-
Łódzki zawód, czyli Chatka Ech…
Weekend w Łodzi zamknął się na czynnym eksplorowaniu okolicy oraz sobotniego wypadu na Piotrkowską. Chcieliśmy przypomnieć sobie jeszcze raz klimat tej niezwykłej ulicy i obowiązkowo wybrać się do (chyba już naszej:P) Esplanady na obiad. Esplanada łączy wszelkie pragnienia naszej rodzinki: obfitość posiłku i niską cenę dla mnie, smażone kotlety dla mojego męża i kulki dla Melci. Na Piotrkowską wybraliśmy się przed południem, bo szaleńczo potrzebowaliśmy kawy z ekspresu. Tym sposobem trafiliśmy do Chatki Ech. Gdy zobaczyłam to miejsce z zewnątrz jak urzeczona weszłam do środka. Chatka Ech to miejsce bajeczne, sentymentalne, pełne przestarzałych, romantycznych rupieci, wyłożone starą, drewnianą podłogą, która natychmiast przywiodła mi na myśl niegdysiejszą podłogę w moim własnym,…
-
Słoneczny weekend w zdjęciach
To był wspaniały weekend: informacja o Share Week, cudowna pogoda, spotkania ze znajomymi (powoli zaczynamy pożegnania z tymi, z którymi się tutaj zaprzyjaźniliśmy), nawet udało mi się zobaczyć z moją kochaną koleżanką z Rydułtów, niedzielne wyjście ze znajomymi do jednego z najbardziej ekskluzywnych obecnie miejsc w Żywcu. Nie mogło być lepiej! Nie będę się więc rozpisywać. Zobaczcie sami 🙂 opaski- Terrnova (kupiłam je, gdy byłam jeszcze w liceum :P) sweterek- ZY komin- Targi Dizajnu Dziecięcego (10 zł) parka- Smyk spodnie- sh (Next) buciki- 5 10 15 wyprzedaż Żakiet- MM Dadak okularki- H&M szalik- sh opaska- Textil Market bluzeczka- Pepco spodnie- Pepco
-
Osoba stojąca za blogiem czyli Blogging Boost Challenge
Bardzo poważnie podchodzę do mojego bloga tzn. prowadzenie go to moja pasja, chcę był ten blog był interesujący z punktu widzenia czytelnika oraz estetyczny z punktu widzenia przeglądającego zdjęcia czy pobieżnie przerzucającego wpisy. Nie zdziwi więc pewnie Was fakt, że biorę udział w kolejnym wyzwaniu blogowym. Dzisiejszy post to pierwszy z pięciodniowego cyklu, a ma on na celu zaznajomić Was z moją osobą. Prawda jest jednak taka, że Wy- czytający mnie- znacie mnie już na tyle dobrze, że kolejny post z tego cyklu pewnie by Was zemdlił. Wiecie dlaczego piszę bloga, ile mam lat, gdzie mieszkam, a nawet dlaczego chciałabym się stąd wyprowadzić ;), znacie nawet moje wykształcenie, zainteresowania, wiecie jak…
-
Granica szczerości
Ostatnio pojawił się u Sabiny wpis na temat piętna otyłości, po czym podjęła go również Valium tutaj. Nie mogłam obok tematu przejść obojętnie. Choć nigdy gruba nie byłam, ba, ja nie byłam nawet gram otyła, to niestety z tym piętnem otyłości żyję do dziś. Miałam szczęście urodzić się w całkiem zwyczajnej rodzinie. Moja mama jest skromną, perfekcyjną panią domu, chorobliwie pedantyczną szaloną kobietą, która aktualnie spełnia się prowadząc mikro biznes, a mój tata to typowy skromny, małomówny bread winner, w którym drzemie niespełniona, artystyczna dusza (tak, tak- dobrze widzicie, jestem wierną kopią obojga…). Mój tata do najczulszych nie należy i do…
-
Jak się zmieni Twoje życie po urodzeniu dziecka
“Będą bolały Cię piersi”, “Bezpowrotnie zmieni Ci się ciało i figura”, “Nie prześpisz żadnej nocy w całości przez pierwszy rok”, “Kolki”, “Choroby”, “Lekarze, szczepionki!”, “Nie ogarniesz dziecka”, “Płacz, płacz, płacz”, “Połóg”, “Będziesz chronicznie zmęczona”, “Na nic innego niż dziecko nie znajdziesz czasu”, “Twoje życie zmieni się o 180 stopni- nie będziesz wychodzić z domu, będziesz chodzić śmierdząca i ubrudzona dziecięcymi wydzielinami” itd., itp.- tysiące haseł, które mają za zadanie “dodać Ci otuchy”, gdy oznajmiasz wszem i wobec, że pod sercem nosisz dziecko. Szczerze- do tej pory nie mogę tego pojąć. Jeśli mówią to rodzice, to śmiem twierdzić, że musieli nas nienawidzić… Jeśli…
-
Dla mojej córki
Wstyd się przyznać (skusiła mnie tematyka…), ale oglądałam ostatnio “Rozmowy w toku” pod tytułem mniej więcej takim: “Bądź seksbombą a nie matką polką”. Występowały tam pary przedstawiające ów światopogląd, w tym jeden pan fanatyk robiący samodzielnie swojej żonie piling kawitacyjny oraz masujący ją bańką chińską. Ja nie mówię, żeby żon nie masować. Ja bym się bardzo cieszyła jakby mnie mąż kilka razy w tygodniu pachnącym olejkiem wieczorem wymasował, ale jakby wyciągnął bańkę chińską w obawie o mój cellulit, to chyba bym mu tą banią po twarzy kilka razy przejechała… Pytam się: o co kaman? Bo inaczej zapytać nie umiem. Mogę rzec bardziej górnolotnie:…
-
Wisła- perła Beskidów. Czy warto wybrać się tam na ferie?
Mieszkamy w Żywcu już ponad trzy lata, ale do Wisły wybraliśmy się dopiero w ten weekend. 15 lutego, czyli wczoraj mój mąż obchodził 27 urodziny i postanowiliśmy ten dzień spędzić nieco inaczej niż zwykle. Lubimy podróżować, lubimy zmieniać otoczenie, lubimy leniwe weekendy. W niedzielę rano postanowiliśmy zobaczyć Wisłę. Pogoda nam sprzyjała. Słońce, brak wiatru, czyściutkie niebo, lekki mrozik i dużo śniegu- nie tylko na stokach. Żywiec to takie niezwykłe miasto, w którym nie czuć zupełnie górskiego klimatu, gdzie nie ma turystów, budek z oscypkami czy grzanym winem, gdzie nic się nie dzieje i tylko osoby nie mieszkające tu…
-
Czym skorupka za młodu…
Nie wiem na ile mam dziękować genom, na ile mamie, a na ile po prostu sobie, że odkąd sama przeczytałam “Psa, który jeździł koleją” zaczęłam nabierać rozpędu w połykaniu książek. Jestem szczęściarą, bo w moich żyłach płynie krew moli książkowych, a jako dziecko czy nastolatka nierzadko widziałam mamę nad książką i chwała jej za to, że zachęciła mnie do takich twórców jak np. Rodziewiczówna. Miałam też szczęście bo w gimnazjum trafiłam na koleżankę, z którą gdy tylko się spotykałyśmy w 90% rozmawiałyśmy tylko i wyłącznie o tym, co przeczytałyśmy i co chciałybyśmy sobie polecić. W czytaniu prześcigałyśmy się do tego stopnia, że…
-
Poradniczek uwodzenia
Dzisiaj wpis z innej beczki, biorąc pod uwagę jaki charakter i zakres tematyczny ma mój blog, możecie być zaskoczeni. Uznałam jednak temat za wdzięczny, gdyż zamieszczę kilka wskazówek jak zachowywać się na randce, a na randki chodzi przecież każda z nas- i mężatka i singielka. kontakt wzrokowy- to oczywista zasada, jednakże nie każdy wie, że dłuższe spoglądanie w oczy może sprawić, że partner, któremu w te oczy dłużej zaglądamy wyda nam się atrakcyjniejszy. Istnieją teorie mówiące, że wpatrywanie się w oczy ukochanej osoby może wzmocnić uczucie miłości lub je wzbudzić u osób, które jeszcze nie są w sobie zadurzone. Wpatrywanie się w oczy danej osoby bezpośrednio wiąże się też z…
-
Jedyna taka świątynia, która ściąga tłumy wiernych
Gdy jesień tak mocno rozpieszcza nas pogodą, grzechem byłoby nie dać się jej rozpuszczać ;). Podczas gdy Żywczanie szturmowali nowo otwarty Merury Merket i tworzyli takie korki na mieście, że głowa mała, my spacerowaliśmy po parku. Wprawdzie sporą część czasu przegadaliśmy, zastanawiając się nad tym co takiego rzucili “na sklep”, że ludzie woleli gnić w korkach i w sklepie, niż spędzać słonecznie popołudnie w sielankowej, rodzinnej i pełnej spokoju atmosferze. Ale jak to ktoś skomentował: powstała nowa świątynia. Widocznie niektórzy( a nawet większość…) mieli tak naglącą potrzebę, by do niej wstąpić i zaznać atmosfery w niej panującej, w tak cudowny weekend. 😉 Dziś zamieszczam sesję z mamą, czyli ze mną.…