-
Kropla drąży skałę.
Odkąd przyszłam na świat minęło już prawie 26 lat, a ja wciąż czuję się jak nastolatka. Nie czuję się dorosła, czasem nawet zapominam, że jestem już mamą i żoną, że prowadzę takie życie jak moi właśni rodzice, choć wciąż czuję się ich niedorosłym dzieckiem! Jak to jest możliwe, że wczoraj byłam szaloną maturzystką, a dziś prowadzę córkę do przedszkola… Nie tak dawno mama śpiewała mi na dobranoc “Ta Dorotka, ta malutka”, teraz to ja śpiewam moją ulubioną kołysankę razem z córą. Czas biegnie tak szybko, że nawet tego nie widzimy jak się starzejemy. Dopiero obserwacja zmieniających się twarzy i sylwetek moich znajomych sprawia,…
-
We dwójkę inaczej…
Wyjaśniam naszą nieobecność na blogu i brak postów. Bohaterka tego bloga- Melania miała pierwszy w swoim życiu urlop ;). Urlop, który spędzaliśmy z mężem w domku letniskowym u moich rodziców wraz z Melą i częściowo jej kuzynką Hanią szybko dobiegł końca, ale Melcia nie chciała wracać i zażyczyła sobie jeszcze tydzień u moich rodziców. Babcia i dziadziuś są raczej odświętnym elementem dzieciństwa Melanii, a ponieważ mała jest wyraźnie złakniona rodziny, chętnie korzysta z opcji dłuższego pobycia z dziadkami. My z mężem wróciliśmy więc na stare śmieci, a Melcia zrobiła sobie urlop- od rodziców, zdjęć, bloga i osiedlowej nudy. Dzięki “łaskawości” moich…
-
W błogiej niepamięci
Czy syty jest w stanie zrozumieć głodnego? Niestety, technologia idzie do przodu, ludzie są coraz bardziej wykształceni i świadomi, ale to przysłowie nadal pozostaje prawdziwe. Dlaczego tak się dzieje, że choć mamy tylko odrobinę więcej to już to “odrobinę więcej” staje się barierą by zrozumieć drugiego człowieka? I dlaczego tak szybko zapominamy jak to było mieć mniej? Tak łatwo jest mówić komuś, że nie ma na co narzekać, jak łatwo jest samemu marudzić o wszystko. Z jednej strony gardzimy znajomymi którzy skarżą się na swój los, pomimo że wiemy że mają ciężej od nas, a z drugiej tak samo chętnie narzekamy i…
-
Seks po dzieciach…
“Seks po dzieciach” czyli kanadyjski film o losach kilku par, których pożycie uległo zmianie po narodzinach dziecka. Mieliśmy niedawno okazję obejrzeć ten film, tylko we własnym towarzystwie, przy winie/piwie, serze i oliwkach. Wszystko dzięki babci, która zajęła się naszą Melcią kilka nocy z rzędu gdy my spędzaliśmy czas w domu letniskowym moich rodziców.
-
Rodzinne małe podróże
Zastanawiałam się ostatnio nad fenomenem imprez. Każdy powód, ostatnimi czasy, jest dobry by urządzić wspaniałą imprezę. Urodziny czy imieniny to już standard. Im huczniej i ciekawiej tym lepiej. To jednak za mało okazji. Wieczory panieńskie/ kawalerskie, rocznice ślubu, budowy domu, kupna mieszkania, urodziny dziecka lub dzieci, baby shower, impreza z okazji szczęśliwego porodu lub w ogóle porodu, bierzmowanie, awans, nawet rozwód, dosłownie wszystko. Wszystko stało się okazją, by zaprosić gości, może nawet wynająć salę, zorganizować catering. Część z wymienionych przeze mnie rzeczy jest pewnie dla Was tak oczywista, że nawet przez myśl by Wam nie przeszło, że z tej okazji można czegoś nie urządzić! Zgroza!…
-
Słodka rywalizacja
Dlaczego kobietom tak ciężko jest się wzajemnie akceptować? Dlaczego, przy pierwszym kontakcie, jeśli jesteś młodsza, szczuplejsza lub masz więcej pieniędzy (a to oznacza nic innego tylko lepsze ciuchy, fryzjera i kosmetyczkę) jesteś skazana na porażkę, na brak akceptacji ze strony tej “gorszej” kobiety. Kwestii urody nawet poruszać nie będę, po pierwsze to zależy od gustu, po drugie to zawsze czyni Cię przegraną w gronie kobiet, jeśli jesteś piękna, pewna siebie i masz powodzenie u płci przeciwnej. Kiedyś przeczytałam, bodajże w “Charakterach”, że kobiety instynktownie wybierają sobie na przyjaciółki te brzydsze od siebie. Tutaj podane były takie przykłady jak: jedna zawsze jest szczuplejsza lub ma dłuższe włosy (tak, nawet…
-
Urodziny w figloparku
Dziś Melania spędziła cudowne popołudnie. Była jednym z gości na urodzinach naszej sąsiadki- 3 letniej jubilatki Wiktorii. Impreza na prawdę udana. Najwytrwalsi, w tym i my, siedzieli aż do zamknięcia figloparku (mniej więcej 20). Melania ma na sobie, wybraną przez siebie, sukieneczkę z MM Dadak. Sukienka z 50% wyprzedaży, kosztowała nas 40 złotych. Jak pisałam firma jest polska, siedzibę na w Bielsku. Poniżej zdjęcie z jubilatka we własnej osobie 🙂 Zdjęć niestety dodałam niewiele, gdyż dzieciaki tak szalały że większość wyszła rozmazana.
-
Wybory nie z w wyboru…
Od ponad trzech lat jestem mężatką, to zbyt krótki staż żeby wypowiadać się na temat małżeństwa. Nie mogę powiedzieć ani na czym ono polega, ani co się z nim do końca wiąże, bo nadal, wraz z mężem jesteśmy na etapie uczenia się czym to całe małżeństwo jest. Nie jestem pewna czy za 50 lat, będę komukolwiek w stanie powiedzieć czym małżeństwo jest, ani czy będę znała złotą receptę na udany związek, tego nie wiem. Wiem jedno, wciąż się uczymy, wciąż wszystko jest świeże. Większość moich koleżanek to singielki, niestety z reguły nie z wyboru. Każda po cichu (lub nie po cichu 😉 marzy…
-
Czy dużo znaczy dobrze?
Pogoda ostatnio jest bardzo, bardzo kapryśna. Rano było duszno i pochmurno, popołudniu wyszło słońce i niemiłosiernie grzało, wieczorem grzmiała burza a ulewa jest była silna, że nie widać było co jest za oknem. Teraz jest pogodnie, rześko, przyjemnie… W taką pogodę wypada być tylko singlem. Gdy słońce grzeje można biec na leżak i smażyć się do upadłego, gdy po chwili leje deszcz można iść z koleżanką do kina albo na kawę, gdy jest zimno można spędzać długie wieczory z książką w ręku i sączyć ciepłą herbatę. Nikt nie szarpie za rękę, nikt nie nudzi, nie prosi, nie krzyczy… choć w tych czasach dzieci nie cierpią z powodu braku zabawek, to…
-
Kukurydzianki
Urodziłam się w małym mieście. Gdy byłam małą dziewczynką było małe i do tej pory niewiele się zmieniło, ale to miasto powiatowe i nie mogę powiedzieć, że wychowałam się na wsi. Mimo tego mam wiele wspomnień z okresu dzieciństwa związanych z wsią. We wczesnej podstawówce miałam koleżankę, która ze wsi pochodziła i co wakacje spędzała tam niemal dwa miesiące. Nie pamiętam jak często tam bywałam, bo było to dawno temu, ale pamiętam że nawet kilka razy tam spałam i wiele moich wakacyjnych wspomnień wiążę się z tym miejscem. Jej babcia miała niewielki domek zaraz obok mizernego strumyka, kury, kaczki, świnie i chyba jeszcze jakieś zwierzęta. Dom stał na wprost ulicy,…