-
Aranżacja małego balkonu
Wychowana w domu z ogrodem, zawsze z wielkim trudem przeżywałam wynajem mieszkania bez balkonu. Balkon to dla mnie namiastka własnego, zielonego skwerka. Miejsca, gdzie w cieniu kwiatów można poczytać książkę i napić się kawy. Już w zeszłym roku zakupiłam większość elementów potrzebnych do wykończenia mojego mini ogródka. Dopiero w tym udało się ukończyć to małe cacko. Aranżacja małego balkonu wcale nie musi być trudna. Malutki metraż to nie lada wyzwanie, ale też wyśmienita frajda i przede wszystkim niskie koszta. Jak urządzić mały balkon – początek Na moim balkonie chciałam stworzyć przede wszystkim odpowiedni klimat. Bambus, którym jestem odgrodzona od reszty świata to nie chęć izolacji, a namiastka tropików. Od początku…
-
Aranżacja balkonu – wiosenne inspiracje
Wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami. W okna coraz częściej zagląda nam słońce, storczyki kwitną na parapecie, być może u wielu z Was zieleni się już rzeżucha, w kwiaciarniach zaczyna roić się od żonkili i tulipanów. Niedługo zrobi się zielono, rześko, kwitnącą i pachnąco. To najwyższy czas by zainteresować się swoim ogródkiem, werandą, tarasem czy balkonem.
-
We dwójkę inaczej…
Wyjaśniam naszą nieobecność na blogu i brak postów. Bohaterka tego bloga- Melania miała pierwszy w swoim życiu urlop ;). Urlop, który spędzaliśmy z mężem w domku letniskowym u moich rodziców wraz z Melą i częściowo jej kuzynką Hanią szybko dobiegł końca, ale Melcia nie chciała wracać i zażyczyła sobie jeszcze tydzień u moich rodziców. Babcia i dziadziuś są raczej odświętnym elementem dzieciństwa Melanii, a ponieważ mała jest wyraźnie złakniona rodziny, chętnie korzysta z opcji dłuższego pobycia z dziadkami. My z mężem wróciliśmy więc na stare śmieci, a Melcia zrobiła sobie urlop- od rodziców, zdjęć, bloga i osiedlowej nudy. Dzięki “łaskawości” moich…
-
Wybory nie z w wyboru…
Od ponad trzech lat jestem mężatką, to zbyt krótki staż żeby wypowiadać się na temat małżeństwa. Nie mogę powiedzieć ani na czym ono polega, ani co się z nim do końca wiąże, bo nadal, wraz z mężem jesteśmy na etapie uczenia się czym to całe małżeństwo jest. Nie jestem pewna czy za 50 lat, będę komukolwiek w stanie powiedzieć czym małżeństwo jest, ani czy będę znała złotą receptę na udany związek, tego nie wiem. Wiem jedno, wciąż się uczymy, wciąż wszystko jest świeże. Większość moich koleżanek to singielki, niestety z reguły nie z wyboru. Każda po cichu (lub nie po cichu 😉 marzy…
-
Our place…
Najgorszy jest powrót, oswojenie się z miejscem, w którym się mieszka, ale do którego nie chce się wracać. Pogodzenie się z myślą, że trzeba tu żyć, jeść, spać, myśleć, na tym placu zabaw bawić się z dzieckiem… i tak dalej… Powrót do miejsca, które wciąż jest obce, nieprzyjazne, niegościnne, do mieszkania które wynajmujemy już od trzech lat i po tych trzech latach starań, urządzania, odnawiania nadal nie jest do końca swojskie. Na co dzień już tego nie odczuwam, gniew i smutek zamieniły się w obojętność. Jednak po dwóch tygodniach nieobecności, po dwóch tygodniach spędzonych w domu rodzinnym ciężko jest powrócić do codzienności… Pewnie za kilka dni będzie jak dawniej, pogodzę…
-
Przygoda z Reksiem
Dziś wypadł nam cudowny, spontaniczny wypad do miasta królów. Nadal spędzamy wakacje u dziadków, więc do Krakowa blisko, a że kochamy to miasto korzystamy z każdej okazji by je odwiedzić. Nie ma to jak zachłysnąć sie atmosferą tętniącego życiem miasta, pobyć tu chociaz chwilę, napić się pysznego cappuccino, przejść bulwarem, popatrzeć na tubylców i turystów… ach, gdyby tylko tak częściej… Melania ma na sobie uroczą sukieneczke firmy Barbaras.
-
Tęsknota za słońcem…
Nic mnie tak latem nie smuci jak strugi deszczu, mgła i chłód utrzymujące się dłuższy czas. Kocham wszystkie cztery pory roku a ta miłość polega na tym, ze kocham czar każdej z nich. Uwielbiam naszą złotą, polską jesień i długie wieczory z grzanym winem, ubóstwiam zaśnieżone stoki zimą i narty, a także lepienie bałwana i wożenie małej na sankach, kocham wiosnę za jej zmienność i że wszystko budzi się do życia, że dni są coraz dłuższe a wieczory coraz cieplejsze. Lato kocham za słońce i tego od lata oczekuję: upałów, weekendów nad wodą, wycieczek rowerowych, długich spacerów, mrożonej kawy, lodów, świeżych owoców i przepysznych warzyw (które wprost uwielbiam). Przykro mi,…
-
Parasolka
Pogoda nieco nam się popsuła. Nie jest to niestety aura sprzyjająca kilkulatkom, szczególnie jeśli ma się żywe i pełne pomysłów maleństwo, a do dyspozycji 30-kilka metrów kwadratowych przestrzeni w bloku. Gdy tylko mżawka/ deszcz ustaje zakładamy kalosze i wybiegamy na dwór. Nic nas nie zatrzyma i nic nie przeszkodzi w dobrej zabawie. Melania ma na sobie bluzeczkę oraz sweterek z sh, które kosztowały dosłownie grosze, parasol Pepco, skórzane buty Bartka kupione na wyprzedaży oraz leginsy przywiezione z Irlandii. Ceny ubrań w tamtejszym Penney’s są tak niskie, że nie obawialiśmy się kupować rzeczy z nowej kolekcji, a i tak nie przepłacaliśmy. Leginsy, które Melania ma na sobie były w dwupaku, wraz…