-
Romantyzowanie jesieni – moje sposoby na jesienne osiędbanie
Jesień to dla wielu z nas trudny czas. Brak słońca, plucha, chłód, krótkie dni i częste deszcze mogą wprawiać nas w bardzo zły nastrój. Do tego dochodzi niedobór witaminy D3 i równanie na chandrę gotowe. Jako osoba napędzana słońcem, której nie tak blisko do jesieniary, czuję się na odpowiednim miejscu, żeby dziś podzielić się z Wami moimi sposobami na romantyzowanie jesieni. Pielęgnowanie relacji z sobą Jesień to idealny czas by zwolnić i zająć się rozpieszczaniem siebie. Po aktywnym i pełnym przedsięwzięć lecie, nadchodzi wreszcie czas na odpoczynek. Długie wieczory i burość za oknem sprzyjają temu, by zaszyć się w cieple świec z wyczekaną książką w ręku. To typowy sposób na…
-
Najlepsze kawiarnie w Krakowie
Lista najlepszych kawiarni w Krakowie wraz z ich lokalizacjami oraz zdjęciami wnętrz. Jeśli szukasz nietuzinkowych miejsc na mapie Krakowa i jesteś fanem małej czarnej - ten post jest dla Ciebie.
-
Ulubiona pora dnia czyli jak znaleźć radość w każdej minucie
7:30- słyszę budzik. Szybko go wyłączam, by zbyt nerwowo nie zbudził mojej córeńki. W pokoju jest szaro-zielonkawo. Szaro od poranku, zielonkawo od ścian sypialni. Wtulam się w cieplutką szyjkę Melci, budzę buziakami, szepczę, że pora wstawać. Zanim wstaniemy tulimy się i chwilkę gadamy, jak co rano słyszę: “W co mnie ubierzesz? Przypadkowo w sukienkę, prawda?” (nie pytajcie skąd to niegramatyczne przypadkowo- nie wiem). Niespiesznie szykujemy się do przedszkola, by około 8 wyjść z domu. 8:15- włączam ekspres i komputer. W domu roznosi się aromatyczny zapach świeżo mielonej kawy, a ja siadam do “pracy”. Odpisuję na maile, przeglądam blogi i portale, piszę posty, obrabiam zdjęcia, przeglądam ogłoszenia o pracę. 10:00-10:30 –…
-
Jak dobrze zacząć dzień
Nie dam Ci recepty na dobry dzień, ale powiem Ci jak wygląda mój idealny poranek, który daje mi energię i radość na cały dzień. Budzik– znienawidzony dźwięk. Gdy go słyszysz- wyłączasz i… zapadasz w drzemkę. Ten moment to moment decyzji czy zaczynasz dzień dobrze czy źle. Zaufaj mi- gdy wstajesz równo z budzikiem, przeciągasz się energicznie i biegniesz do łazienki, nie dość że przebudzasz się natychmiastowo, to w dodatku czujesz momentalny przypływ energii. Czytałam kiedyś na ten temat i jest to najskuteczniejszy sposób na pobudkę- wstać równo z budzikiem, bez polegiwania, bez drzemania- takie przeciąganie momentu pobudki może przyprawić Cię jedynie o…
-
Wiosenne zmiany czyli moja przeprowadzka
Poprzednia nazwa bloga bardzo mnie uwierała: ograniczała, była niepotrzebnie anglojęzyczna, zawężała odbiór bloga i w zupełności zaczęła od niego odbiegać. Adres bloga żył sobie własnym życiem, a mój blog własnym. Obawiałam się jednak bardzo przeprowadzki na własną domenę: utrata czytelników i ruchu na blogu, zaczynanie od zera, przenoszenie postów itd. itp.Dopiero ten artykuł Karoliny Krzysztofiak uświadomił mnie, że mogę bezboleśnie przeprowadzić się na własną domenę, nie tracąc jednocześnie, całego swojego dorobku na blogu. Mąż więc pomógł mi wygenerować nowy adres URL i tak stałam się właścicielką mojego bloga i adresu do niego! Nazwa Nowy adres mojego bloga pojawił się w mojej głowie błyskawicznie.…
-
Łódź- miasto skrajności
Do Łodzi pojechaliśmy w konkretnym celu (trzymajcie kciuki za powodzenie sprawy),ale postanowiliśmy wykorzystać fakt konieczności udania się w tak odległe rejony, by zwiedzić to miasto. Łódź reklamowana jest jako miasto rozwijające się, alternatywne, niepowtarzalne. Zachęcam do obejrzenia choćby tego filmiku, żeby zaznać atmosfery tej lepszej Łodzi: Rzeczywiście to miasto niezwykłe. Z jednej strony nowoczesne, wyprzedzające wszystkich jakby o sezon, wychodzące naprzeciw trendom, zaskakujące mieszkańców, oferujące “dużo i dobrze”. Z drugiej strony to miasto wciąż tchnące atmosferą przemysłu, miasto o obdrapanych budynkach, zrujnowanych kamienicach, szare i ponure. Łódź jest po prostu niezwykła. Podczas naszego pobytu pogoda była niesprzyjające: zimna, deszczowa, wietrzna, mokra, ponura. Zatrzymaliśmy się w hotelu Mazowieckim. Ofertę kupiliśmy na…
-
Smak Świąt
Spóźniony o jeden dzień, kolejny post w ramach projektu Różowej Klary. Mam nadzieję, że moje opóźnienie zostanie mi wybaczone ;). Smak Świąt? Ci moi czytelnicy, którzy mnie czytają regularnie i/lub znają, doskonale wiedzą, że jestem łasuchem. Smak Świąt to dla mnie przede wszystkim smak tradycyjnych potraw- ale to na koniec. Zacznijmy od aromatów, które drażnią moje nozdrza lub nęcą wzrok. Korzenne przyprawy- ich aromat kojarzy mi się z ciepłem, domem, przytulnością, romantycznym, świątecznym wieczorem. Cynamon, imbir, kardamon, goździki to nie tylko aromat świątecznych wypieków, pierników, klusków z makiem, ale także grzańca, suszu… Kawa- dla mnie to po prostu symbol. Wspólnych chwil, randek, bliskości, rozmowy. Pamiętam jak byłam w liceum, a może już…
-
Nie mogę żyć bez..
Ci, którzy śledzą mnie w miarę uważnie wiedzą, że rodzina, której nie miałam możliwości wybrać, jest najlepszą rodziną, jaką mogłam sobie wymarzyć. Wspominałam kiedyś, że w życiu może z górki nie mam, ale jeśli chodzi o rodziców to można powiedzieć, że chyba tutaj skumulowało się wszelkie szczęście jakiego mogłam doznać, bo takich jakich mam ja, to chyba nikt na świecie nie ma :). Podobna rzecz jest z mężem (ciekawych odsyłam tutaj), na prawdę nie wiem czym sobie na to zasłużyłam, że ludzie mi najbliżsi są ludźmi tak wspaniałymi. Na prawdę jestem bezczelną farciarą w tym aspekcie. Nie mogę więc żyć bez moich bliskich. Bez mojego męża i ukochanej córki, bez…
-
Sposoby na przemianę materii (obciążonej Wigilią ;)
Nie wiem jak Wy, ale ja w okresie świątecznym zamieniam się w rasową świnkę i jem co mi się na widelec nawinie. Wigilia jest pod tym względem dla mnie szczególna, bo tak jak gotuje moja mama nie gotuje nikt i czegokolwiek się ona nie tknie, natychmiast zamienia w eksplozję smaków. W Wigilię moja mama przechodzi samą siebie. Stół zawsze ugina się od pyszności. Najbardziej, w wydaniu mojej mamy, lubię kapustę z grochem, kulebiaka, barszcz i kompot z suszu (edit: również wspaniały na przyspieszenie przemiany materii, poprawę trawienia i złagodzenia uczucia pełności). Całą resztę również robi po mistrzowsku, ale jednak to te dania skradły moje serce. Zawsze też upieczonych jest kilka…
-
List do…
Zauważyliście już pewnie, że chętnie angażuję się w różne wyzwania i projekty. Tym razem zgłosiłam się do Projektu Grudzień w słowach u Różowej Klary. List do… Grudzień to czas adwentu, czas radosnego oczekiwania, pracy nad sobą i walki ze słabościami. W tym roku może nie piszmy listu do św. Mikołaja, mam tutaj na myśli mamy, taty, szefa, brata, banku czy innego Multi Lotka. Może w tym roku napiszmy trochę inny list? Zbliża się Boże Narodzenie, to czas bliskości, wyjątkowo rodzinny, jedyny taki magiczny miesiąc, w którym jest tak mroźnie i tak ciepło zarazem. Może złapmy kartkę, albo po prostu napiszmy taki metaforyczny list do bliskich, których ranimy, czasem specjalnie czasem niechcący.…