-
Olejowanie, czyli jak rozwieję Wasze obawy ;)
Postanowiłam dziś napisać Wam parę słów na temat olejowania. Mam okresy, że olejuję włosy co każde mycie, ale zdarza mi się, że robię to rzadziej np. raz na tydzień. Włosy mam bardzo długi, mniej więcej do wcięcia w talii i średnio-porowate, na końcówkach zmierzające do wysokiej porowatości. O włosy muszę więc szczególnie dbać. Żeby zacząć przygodę z olejowaniem warto wystartować od odpowiedniej pielęgnacji. Coś już na ten temat pisałam, więc nie będę się powtarzać. Przypomnę tylko, że nie stosuję drogeryjnych szamponów, masek, odżywek, jedwabiów czy innych rzeczy zawierających w składzie silikony, SLS, parabeny. Jak wspominałam, silikony oblepiają włosy, uniemożliwiając wnikanie dobroczynnych składników np. z…
-
Istotne szczegóły
Jestem matką, a dla matki szczegóły liczą się wyjątkowo. Jak świat szeroki tyle jest definicji matki. Dla mnie matka to zapracowana istota płci nijakiej, w zaplamionym dresie, podająca mężowi gorący obiad, gdy wraca z pracy i karmiąca dziecko przed bajkami. Żeby taka matka przypomniała sobie, że jest też kobietą, nie tylko instytucją matki i żony, musi docenić istotne szczegóły. Istotnym szczegółem nie jest dziecko ani mąż, bo raz, że nie są szczegółami, a dwa są po prostu najważniejsi na świecie. Istotny szczegół to otaczanie się pięknem. Piękno to coś co sprawia, że przypominasz sobie o pierwiastku kobiecym, który w sobie nosisz… Istotny szczegół to smaki i zapachy. Nie ma dla…
-
Czego nowego nauczyłam się w poprzednim miesiącu?
Myślę, że oprócz tego, że wciąż uczę się jak pracować pod presją czasu i ostatni miesiąc bardzo mnie w tej kwestii szkolił, a i listopad oraz grudzień nie będą mnie szczędzić:P To przede wszystkim tego, czego się ostatnio nauczyłam to język niemiecki. Wprawdzie nie “nauczyłam” się go (bo języka uczy się całe życie…), ale uczę się bardzo sumiennie i systematycznie. Mój dzisiejszy post odnosi się więc do umiejętności czysto praktycznych i związanych z nauką, nic kreatywnego i ciekawego. Ot, po prostu nowy język 🙂 Jak wiecie jestem człek bezrobotny i choć szukam pracy na wszystkie sposoby, posiadam dwa dyplomy UJ i certyfikaty z angielskiego, jestem mega pracowita i wydaje mi…
-
Ulubiona lista muzyczna do pracy kreatywnej
I tutaj pojawia się uśmiech na mych ustach, bo moja praca kreatywna ma niezwykłą oprawę. Po pierwsze działam w nocy (kiedy Mela śpi) lub w dzień (gdzie jest w przedszkolu, ale z reguły wtedy sprzątam, gotuję a w przerwach działam pracę dyplomową), ale z reguły w nocy. Po drugie nie mamy nawet biurka. Moja “pracownia” to kawałek dywanu przy kontakcie żebym mogła podpiąć klej. Jak klej jest podpięty to nawet nie mam jak podpiąć lampki, żebym miała w miarę jasno. Także pracuję na kawałku ziemi, w pozycji zagrażającej mojemu, i tak choremu już kręgosłupowi, i w półmroku. Lista muzyczną jaka mi towarzyszy jest Top Gear, który ogląda mój mąż lub…
-
Co bym zrobiła, gdybym miała 100 tys. zł na koncie w banku?
Po raz drugi już biorę udział w wyzwaniu blogowym “Pieć dni do leszpego bloga” organizowanym przez Urszulę Phelep tutaj. W zeszłym miesiącu bawiłam się tak wyśmienicie, że i teraz nie mogłam odpuścić, choć mam teraz na głowie na prawdę tyle spraw, że powinnam odstawić blog na co najmniej dwa tygodnie 😛 Co bym zrobiła, gdybym miała 100 tys. na koncie w banku? Dla mnie to pytanie jest tak proste jak budowa cepa ;). Natychmiast kupilibyśmy wymarzone mieszkanko 75 metrów kwadratowych na kredyt. Te 100 tysięcy byłyby naszym wkładem własnym, a my w końcu mielibyśmy nasze miejsce na ziemi. Marzy mi się pokój dla Melanii, gdzie stałoby piękne metalowe łóżko z ładnie…
-
LBA czyli moja druga już nominacja
Co za radość! Kolejna czytelniczka docenia mój mikro wkład w blogosferę. Dziękuję Kasi z całego serca! Zostałam nominowana do Liebster Blog Award po raz drugi, po raz pierwszy tutaj. Zgadzam się wprawdzie z Sabiną z Kluseczki po włosku, że samo wyróżnienie to nie jest klucz do sławy i sukcesu, ale dla mnie to prawdziwy zaszczyt, właśnie dlatego że dostaję nominację od innej/ego blogerki/a. Teraz tą nominację potraktuję do podzielenia się z Wami kolejną porcją wiedzy na mój temat ;). Nie będę postępować jak w standardowej nominacji, gdyż podobno nie można bawić się dwa razy. Tym bardziej, że z tego co sie orientuję, wszystkie blogi które czytam, też dostały już nominację, także miałabym kłopot…
-
Twardy orzech do zgryzienia ;)
Natchnieniem tego postu stała się dolegliwość mojego malutkiego sąsiada z rodzinnego miasta. Dolegliwość dość częsta i u dzieci i u dorosłych, ale niestety przykra i jeśli długo się utrzymuje to poważna w skutkach. Mowa tu o zaparciach. Melania gdy była młodsza cierpiała na zaparcia lub zatwardzenie dość często. Jakie stosowałam wtedy na to sposoby? Przede wszystkim suszone śliwki. Moja córa zajada ze smakiem różne suszone owoce, śliwki wprawdzie nie należą do jej ulubionych, ale jedną byłam w stanie w nią “wmusić”. Często ta jedna pomagała, a jeśli nie brałam się za… Kompot. Właśnie z suszonych śliwek i jabłek. Taki kompot dosładzałam miodem, a Melusi takie słodkie kompoty zawsze smakowały, więc…
-
Nieoceniona ciecierzyca
Dziś nowy przepis z cudowną cieciorką w roli głównej! Ciecierzyca to jedna z roślin strączkowych, która z powodzeniem może zastępować mięso. Jest niezwykle bogata w białko w szczególności te aminokwasy, które przypominając pełnowartościowe białko mięsa, zawiera błonnik, nienasycone kwasy tłuszczowe takie jak oleinowy i linolowy, mnóstwo witamin i mikroelementów. Dzięki dużej zawartości cynku jest pomocna w problemie kruchych paznokci czy wypadających, łamliwych włosów. Istnieje również teoria, że ciecierzyca jest skutecznym lekiem na raka! Zainteresowanych odsyłam tutaj. Ciecierzyca znana jest głownie z hummusu, ale ja dziś zaproponuję Wam wspaniałą zupę krem. Do przygotowania przepysznej, łagodnej w smaku zupy krem potrzebujemy: 200 gram ziaren ciecierzycy- w zależności od…
-
Granatowe love ;)
Bardzo lubię granatowy kolor, w przeciwieństwie do mojej mamy, której kojarzy się on z mundurkiem szkolnym i nie darzy go sympatią ;). Jest on moim zdaniem niezwykle szlachetny, kobiecy, nieoczywiście elegancki, pasuje do stylu sportowego, biura i na randkę. Można go kolorystycznie łączyć na tysiące sposobów, gdyż dla mnie jest w pewien sposób neutralny- jak dżinsy ;). Poniższa stylizacja “stworzona” jest właśnie takim szlachetnym odcieniem granatu, ciemnym ale odrobinę szafirowym, złamanym; zdjęcia odrobinę przekłamują kolor- gdyż było bardzo słonecznie. Chociaż jest on dominujący, nie zdominował zestawu, bo pierwsze skrzypce grają tutaj odcienie żółci i czerwień. Uwielbiam zresztą połączenie żółci i granatu, czerwieni i granatu oraz pudrowego różu i granatu. Ta…
-
Wyznania niemobilnej mamy
Od ośmiu lat nikomu nie udało się przekonać mnie żeby zrobić prawo jazdy. W dzisiejszym poście nie będę ubolewać jak mi niewygodnie w życiu, tylko obalę wszelkie argumenty wobec mnie stosowane i pokażę jak fajnie prawo jazdy jest… nie mieć 🙂 “Nie jesteś niezależna”– jak to słyszę to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Do tej pory zależność kojarzyła mi się, no właśnie…, z zależnością wobec kogoś. Owszem jestem zależna, bo nie mam pracy i NIESTETY jestem uzależniona od portfela, chęci, zdania męża w każdej kwestii związanej z finansami. To jest najbardziej przykra i bolesna forma zależności, na moje nieszczęście dotyczy mnie w 100%. Ja więc życiową zależność odbieram…