-
Biźniaki i co dalej?
Ciąża bliźniacza zwykle jest niespodziewana i pojawia się u kobiet, które przyjmowały leki zwiększające płodność lub po prostu posiadają takie skłonności genetyczne. Ciąża taka może być jednojajowa i powstaje wtedy gdy jedno jajeczko zostaje zapłodnione jednym plemnikiem, a potem ulega podziałowi. Oba płody mają wtedy dokładnie ten sam kod genetyczny, tą samą płeć i są po urodzeniu łudząco podobni. Kobieta może też być w ciąży dwujajowej i dzieje się tak wtedy gdy dwa odrębne jajeczka zostają zapłodnione przez dwa różne plemniki, wtedy to dzieci mogą ale nie muszą być do siebie w ogóle podobne, mogą być tej samej płci lub różnej itd. Ciąża bliźniacza…
-
Dekalog matki idealnej
Znasz mnie ze zdjęcia profilowego z Facebooka albo z widzenia, gdy czasem jeździmy tramwajem kilka przystanków w tą samą stronę. Jak przez mgłę pamiętasz moje imię, a może nawet nigdy go nie słyszałaś. Nie wiesz ile mam lat, ile zarabiam, czy moi rodzice żyją i jak układa mi się z mężem. To jednak nie ma znaczenia, bo jedno co się liczy to fakt, że moje dziecko jedzie w wózku na małych, plastikowych kółkach, choć chodniki mamy gotowe tylko na duże, pompowane koła. Nie podoba Ci się sposób w jaki podnoszę synka, ani że nie karmię go piersią. Skandaliczne dla Ciebie jest to, że wyszłam z dzieckiem…
-
Najmłodsze, najstarsze, średnie czyli jak kolejność narodzin wpływa na charakter
Różnicą wieku między rodzeństwem oraz wpływem kolejności narodzin na nasz charakter interesowałam się już na studiach. Zawsze fascynowało mnie to jakie oddziaływanie ma na nas to, którym dzieckiem w kolejności byliśmy. Nierzadko słyszymy, że dzieci wychowane w tej samej rodzinie to całkiem inne osoby. Sporo wspólnego ma z tym właśnie fakt, że każde dziecko rodzi się jednak w nie do końca takiej samej rodzinie i buduje swoją tożsamość w całkiem innej rzeczywistości. Jedno dziecko może urodzić się w rodzinie, w której wciąż sobą zafascynowana i spragniona siebie para, żyje w skromnych warunkach i powoli dorabia się majątku, podczas gdy młodsze o 8 lat dziecko, rodzi się w…
-
Kalendarz adwentowy diy i inspiracje
Kiedy w zeszłym roku odkryłam pomysłowe kalendarze adwentowe, w których można ukryć drobne prezenciki dla dzieci, by umilić im czas oczekiwania na narodziny Jezusa, postanowiłam, że i ja kiedyś taki zrobię. Zamarzył mi się nastrojowy kalendarz z mnóstwem drobiazgów, które moja córa każdego dnia będzie odrywać, a ja będę dzień w dzień powtarzać jej z jakiego powodu ten kalendarz powstał. Od marzenia do spełnienia w tym wypadku nie było daleko, wystarczyło ruszyć głową i ręką i wraz z mężem zrobiliśmy Melanii kalendarz radosnego oczekiwania na przyjście na świat Jezusa.
-
Czy tożsamość jest ważna?
Kiedy ktoś mnie pyta skąd jestem, bez wahania odpowiadam “Oryginalnie pochodzę z Miechowa”. Bo choć siedem lat mieszkałam w Krakowie, rok w Zakopanem i cztery lata w Żywcu, to do końca życia będę Miechowianką, bo tam się urodziłam i wychowałam. Jestem szczęśliwą posiadaczką tożsamości, bo prócz tego, że jestem Polką, jestem też Małopolanką i przede wszystkim Miechowianką. Być może wiele osób nawet nie ma pojęcia jak ważne jest ów poczucie tożsamości pochodzeniowej; ja też nie miałam, dopóki nie zaczęłam studiować europeistyki, na której uświadomiono mnie jak ważne jest poczucie tożsamości. Jestem szczęśliwcem, bo urodziłam się, mieszkałam i wychowałam w tym samym mieście, dzięki czemu…
-
Chwal swoje dziecko
Jesteśmy na placu zabaw. W parku. Moja córka wspina się do drewnianego domku i koniecznie próbuje zjechać z rury, która jest jedną z metod opuszczenia domku, obok zjeżdżalni. Pomaga jej tata. Na początku idzie jej nieporadnie, niesamodzielnie, ale z każdą próbą coraz lepiej, aż za którymś razem, może nawet dziesiątym, Melania sama wskakuje na rurkę i zjeżdża w dół. Cieszę się jak głupia, chwalę, przytulam, mówię jak jest dzielna i sprytna. Moja córka dostaje jeszcze większej energii, zjeżdża coraz szybciej, kilka razy ocierając sobie ręce o rurę czy uderzając się w kolano wskakując na nią. Nie zwraca na to uwagi, bo widzi jacy jesteśmy zachwyceni, a ona chce…
-
Jak nauczyć dziecko oszczędzać i zobrazować mu wartość pieniądza
Gdy byłam nastolatką a może dzieckiem, wielokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że dzieci nie powinny w domu słuchać rozmów o pieniądzach. Byłam świadkiem takich dyskusji i choć nie pamiętam ich merytorycznego przebiegu, utkwiły mi w pamięci dwa skrajne stanowiska: rozmawiać i uświadamiać lub traktować te tematy jako tabu. Osobiście jestem zdecydowaną zwolenniczką, by dzieci uczyć wartości pieniądza i tego, że nie spadają one z nieba. Sądzę, że roszczeniowa i infantylna pod tym względem postawa niektórych osób, wynika właśnie z tego, że nie zostali oni nauczeni szacunku do pracy rodzica i pieniędzy. Jak nauczyć dziecko szacunku do naszej pracy i jednocześnie nie zbudować jego życia wokół problemu…
-
Sposób na kąpiele czyli z higieną za pan brat
Chyba każdy z nas doświadczył etapu niechęci dziecka do kąpieli. Zwykle dotyczy to mycia włosków, ale bywa różnie, bo nasza Melania miała etap niechęci do kąpieli w ogóle. Obecnie nasza córeczka kąpię się bardzo chętnie, szczególnie gdy może pobawić się plastikowymi zabawkami, nie mamy też wojen o mycie głowy. Jak to zrobiliśmy? Po pierwsze sprawiliśmy, że kąpiele kojarzą się Melanii z zabawą. Kąpiel jako zabawa to najlepszy sposób by przekonać dziecko do tego rytuału. Robimy dla Melanii dużo piany, wrzucamy jej ulubione zabawki do kąpieli, czasem nawet pozwalamy wykąpać jej koniki pony czy lalki. Melania uwielbia przelewać, nalewać, rozlewać i bawić się w kawiarnię, a kąpiel to najlepszy moment na…
-
Fiołki i konwalie
Gdyby ktoś zapytał mnie czy chciałabym cofnąć się do czasów dzieciństwa, bez wahania odpowiedziałabym: nie! Każdy okres mojego życia miał swoje blaski i cienie i każdy wspominam bardzo dobrze. Jestem człowiekiem, który dość szybko zapomina i wymazuje z pamięci przykre incydenty; pewnie za dwa, trzy lata i Żywiec będę wspominać bez resentymentów. Dzieciństwo, dorastanie, okres studiów, początki bycia mamą i żoną- wszystko to miało swoje plusy i minusy, choć jedne okresy opiewały w 99% plusów, a inne w 99% minusów, to ja niczego nie żałuję, nic bym nie zmieniła i do żadnego momentu w swoim życiu nie chciałabym wrócić, bo wiem że czeka mnie jeszcze…
-
Słodycze w diecie dziecka
Nigdy nie zabraniałam córce jeść słodyczy. Uważam, że zakazany owoc smakuje lepiej i zabranianie dziecku próbowania i odkrywania smaków prowadzi często do odwrotnych skutków. Nigdy nie było też tak, że mieliśmy tajemniczą szafkę pełną śmieciowych batonów, bezwartościowych chrupek i czekolad z nadzieniem. Po co niepotrzebnie kusić? 😉 Wiedziałam, że najlepszym sposobem na słodycze będzie ich umiejętne dobieranie i ustalenie kiedy córka może je jeść. Pozwalam córze jeść słodkie codziennie po obiedzie (podobnie jak sobie :P), jednak w niewielkich ilościach. Bardzo zwracam uwagę na jakość deseru. Jeśli zdarza się tak, że nie ma u nas wypieku mojej roboty (a zdarza się to bardzo rzadko), wtedy pozwalam małej na “kupny” łakoć. Jako…