-
Gry, które sprawdzą się w każdej podróży
Majówka zbliża się wielkimi krokami. W tym roku, wyjątkowo, większość z nas czeka aż tygodniowy urlop od pracy. Tyle wolnych dni nie może się zmarnować. Dziś mam propozycję dla tych z Was, którzy weekend majowy planują spędzić poza domem i szukają idealnej gry na podróż.
-
Podgórze – odkryj w Krakowie nieznane
Nic mnie tak nie męczy jak przedarcie się przez Floriańską w ciepłe, wiosenne i letnie weekendy. Na rynku i głównych ulicach biorących w nim swój początek spacerują całe masy turystów zajętych głośnymi rozmowami czy robieniem zdjęć. W upalne dni spacer Floriańską zaliczyć można do sportu ekstremalnego, bo po obu ociekasz potem i jesteś zmęczona. Choć zmęczenia te są zgoła inne. Bardzo lubię bywać więc w mniej uczęszczanych zakątkach i odkrywać nowe, nieznane mi miejsca w Krakowie.
-
Praga w weekend – co koniecznie musisz zobaczyć
Wyjazd do Pragi marzył mi się od kilu lat. Wszyscy, którzy tam byli zawsze zachwalali stolicę naszego sąsiada mówiąc, że zapiera dech. Porównywali ją do Krakowa, ale teraz wiem, że Praga to taki Kraków razy 10 jego powierzchni. Jest ona naprawdę zniewalająca.
-
Malowanki 3D czyli zabawa z wykorzystaniem papierowego ręcznika
Rozwój zdolności manulanych u dziecka to bardzo istotna sprawa. Warto pielęgnować aertystycznego ducha drzemiącego w każdym dziecku i jednocześnie ćwiczyć sprawność jego rączek. Każe typowe zabawy jak rysowanie, kolorowanie, malowanie czy lepienie z plasteliny, można nieco zmodyfikować i ucznić niezwykłym. Niedawno pokazywałam Wam naszą domowej roboty ciastolinę z balsamu/odżywki do włosów i mąki ziemniaczanej, a dziś pokażemy Wam z Melanią jak stworzyć wypukłe obrazy.
-
Kimże jesteś bez faceta, kobieto?
Ostatnimi czasy czuję się jak pędząca lokomotywa. Każdy weekend sprawia, że nieco zwalniam, ale już w niedzielę wieczorem zaczynam się szybko rozpędzać i od poniedziałku mknę niemal z prędkością światła. Ostatnio dużo się u mnie dzieje, upycham w grafiku wydarzenia, które na niejednych odcisnęłyby solidne piętno. Ja jednak muszę się sprężać, nie mam czasu zastanawiać się “co by było gdyby”, wpisuję w kalendarz kolejne zdarzenia i modlę się, żeby wszystko dało się jakoś pogodzić. Rano pędzę na pasowanie córki do przedszkola, później jadę do Krakowa, bo muszę znaleźć pracownika, w między czasie biegnę do sądu w wiadomej sprawie, a popołudniu jestem już na zebraniu rodziców. Nie zwalniam, nie odpuszczam, jeszcze…
-
Chyawanprash – na wzmocnienie całego organizmu
Plastikowa “puszka” specyfiku o indyjsko brzmiącej nazwie Chyawanprash zawsze jest w naszej kuchni. Codziennie przed wyjściem do pracy biorę łyżeczkę tego preparatu do ust i śmigam do pracy. Chyawanprash ma konsystencję lepkiego i gęstego dżemu o wyrazistym zapachu i czarnym kolorze. W smaku jest słodko – ostry, dla jednych pyszny, dla innych mniej. Mnie smakuje bardzo, bo wyraźnie da się w nim wyczuć aromaty cynamonu, goździków i cytrusowej słodyczy, za którymi przepadam. A czym jest ów dżemik i co robi dla naszego organizmu? Bogactwo składników odżywczych Chyawanprash to ajuwerdyjska mieszanka aż 49 ziół, której zadaniem jest odmłodzić i wzmocnić organizm. Jest bogactwem witaminy C, a najważniejsze składniki Chyawanprash…
-
Z dzieckiem do restauracji
Nigdy nie stroniłam od zabierania Melanii do kawiarń czy restauracji. Owszem, bardzo lubię wychodzić “na miasto” tylko z moimi przyjaciółmi, ale przebywanie z dzieckiem w lokalach gastronomicznych to czasem konieczność,. Czasem po prostu niezwykły czas rodzica i dziecka.
-
Letni urlop w środku zimy
Za oknami paskudna szarość i plucha. Złote jesienne liście i lśniące kasztany giną w burej mżawce, mgle i błotnistej brei na drogach. Być może złota, polska jesień wróci, ale kiedy? Tego nie wie nikt. Kocham jesień, bo to magiczna pora roku. Jednak są takie dni, kiedy chciałabym zrzucić kurtkę, odwinąć się z ciepłego szala i wystawić buzię na słońce. Tęsknię za latem… W tyn roku było go zdecydowanie za mało.
-
Kiedy rodzina wyrusza w trasę…
Odkąd sięgam pamięcią uwielbiałam jeździć. Jazda autem jako pasażer (a nawet autobusem), była dla mnie frajdą, a później relaksem. Pamiętam te czasy, kiedy tata jeździł do klientów i zawsze mnie z sobą zabierał, bo on nie lubił podróżować sam, a ja kochałam być pasażerem. A gdy już mogłam jeździć z przodu… Ach, to dopiero było ;).
-
Jak wygrać z infekcją?
Pogoda za oknami w pełnym rozkwicie swej okropności : zimny wiatr, wilgoć, deszcz, przejmujący chłód. Biorąc pod uwagę, że aura zmieniła się niemal z dnia na dzień i od kilku dni jest niemiłosiernie brzydko to mamy gotowy przepis na katar, kaszel i wszelkiego rodzaju infekcje.