-
Komunijne kreacje część druga
Tą niedzielę znów spędzałyśmy w gościach, o zeszłej komunii pisałam Wam w poście pt. Jak się ubrać na komunię. Mój mąż otrzymał zaszczyt zostać chrzestnym jego dwóch uroczych bratanic, które w tym roku obchodziły swój wielki dzień czyli Pierwszą Komunię Świętą. Niedzielę spędziliśmy w bajecznym klimacie bo nie tylko w moim ukochanym mieście w Krakowie, nie tylko na Kazimierzu, nie tylko nad Wisłą, ale i w barce na Wiśle! A oto nasze kreacje, zachęcam do obejrzenia. Melania: żakiet- MM Dadak sukienka- MM Dadak buciki- H&M baby rajstopki- Pepco spinka- rękodzieło Moja sukienka oczywiście z lumpeksu 😉
-
Jak dobrze zacząć dzień
Nie dam Ci recepty na dobry dzień, ale powiem Ci jak wygląda mój idealny poranek, który daje mi energię i radość na cały dzień. Budzik– znienawidzony dźwięk. Gdy go słyszysz- wyłączasz i… zapadasz w drzemkę. Ten moment to moment decyzji czy zaczynasz dzień dobrze czy źle. Zaufaj mi- gdy wstajesz równo z budzikiem, przeciągasz się energicznie i biegniesz do łazienki, nie dość że przebudzasz się natychmiastowo, to w dodatku czujesz momentalny przypływ energii. Czytałam kiedyś na ten temat i jest to najskuteczniejszy sposób na pobudkę- wstać równo z budzikiem, bez polegiwania, bez drzemania- takie przeciąganie momentu pobudki może przyprawić Cię jedynie o…
-
Jak się ubrać na komunię?
Lubię wyglądać oryginalnie, ale nie stać mnie na ubrania szyte na miarę. Wszystko co posiadam w szafie pochodzi z wyprzedaży, lumpeksów lub po rodzinie czy znajomych. Do dnia komunii nie wiedziałam jak się “wystroić”, doskonale natomiast wiedziałam jak ubrać Melcię. Na komunię ubranko gości, tych małych i dużych, powinno być jasne. Dla córki wybrałam więc jaśniutko kremową sukienkę, jaśniutkie rajstopki i kurteczkę, która dopełniła całości. Postawiłam na skromną sukienkę, ale niebanalną. Nasza sukienka była prezentem od MM Dadak w zamian za sesję, w której miałyśmy przyjemność uczestniczyć w lutym. Sukienkę, a nawet dwie sukienki mogłam wybrać sama i dokonując wyboru od razu myślałam, że wybieram te, w których pójdzie na dwie…
-
Zanim przyjdzie poniedziałek…
Niedziela to dzień, który powinien przeznaczony być na relaks w rodzinnym gronie. W niedzielę staram się raczyć Was lekkimi i przyjemnymi postami, takimi niedzielnymi- jednym słowem. Naszą dzisiejszą niedzielę spędzamy na komunii u chrześniaczki mojego męża, czyli córki mojego szwagra, za tydzień czeka nas komunia drugiej chrześniaczki u drugiego szwagra. Tego posta piszę z wyprzedzeniem dlatego nie mogę pochwalić się naszymi dzisiejszymi kreacjami, ale postaram się pokazać Wam jak dziś wyglądałyśmy, My dziś raczymy się rodzinną atmosferą, restauracyjnymi posiłkami i pysznymi ciastami, mam nadzieję że i Wasza niedziela upływa Wam na rozkosznym nicnierobieniu, w towarzystwie tylko tych najbliższych, tych najmilszych Waszemu sercu. Mój…
-
Pokrzywa dobra nie tylko na włosy- dlaczego teraz warto ją zbierać?
Pokrzywę zna każdy z nas i unika jej jak ognia. Niesłusznie, bo świeża, majowa pokrzywa to bogactwo witamin i mikroelementów, które tak bardzo są nam teraz potrzebne. Warto wybrać się w tym miesiącu do lasu czy gdziekolwiek dalej za miasto, z dala od ruchliwych szos i zbierać młode pokrzywy (najlepiej ich czubki i jeszcze przed kwitnieniem), by przyrządzić z nich koktajl- bombę witaminową. Kiedyś piłam napar z suszonej pokrzywy przez wzgląd na włosy, ale jak to z ziołami bywa, trzeba dozować je umiejętnie i nie wszystkim smakują. U mnie to całe gotowanie skrzypopokrzywy nie sprawdziło się, wywar mi nie smakował i za dużo było przy nim zachodu. Co innego młodziutka,…
-
Łódzki zawód, czyli Chatka Ech…
Weekend w Łodzi zamknął się na czynnym eksplorowaniu okolicy oraz sobotniego wypadu na Piotrkowską. Chcieliśmy przypomnieć sobie jeszcze raz klimat tej niezwykłej ulicy i obowiązkowo wybrać się do (chyba już naszej:P) Esplanady na obiad. Esplanada łączy wszelkie pragnienia naszej rodzinki: obfitość posiłku i niską cenę dla mnie, smażone kotlety dla mojego męża i kulki dla Melci. Na Piotrkowską wybraliśmy się przed południem, bo szaleńczo potrzebowaliśmy kawy z ekspresu. Tym sposobem trafiliśmy do Chatki Ech. Gdy zobaczyłam to miejsce z zewnątrz jak urzeczona weszłam do środka. Chatka Ech to miejsce bajeczne, sentymentalne, pełne przestarzałych, romantycznych rupieci, wyłożone starą, drewnianą podłogą, która natychmiast przywiodła mi na myśl niegdysiejszą podłogę w moim własnym,…
-
Jak to było kiedyś…
Piątek pierwszego maja, godzina 5:45. Dzwoni budzik. Zrywam się i jak zwykle po przebudzeniu biegnę do łazienki. Kiedy już jestem wypucowana i ubrana, zabieram się za szykowanie córy i dobudzanie męża. Po godzinie 6, z kawami w kubkach termicznych pakujemy się do auta i wyruszamy na rodzinną majówkę do Łodzi. Nie rezerwujemy hotelu. Auto zawalone po dach, wyposażone w pożyczony boks. Wraz z nami jedzie kilka ogromnych pudeł z pościelą i ręcznikami, stos ciuchów, trochę zabawek, nawet patelnia. To nie będzie zwykła rodzinna majówka- jedziemy odebrać klucze do naszego nowego gniazdka. …
-
Jak przyspieszyć poród?- sposoby polecane przez położne
Pamiętam końcówkę ciąży jak dziś. Prawie nie spałam i nie jadłam- takiej zgagi jak wtedy nie miałam nigdy dotąd. Jedyne czym się odżywiałam to chleb i mleko, a spałam w saloniku na takim starym łóżku, który miał podnoszony zagłówek- jak w szpitalu, żebym mogła półspać na siedząco. Byłam zmęczona, rozdrażniona, opuchnięta i ociężała, a mój przełyk bolał i piekł. Gdy tylko się kładłam nadtrawione jedzenie wracało do ust- miałam dosyć. Nic dziwnego, że gdy zbliżał się 40 tydzień ciąży odczuwałam coś na kształt ekstazy połączonej z ogromnym zniecierpliwieniem- byłam jak szalona, chciałam urodzić już, natychmiast. Nadszedł 5 październik- wyznaczony termin porodu,…
-
Słodycze w diecie dziecka
Nigdy nie zabraniałam córce jeść słodyczy. Uważam, że zakazany owoc smakuje lepiej i zabranianie dziecku próbowania i odkrywania smaków prowadzi często do odwrotnych skutków. Nigdy nie było też tak, że mieliśmy tajemniczą szafkę pełną śmieciowych batonów, bezwartościowych chrupek i czekolad z nadzieniem. Po co niepotrzebnie kusić? 😉 Wiedziałam, że najlepszym sposobem na słodycze będzie ich umiejętne dobieranie i ustalenie kiedy córka może je jeść. Pozwalam córze jeść słodkie codziennie po obiedzie (podobnie jak sobie :P), jednak w niewielkich ilościach. Bardzo zwracam uwagę na jakość deseru. Jeśli zdarza się tak, że nie ma u nas wypieku mojej roboty (a zdarza się to bardzo rzadko), wtedy pozwalam małej na “kupny” łakoć. Jako…
-
Nadchodzą zmiany…
Zmiany, zmiany, zmiany. Obecnie wszystko skupia się w naszym domu wokół przeprowadzki. W wolnym czasie pakujemy, sortujemy, wyrzucamy, wywozimy, rozdajemy, weryfikujemy co nam jest potrzebne a co można oddać, co można przechować u rodziny a co koniecznie zabrać ze sobą.