-
Słoneczny weekend w zdjęciach
To był wspaniały weekend: informacja o Share Week, cudowna pogoda, spotkania ze znajomymi (powoli zaczynamy pożegnania z tymi, z którymi się tutaj zaprzyjaźniliśmy), nawet udało mi się zobaczyć z moją kochaną koleżanką z Rydułtów, niedzielne wyjście ze znajomymi do jednego z najbardziej ekskluzywnych obecnie miejsc w Żywcu. Nie mogło być lepiej! Nie będę się więc rozpisywać. Zobaczcie sami 🙂 opaski- Terrnova (kupiłam je, gdy byłam jeszcze w liceum :P) sweterek- ZY komin- Targi Dizajnu Dziecięcego (10 zł) parka- Smyk spodnie- sh (Next) buciki- 5 10 15 wyprzedaż Żakiet- MM Dadak okularki- H&M szalik- sh opaska- Textil Market bluzeczka- Pepco spodnie- Pepco
-
Share week 2015
Dziś post podziękowanie. Dzięki moim wspaniałym internetowym, blogowym koleżankom Kiedy mama nie śpi, Prawdziwe życie oraz Matki Polki Fanaberie, znalazłam się w zestawieniu prowadzonym przez Andrzeja Tucholskiego mianowicie: Share Week. Kiedy wpisy biorące udział w akcji pojawiały się na najrozmaitszych blogach, nie zdawałam sobie sprawy, że to tak poważna sprawa, że głosy zostaną zliczone i pojawi się zestawienie najchętniej polecanych blogów w Polsce. Dzięki Wam znalazłam się w tym zestawieniu i jestem dziś chyba najszczęśliwszą i najdumniejszą dziewczyną na świecie. Jak widać szczęścia chodzą parami, bo to co mnie ostatnio spotyka to istna fala wspaniałych wydarzeń i zmian. Dziewczyny z całego serca Wam dziękuje! To dla mnie znak, że to co z sercem przelewam…
-
Wiosenne zmiany czyli moja przeprowadzka
Poprzednia nazwa bloga bardzo mnie uwierała: ograniczała, była niepotrzebnie anglojęzyczna, zawężała odbiór bloga i w zupełności zaczęła od niego odbiegać. Adres bloga żył sobie własnym życiem, a mój blog własnym. Obawiałam się jednak bardzo przeprowadzki na własną domenę: utrata czytelników i ruchu na blogu, zaczynanie od zera, przenoszenie postów itd. itp.Dopiero ten artykuł Karoliny Krzysztofiak uświadomił mnie, że mogę bezboleśnie przeprowadzić się na własną domenę, nie tracąc jednocześnie, całego swojego dorobku na blogu. Mąż więc pomógł mi wygenerować nowy adres URL i tak stałam się właścicielką mojego bloga i adresu do niego! Nazwa Nowy adres mojego bloga pojawił się w mojej głowie błyskawicznie.…
-
Życzenia wielkanocne
Kochani! Czytający mnie wiedzą, że jestem praktykującą katoliczką, dlatego te Święta są dla mnie czasem szczególnym i wyjątkowym, są dla mnie najważniejsze. Z okazji Wielkiej Nocy życzę Wam- niezależnie do przekonań religijnych- takiej duchowej odnowy i odrodzenia, swoistego oczyszczenia się, „otrzepania” z codzienności, przystanięciu i zastanowieniu, zapomnieniu o doczesności, o tym co tu i teraz, obudźcie w sobie wdzięczność- bądźcie wdzięczni! Życzę Wam dużo radości, spokoju i zdrowia. Żebyście „odrodzili” się na nowo jeszcze szczęśliwsi i spokojniejsi, zupełnie tak jak przyroda odradza się na wiosnę. Nabierzcie żywych kolorów, zluzujcie trochę, odetchnijcie pełną piersią, bo co ma być to będzie, a liczy się by żyć pełną piersią i przede wszystkim kochać!…
-
Podsumowanie marca w zdjęciach z IG
Od niedawna można znaleźć nas na Instagramie, gdzie staram się dzielić z Wami na bieżąco gdzie jestem, co robimy, ujawniam moją facjatę, a nawet męża :P. Zachęcam Was do odnalezienie nas na IG i zaobserwowania naszego profilu. Na zachętę zdjęcia wprost z Instagrama z minionego miesiąca:
-
Tchnienie wiosny, tchnienie Świąt…
W naszym mieszkanku również zawitała wiosna, przyniosła z sobą powiew świeżości i dużo wielkanocnych symboli. Lubię przystrajać dom na Święta. Gdy córa wróciła z przedszkola i zobaczyła te kilka drobiazgów przypominających, że wiosna tuż, tuż, a lada dzień najważniejsze dla katolików Święta; była tak zachwycona, że aż spontanicznie pocałowała mnie w rękę. Czy może być piękniejsza podzięka za te parę chwil spędzonych na przygotowywaniu świątecznych ozdób? A teraz zapraszam Was do siebie…
-
Dobrze jest marzyć
Ostatni dzień wyzwania Blogging Boost Challenge. Po pięciu dniach śmiało stwierdzam, że ten temat jest dla mnie jednak najtrudniejszy. Pustka w głowie. Dlaczego? Bo z natury jednak stąpam twardo po ziemi. Zawsze zakładam najgorszą opcję. Owszem, jestem ambitna, dążę do celu, prę do przodu, ale raczej wynika to z mojego charakteru, bo oczami wyobraźni i tak widzę nikłe powodzenie, marne szanse a nawet porażkę. Czy ja marzę? Można powiedzieć, że trochę jakby przestałam. Niby mi się marzy własne mieszkanko z balkonem, ale gdzieś podskórnie czuję, że to niemożliwe- przecież nie stać nas na nie! Marzyło mi się spełnienie zawodowe, ale po tysiącach wysłanych cv przejrzałam na oczy. Czy ja o…
-
Jestem wdzięczna za…- dzień trzeci wyzwania Blogging Boost Challenge
Gdy zadałam to pytanie rodzicom (w celu inspiracji) odpowiedzieli, że za nas – mnie i moją siostrę, za Melanię, za wszystko.
-
Doświadczenie, które zmieniło moje życie
Dzień trzeci wyzwania, dla mnie chyba najtrudniejszy. Wydarzeń, które znacząco zmieniły moje życie było bowiem kilka. Gdy zasypiając myślałam o dzisiejszym wpisie zastanawiałam się, która zmiana była najistotniejsza. Przeprowadzka do Żywca? Nie wynikła przecież z niczego. Cofam się więc. Ślub, ciąża? Także nie spadły z księżyca. Dochodzimy do sedna… Małego winowajcy, sprawcy wszystkich zmian, cyngla i spustu. Mam niespełna 16 lat (ciągle to niespełna bo urodziłam się 29 listopada 😉 i decyduję uczyć się w jednym najlepszych (onego czasu, niestety wszystko się zmienia) liceum w Krakowie i Małopolsce. Chciałam uciec od demonów, nie wyobrażałam sobie dalej ciągnąć swoją historię i…
-
3 rzeczy, które chciałabym zmienić – Blogging Boost Challenge
Dziś o zmianach. Prawdopodobnie mój ulubiony temat z całego cyklu. Dlaczego? Ogólnie rzecz traktując jestem osobą, która zmiany lubi, ceni i których potrzebuje. Nie wierzę w horoskopy itp., ale jestem zodiakalnym Strzelcem i rzeczywiście kocham wolność, kocham zmiany i lubię gdy coś się dzieję, nienawidzę poczucia marazmu i zastoju. Lubię swoistego rodzaju porządek, regularność, cykliczność, ale jestem otwarta na zmiany, a pewnych wręcz pragnę. Co chciałabym zmienić? Pierwszorzędną rzeczą będzie oczywiście miejsce zamieszkania. Nie wyobrażam sobie, to po prostu nie mieści się w mojej głowie, że mogłabym w Żywcu mieszkać dłużej niż dwa kolejne lata. Po prostu nie ma takiej opcji. Wolę gryźć podłogę niż zdecydować się na życie tutaj,…