-
8 rzeczy, które musisz zrobić w Sandomierzu
W Sandomierzu byłam już dwukrotnie, a ostatnia wizyta to były odwiedziny po latach. I tym razem Sandomierz – królewskie miasto urzekł mnie i oczarował. Kolorowy, zadbany, pełen kwiatów, z urokliwymi brukowanymi uliczkami jest absolutną perełką naszego kraju. Jeśli macie możliwość zatrzymać się tam na dłużej – koniecznie skorzystajcie z okazji. 8 rzeczy, które musisz zrobić w Sandomierzu Po pierwsze pospacerować jego brukowanymi uliczkami centrum i wokół niego. Najlepiej wprost z Bramy Opatowskiej skierować się przez centrum, obok pięknej Bazyliki Katedralnej aż do zamku. Docierając do zamku królewskiego znajdującego się na wzniesieniu warto przejść się wokół, by móc podziwiać winnice i przepływającą w dole Wisłę. Jeśli macie więcej czasu, warto na…
-
Polska na weekend – Błędne Skały i Szczeliniec Wielki
Góry Stołowe marzyły mi się od kilkunastu lat. Choć bywałam w ich rejonie nie raz, to nigdy nie udało mi się o nie zahaczyć. W zeszłym roku wybraliśmy się tam całą trójką i do dziś wspominam tamtejsze szlaki z wielkim sentymentem. W ciągu jednego weekendu udało nam się nie tylko poeksplorować Błędne Skały oraz zaliczyć Szczeliniec Wielki, ale także odwiedziliśmy urokliwą Świdnicę i piękny Kościół Pokoju, Kudowę Zdrój oraz wrocławskie Zoo. Szczeliniec Wielki – jak dotrzeć Naszą eksplorację regionu zaczęliśmy oczywiście od kawy i gorącej czekolady w kameralnej kawiarni w Nowej Rudzie, kierując się tam z rejonu Jaworu. Następnie autem udaliśmy się z pomocą Google Maps na trasę na Szczeliniec…
-
San Gimignano – co warto zobaczyć będąc w Toskanii?
Zaklęte w czasie, pełne uroku, pachnące dobrym jedzeniem San Gimignano to mieścinka znajdująca się w rejonie Toskanii w prowincji Siena. Otoczone z każdej strony zalesionymi wzgórzami i winnicami sprawia wrażenie małej kamienistej wysepki wśród połaci zieleni.
-
Bydgoszcz – to musisz zobaczyć
Bydgoszcz to klimatyczne i spokojne miasto. To, co trzeba tam zobaczyć to przede wszystkim Wenecja Bydgoska i miejsca o których wspominałam w tym poście. Są jednak dwa miejsca, które są absolutnym musem do zobaczenia, kiedy odwiedzasz Bydgoszcz.
-
Bydgoszcz – czy warto ją zobaczyć?
Melania to mała, zaprawiona w boju podróżniczka, której nie strasznie nocne podróże pociągiem ani 20 tysięcy kroków dziennie. Majówka poza domem była więc dla mnie oczywistością. Na nasz cel obrałyśmy polską Wenecję czyli Bydgoszcz. Dlaczego akurat Bydgoszcz? Dużo osób zadawało mi to pytanie…
-
Podgórze – odkryj w Krakowie nieznane
Nic mnie tak nie męczy jak przedarcie się przez Floriańską w ciepłe, wiosenne i letnie weekendy. Na rynku i głównych ulicach biorących w nim swój początek spacerują całe masy turystów zajętych głośnymi rozmowami czy robieniem zdjęć. W upalne dni spacer Floriańską zaliczyć można do sportu ekstremalnego, bo po obu ociekasz potem i jesteś zmęczona. Choć zmęczenia te są zgoła inne. Bardzo lubię bywać więc w mniej uczęszczanych zakątkach i odkrywać nowe, nieznane mi miejsca w Krakowie.
-
Praga w weekend – co koniecznie musisz zobaczyć
Wyjazd do Pragi marzył mi się od kilu lat. Wszyscy, którzy tam byli zawsze zachwalali stolicę naszego sąsiada mówiąc, że zapiera dech. Porównywali ją do Krakowa, ale teraz wiem, że Praga to taki Kraków razy 10 jego powierzchni. Jest ona naprawdę zniewalająca.
-
Mikołajki w Grodzie Kraka – najlepszy świąteczny event blogosfery
Jeszcze nie tak dawno do Krakowa wcale nie było mi po drodze, dlatego ominęły mnie dwie pierwsze edycje najlepszej, świątecznej imprezy blogerskiej jaką są Mikołajki w Grodzie Kraka. Wiedziałam, że III edycja Mikołajek nie może ominąć mnie i mojej córki. I wiecie co? Udało się!
-
Kiedy rodzina wyrusza w trasę…
Odkąd sięgam pamięcią uwielbiałam jeździć. Jazda autem jako pasażer (a nawet autobusem), była dla mnie frajdą, a później relaksem. Pamiętam te czasy, kiedy tata jeździł do klientów i zawsze mnie z sobą zabierał, bo on nie lubił podróżować sam, a ja kochałam być pasażerem. A gdy już mogłam jeździć z przodu… Ach, to dopiero było ;).
-
Kórnickie plecenie wianków czyli zjazd BlogoDam
Informacja o organizowanym w mieszczącym się nieopodal Poznania Kórniku, dosłownie mignęła mi na Facebooku. Zgłosiłam się, bo spotkanie zapowiadało się bardzo fajnie, a Poznań odwiedzam chętnie i kiedy tylko mogę, bo mieszka tam moja przyjaciółka. Na wieść o tym, że się dostałam podskoczyłam z radości. W końcu miałam upiec kilka pieczeni na jednym ogniu: spotkanie blogerek, spotkanie z przyjaciółką i przedłużony weekend w Poznaniu (obejmujący w dodatku takie atrakcje jak np. “Poznań za pół ceny” ;)). 28 kwietnia wraz z córką wsiadłam do pociągu, który zawiózł nas prosto z Miechowa do Poznania, gdzie miałyśmy spędzić długi, majowy weekend.