-
Dziewicze Roztocze – wypoczynek dla całej rodziny
Dziewicze Roztocze – dlaczego tak określiłam ten magiczny region? Bo to miejsce w zasadzie nieskalane ręką ludzką. Monumentalny starodrzew, zadziwiająca ilość gatunków mchu, krzaczki jagód i grzyby pod każdym drzewem, wijące się rzeki, liczne stawy i niesamowita cisza. Takie jest nasze Roztocze – dzikie, wręcz rajskie, pachnące, rześkie, czyste. Miejsce idealne na głęboki wypoczynek dla całej rodziny i zresetowanie umysłu w ogromnej bliskości ze spokojną, piękną naturą. Noclegi na Roztoczu Na nocleg, zupełnie przypadkowo, wybrałam miejsce tak urokliwe, że każdego ranka z ciężkim sercem je opuszczałam. Agroturystyka usytuowana na wzgórzu, zarządzana przez przesympatycznych właścicieli, ukryta w pięknym ogrodzie czarowała sielskim klimatem i dodatkami w stylu boho. Liczne lampiony, grill do…
-
Szydłów- miasteczko, w którym czas się zatrzymał
W drodze do Kurozwęk mijaliśmy Szydłów- zaklęte miasteczko otoczone murami, które z powodzeniem chroni je przed całym światem. Wchodząc na ryneczek tego miasta ma się autentyczne wrażenie, jakby PRL jeszcze nie minął. Restauracje, sklepy, kamieniczki a nawet ludzie natychmiast przywołują wspomnienie komunistycznej Polski. W Szydłowie byłam 5 lat temu i choć od tego czasu przybyło tam nowoczesnych knajpek i sklepików, to nadal możecie zjeść lody w pucharku i napić się parzonej kawy w szklance, patrząc przez duże okna zasłonięte staroświeckimi firankami w restauracji na rynku, która nie zmieniła się chyba od lat 70-tych. Niesamowite miejsce z niesamowitym duchem, mogłabym tam spędzić całe wakacje i cofnąć się w czasy młodości moich rodziców.
-
Kurozwęki- bizony, labirynt i pałac
Kurozwęki to wieś położona w województwie świętokrzyskim, znajdująca się nieopodal Staszowa, Szydłowa a także zalewu Chańcza. Kurozwęki mogą stanowić więc doskonałą bazę wypadową nad wodę, a także do ciekawych miejsc Świętokrzyskiego takich jak: Ujazd, gdzie znajduję się zamek Krzyżtporów, Szydłów czy Bodzentyn.
-
Rabka – kierunek na wakacje z dziećmi
Rabka- niepozorne miasteczko na południu Polski otoczone górami i mnóstwem zieleni. Rabka- Zdrój to nie tylko szlaki górskie, Turbacz i solanka, to także mnóstwo atrakcji- głównie dla najmłodszych. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, Rabka ma aż tyle do zaoferowania.
-
Pszczyna – co warto zobaczyć z dzieckiem na wycieczce?
Znów zakwitły magnolie. Coraz więcej drzew i krzewów obsypanych jest drobnymi kwiatkami, dlatego jest to idealny czas na wycieczki do najładniejszych parków Polski. Tej wiosny miałyśmy okazję odwiedzić Pszczynę. Dla Melanii był to drugi w jej życiu raz, kiedy mogła pochodzić po pszczyńskim zamku. Atrakcje Pszczyny oglądaliśmy około dwa lata temu, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Żywcu i mieliśmy tam naprawdę blisko. Wtedy jednak, byliśmy w lutym i nawet nie miałam świadomości, że park w Pszczynie, wiosną, może być tak zachwycający. Pszczyna to niewielkie miasto w województwie śląskim, które ma wiele do zaoferowania: zagroda żubrów, skansen, zespół zamkowo-parkowy, klimatyczny ryneczek z kameralnymi knajpkami. Myślę, że to idealny cel na niedzielną wycieczkę…
-
Księży Młyn- mój wehikuł czasu
Dziś zapraszam Was na wycieczkę po jednym z niezwykłych skrawków Łodzi, po miejscu w którym zatrzymał się czas i w którym można zrobić setki zdjęć, a każde będzie miało inny klimat. Miejsce, o którym mówię, to zespól fabryk włókienniczych o wdzięcznej nazwie Księży Młyn. Powstał on w XIX wieku i mieści się tuż obok Parku Źródliska oraz przepięknej Palmiarni. Ponieważ wróciło do nas słońce, korzystamy z tych ostatnich promieni i przyjemnej pogody, spędzając wolny czas na zewnątrz, rowerowo czy na placu zabaw, a ja nie rozstaję się z aparatem. To także ostatni moment żeby poszaleć z modą, bo choć lubię jesienne ubieranie na cebulkę, to jednak…
-
Przyczepka weehoo – czy warto?
Do tej pory trasy rowerowe przemierzaliśmy z odziedziczonym po dzieciach szwagra siedziskiem do roweru. Niestety, już pod koniec zeszłorocznego sezonu rowerowego, jadąc za moim mężem i córką ściskało mnie w dołku. Córka była coraz cięższa, a fotelik był już naprawdę leciwy i niestety nie rósł wraz z Melanią. Tylna opona obciążona była do granic i wyglądała jak flak, a moja córka przy najmniejszych dziurach (a tych w Polsce nie brak na drogach) niebezpiecznie przechylała się wraz z fotelikiem to na jedną to na drugą stronę.
-
Pierwsze dni…
Od 15 czerwca na stałe zagościliśmy w Łodzi. Rozpakowywanie i sprzątanie nie miało końca. To, co wypakowałam i jakimś cudem udało mi się upchać, tylko zajmowało miejsce w szafach, a rzeczy do rozpakowania jakby nie ubywało… Kryzys gonił kryzys, byłam pewna że nie zmieszczę tego wszystkiego co przywieźliśmy. W końcu udało się. Opanowałam chaos, w szafach zapanował względny porządek, pudła powędrowały do kosza, a na parapetach pojawiły się kwiaty. Kiedy po dwóch dniach rozpakowywania i układania mogłam nacieszyć oczy przestrzenią, nadszedł moment gruntownych porządków. Okna, półki, przestrzenie pod wersalkami- wszystko wymagało dokładnego wysprzątania. W między czasie odbywał się drugi nabór do przeszkoli, więc z nadzieją udałyśmy się do tego wymarzonego,…
-
Kraj pachnący lawendą
Długo zastanawialiśmy się czy jechać w tym roku na wakacje. Tysiące zmian i zawirowań skłoniły nas ku temu, żeby w tym roku nigdzie się nie ruszać. Ostatecznie zdecydowaliśmy się pojechać na tydzień tam, gdzie planowaliśmy. Kraj pachnący lawendą – spektakularna Chorwacja Chorwację odwiedziliśmy już po raz drugi w naszym życiu. W zeszłym roku, choć byliśmy w uroczym miejscu i wiele zobaczyliśmy, nie dopisała nam pogoda. Wybraliśmy się w maju i pobyt nie należał to najbardziej udanych. W tym roku wiedzieliśmy już, że czerwiec na Chorwacji to wysokie, ale znośne temperatury oraz ciepłe morze. Bez wahania wybraliśmy ten miesiąc na nasz urlop. Naszym miejscem docelowym był kurort w Dalmacji w malutkiej…
-
Łódzki zawód, czyli Chatka Ech…
Weekend w Łodzi zamknął się na czynnym eksplorowaniu okolicy oraz sobotniego wypadu na Piotrkowską. Chcieliśmy przypomnieć sobie jeszcze raz klimat tej niezwykłej ulicy i obowiązkowo wybrać się do (chyba już naszej:P) Esplanady na obiad. Esplanada łączy wszelkie pragnienia naszej rodzinki: obfitość posiłku i niską cenę dla mnie, smażone kotlety dla mojego męża i kulki dla Melci. Na Piotrkowską wybraliśmy się przed południem, bo szaleńczo potrzebowaliśmy kawy z ekspresu. Tym sposobem trafiliśmy do Chatki Ech. Gdy zobaczyłam to miejsce z zewnątrz jak urzeczona weszłam do środka. Chatka Ech to miejsce bajeczne, sentymentalne, pełne przestarzałych, romantycznych rupieci, wyłożone starą, drewnianą podłogą, która natychmiast przywiodła mi na myśl niegdysiejszą podłogę w moim własnym,…