słowa “dzień dobry”, “dziękuję”, “do widzenia” czy “przepraszam” mają niebagatelne znaczenie. Sama bez wahania ich używam i uczę córkę, by nie bała się ich wymawiać. Efektem tego jest to, że moja córeczka “umie się zachować”, wiadomo zdarzają się mniejsze i większe wpadki, ale wie kiedy i co powiedzieć, czasem trzeba jej tylko przypomnieć ;). Od małego uczyłam też córeczkę, że trzeba się dzielić. Była jedynym dzieckiem (chyba w każdej) piaskownicy, które bez szemrania oddawało wyrywaną zabawkę i samo nic nikomu nie wyrywało.…